Cześć
Byliśmy dzisiaj w szpitalu, miałam atak bólu prawego jajnika, ruszyć się nie mogłam, najpierw jakaś baba odesłała mnie z kwitkiem (oczywiście naburmuszona i obrażona od pierwszego słowa) powiedziała, że do przychodni swojej mam iść, bo lekarze operują, najpierw powiedziałam ok, ale po chwili uświadomiłam sobie, że tu trzeba trochę inaczej, bo to przecież nasz szpital, stanowcza gadka od razu pomogła, powiedziałam, że poczekam na lekarza i nigdzie indziej nie będę jechać bo mnie boli, po 1 min znalazł się doktorek
. Zbadał od niechcenia oczywiście, na jajniki nawet nie zerknął, przepisał duphaston, powiedział, że mogę zostać w szpitalu, ale, że i tak nie mają miejsc, kazał podpisać oświadczenie, że nie wyrażam zgody na pozostanie w szp i jestem świadoma zagrożenia, czyt. utraty ciąży, ale się zabezpieczają. Na koniec dodał, że nie widzi zagrożenia i, że na tym etapie może być źle lub dobrze, a oni nic nie poradzą. A leki te same, czy w domu, czy w szp.
DZIDZIA jest na swoim miejscu, tzn dopiero było widać pęcherzyk żółtkowy i małą kreseczkę chyba 2 mm to właśnie była moja niunia
Cieszę się, że tam byłam, przynajmniej jestem spokojna.
Ianka następna wizyta u mojego gina za półtora tyg, Ianka ile min po cesarce trzeba odczekać?
AniołekBB u mnie też wiosnę było dzisiaj czuć, dzisiaj na term. było 6'C
, ale ja właśnie z dolnego śląska jestem, wiosna tu ma przewagę
Ja z utraty kg tylko bym się cieszyła, skoro masz dobre wyniki tzn, że sobie na to zapracowałaś
Agaawa oby tak dalej, nastawienie to podstawa!
Carla ciągle trzymam kciuki, musi być dobrze, skoro nawet adwokat ma z niego polewkę, zobaczysz, że się tylko zbłaźni. A co do ciąży to u mnie też te dwa tyg objawiały się jedynie zmęczeniem i niczym więcej, teraz się zaczyna rozkręcać, ale może u Ciebie będzie spokojnie, tego Ci życzę, a ból jak na @ miałam w 1 ciąży, więc chyba to jest ok, ale i tak uważaj na siebie
Fuma_Foch a na jak długo Twój wyjeżdża, może się uda wcześniej coś wykombinować, a plemniczki grzecznie poczekają sobie na komórkę
Wasila właśnie mój lekarz też tak powiedział, tylko te plamienia raz są raz ich nie ma, od dzisiaj na duphastonie lece, choć nie jestem do niego przekonana, sama nie wiem czemu, ale może pomoże na te bóle i pomoże dzidzi się rogościć. Ale mąż się postarał, żyć nie umierać, aż pozazdrościłam! Oby @ przyszła w porę, żebyś mogła sprawnie staranka rozpocząć.
Dorcia to zaskakujące, bo zazwyczaj chyba jest na odwrót, własne dzieci tak, cudze już bee, fajnie, że to lubisz, podziwiam za cierpliwość i energię do tych żywiołowych.
A i