Vinga to faktycznie ten wynik taki nie 100% a jakbyś jutro powtórzyła prywatnie to już też jest za późno - co planujesz? Z drugiej strony mierzyć cukier nie zaszkodzi, skoro wynik taki nijaki, przynajmniej będziesz miała pewność, że jest okey.
Gabryśka, powiem Ci, że nie wiem czy moja Kika się przestawiła, w ogóle nie odczuwam żadnej zmiany - jakoś tak naturalnie, fakt faktem w niedziele wszyscy o 7 byliśmy już ubrani i po śniadanku ale za to o 19 córa już spała, od poniedziałku jak co dzień.
Aniołek miałam zapytać dopytywałaś się go o co chodzi z tymi uwypukleniami na szyjce, tzn. że ona Ci się poszerza czy jak?
Wasila w końcu się odezwałaś, zdrówka dla córeczki no i cieszę się, że w końcu sobie odpoczniesz.
Czy w stosunku synuś:córusia mamy forumową równowagę, czy na razie rządzą chłopaki?
Wyniki odebrałam, trochę mam kriwnki czerwone przy dolnej normie, mam brać żelazo, reszta elegancko. Na wizytę pojechałam z córuchną, całkiem przypadkiem a już na pewno nie miałam tego w planie, tradycyjnie swoim podejściem do życia, zrobiła furorę w klinice
) Masakra jakaś.
Po moich pogaduszkach z ginem w gabinecie, przeszłam z lekarzem na samolocik, sprawdzał też mój śluz, którego jest sporo, jaki ma odczyn ale na szczęscie było w porządku, szyjka w porządku, stwierdził, że ma z pół metra ;] i że macica pączkuje - jak on to ma w zwyczaju mawiać, no i jak zwykle po badanku kazał przejść do gabinetu USG, więc poszłam, przygotowałam brzuszek i czekam i czekam i czekam i słucham i okazało się, że doktorek urządza sobie pogawędkę w poczekalni o sierściuchach z moją Córą, po czym przyprowadził Ją ze sobą, zrobiło mi się milutko, wszystko Jej wytłumaczył co to za sprzęt, który monitor do czego służy, usg trwało dłużej niż zwykle bo wszystko Jej pokazywał u Dzidziusia, miałam to szczęście, że po mnie miał prawie przerwe w przyjmowaniu i poświęcił nam aż 50 minut. Czułam się tam trochę zbędna
) no ale za to Córa przeszczęśliwa.
Okazało się, że luteina bardzo dobrze wpływa na mojego mięśniaka, bo urósł naprawdę może ze 2mm, gin po wszystkich oględzinach wystawił dużo pozytywniejszą diagnozę, niż dwa tygodnie temu, mięśniak w zupełności nie koliduje z łożyskiem, jedynie z tą blizną po cc, ale jeśli nie będzie rosnął gwałtowanie to powinno wszystko dobrze się skończyć.
Dzidziuś trochę był nie w sosie, bo za długo to wszystko trwało, w brzuch tak kopał, tak to było fajnie od zewnątrz widać, że gin się zapytał "to od kiedy pani czuje ruchy, skoro on już tak poczyna"
Ponownie wyszło że wymiarami jest o tydzień do przodu, nie udało się mu go zmierzyć, bo tak wojował, ale inne wymiary (FL, BPD wypada na 90 centyl) i tętno w porządku. Mam nadzieję, że zwolni trochę tempa z tymi wymiarami
) Także jestem naprawdę bardzo zadowolona ...... przesyłam część tych fluidków dla starających się.