reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania od wiosny/lata 2013 :)

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
reklama
Ach intensywny dzień dziś miałam,ale pogoda piękna to i sił więcej,córa dzisiaj taki słodziak że aż mi serce rośnie:-Di już się doczekać nie mogę na następne.
Nika-miałam baaardzo podobnie ze wszystkim co napisałaś:szok: z tym że ja zaszłam po pół roku.
Witam nowe dziewczyny:tak:Ach co te chłopy takie oporne przed starankami??może boją się nie tyle dziecka co mechanicznego seksu jak w zegarku też:sorry2:ach nie wiem nie wiem...
Też mam głęboką nadzieje że uda mi się podczas tych starań wrzucić na luuuzzzz ale jak będzie to się okaże,jak sie staraliśmy o Zośkę to zaszłam w miesiącu w którym się poddałam i było między mną a mężem baaardzo zle nawet go z sypialni potem wygnałam:-pa dziecko jest :-DMEGA SZOK:sorry2:
Podziwiam za odwagę z własnym biznesem,mnie jeszcze coś brak ale mężuś sie zastanawia i kombinuje już coś z przyjacielem:baffled:
Dzieciaczki Cudne i spóznione życzonka dla dzieciaczka Amelii:-)
 
Nika Twoja Córeczka jaka blondyneczka ładna ;) Po tacie czy po mamie taka blond? ;]

Niemartwsie a Twój Synek super śmieszek :)

Fajne dzieci macie ;]
 
Witam się dziewczyny :)
Maja mi nie dała pospać, a nie mogłam coś w nocy spać i jestem padnięta. Jeszcze sobie zażyczyła naleśniczki na śniadanie :). Maja blondyneczką po obojgu rodziców i ja i mąż mamy jasne wlosy. Teraz już mam ciemny blond, ale i tak trochę rozjaśniam.
Miłego dnia laseczki
 
Oj dziewczyny słodkie macie dzieciaczki... ja wam nie mam się czym pochwalić bo ani dzieci jeszcze nie mam, zwięrzątka też nie :-) hihih.... o ale może wkrótce sie to zmieni - Ja od rana się wadzę ze swoim, jedzie teraz po mame i zawieść ją na pogotowie na zastrzyk bo ją korzonki chwyciły -
oj siedem światów z tymi moimi teściami - oboje stracili prace, niezaradni życiowo - normalnie jak duże dzieci..... a ja czuje że przez to nieźle cierpię i już mam czasem tego dość, ......... eh dużo by tu opowiadać - a najgorsze jest to że chyba znowu mam jakieś nawroty nerwico-depresji.... nie jem leków już 3 miesiace i czuje że jest gorzej niż było....
ok nie zanudzam - miłego dnia.
 
Aniołek współczuję sytuacji z teściami :-( Nieciekawa sytuacja, rzeczywiście. Do męża nie dociera, że teraz ma swoją rodzinę i powinien się na niej skupić? Rozumiem, że trzeba pomagać rodzicom, ale wszystko ma swoje granice. A co do leków to odstawiłaś na staranka? Aniołek pogadaj szczerze z mężem, bo jak przyjdzie dzdziuś to będzie musiał się bardziej na was skupić. Buziaki
 
Nika - mąż zarwał cały dzień w pracy w piątek bo pojechał z mamą na pogotowie, dzisiaj też pojechał i pewie jutro lub we wtorek też pojedzie i też będzie musiał zarwać dzień w pracy - trochę mnie to wkurza - Teście nie mają samochodu tzn kiedyś tesciu miał ale stracił prawko no i samochód sprzedał - najlepsze jest to że mieszkają 1-2 km od pogotowia i mogli by sobie taksówką pojechać a mój mąż specjalnie z wioski 10 km od Mamy po nią jedzie......
wczoraj też gdzieś Ojca zawoził w sprawie pracy - w ogóle często ich wozi.... wystarczy jeden telefon.... <werw> na 11:30 mieliśmy iśc do koscioła ale podejrzewam żę nie zdarzy wrócić. prosiłam go żeby mi chociaż mój samochód odpalił - bo ostatnio troszkę odmawia posłuszeństwa na mrozie - to pojechał - tak wiec jak nie wróci do 11 to czeka mnie spacer 2 km do kościoła - nie że jestem aż tak bogobojna ale za pokutę przed świetami dostałam ze przez cały styczen mam chodzić na niedzielne msze - no bo nie ukrywam, że częsciej nie chodzę niż chodzę do kościoła.....
Leki odstawiłam na staranka... bo bardzo pragnę mieć dziecko - ale chyba to nie był dobry pomysł.... non stop krążą koło mnie myśli o moim byłym, o tym co mi zrobił.... oj straszny cieżar musze dźwigać...
dzisiaj rano jak sie obudziliśmy myślałam, że troszkę się poprzytulamy z mężem... a tu dupa.... wolał się komrką bawić.... i zdziwiony był jak już z łózka wstałam po półgodzinie bezczynnego leżenia - to mu powiedziałam, że wstaje bo co mam robić skoro on się woli telefonem bawić niż włąsną żoną/...
A ogólnie o moich problemach z nim nie chce gadać..... Bo problemy rodziców są ważniejsze - a po drugie ja jestem raczej niezależna wiec sobie jakoś poradze tylko najgorsze jest to że wszystko dusz w sobie a potem wychodzi nerwica i depresja....
 
ojj Aniołku, faktycznie niewesoła sytuacja. Wydaje mi się, że jedynym rozwiązaniem będzie poważna rozmowa z mężem. On musi wiedzieć, że Ty jesteś teraz dla niego najważniejsza. Oczywiście, że rodzicom też trzeba czasem pomóc, ale nie Twoim kosztem, ani kosztem pracy. Oni przecież są dorosłymi ludźmi, muszą umieć radzić sobie sami, a nie wyręczać się synem. Tym bardziej, jak piszesz, że mogą wziąć taksówkę, a nie szukać sobie szofera.
Piszesz też o depresji i krzywdzie jaką wyrządził Ci Twój były. Bez wsparcia ze strony najbliższych nikt sobie z czymś takim nie poradzi. Wydaje mi się, że skoro odstawiłaś teraz leki, żeby móc starać się o dziecko, może dobrze by było pójść do psychologa, żeby mieć sytuację pod kontrolą? Absolutnie nie chcę Ci tu rzucać "dobrymi radami".
 
Aniołku przykro mi,że masz teraz taki trudny czas :( piszesz,że nie chcesz z mężem rozmawiać o swoich problemach i to rozumiem bo ja sama też tak mam,że raczej wole sama rozwiazywac własne problemy ale teraz wychodzę z założenia że miedzy innymi po to mam męża żeby mnie wysłuchał..jeszcze nie tak dawno temu też dusiłam wszystko w sobie az do momentu kiedy już wszystko zaczynało mnie przytłaczać. To było okropne uczucie wiec sobie postanowiłam,że bede rozmawiac o tym co mnie gryzie i uwierz mi jest ogromna poprawa.Wiem,że czasem ciezko rozmawiać o własnych uczuciach ale jak już się człowiek przełamie to jest duża ulga.
A co do lekow to nie znam się absolutnie ale zgaduję,że faktycznie lepiej nie przyjmować w okresie starań sie o dziecko.
Ale na allegro szukając w aptekach internetowych kwasu foliowego natknełam się na takie cos:
RELAX FITOPLASTRY 2szt - PREPARAT NOWEJ GENERACJI (2906020276) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. piszą ,że ma działanie antydepresyjne i ma naturalne składniki.
Trzymaj się ;*
 
reklama
dzięki dziewczyny za dobre słowa - do psychologa też chodziłam - ale tak jak mówie była poprawa tylko teraz cos mnie tak przygnębiło.... ale mam nadzieje, że to minie.... a te leki od psychiatry co ja jadłam są zabronione podczas ciąży i karmienia piersią... tak więc albo leki albo dziecko - wybrałam dziecko - jednakże nie jest powiedziane że jak już urodze to nie wróce na leczenie - wiem że to wszytsko zależy ode mnie jak sobie będe sama z tym wszystkim radzić - muszę sobie znaleźć jakieś zajęcie - chyba się zapiszę na fitness......
a my wrócilismy z koscioła i z zakupów teraz koncze obiad i zaraz przyjeżdza do nas brat z bratową i malutką majusią:) Maja2.jpg

To moja słodka chrześnica za 3 dni kończy 5 miesiecy:)
Trzymajcię sie ciepło - pewnie zajrzę wieczorkiem.
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry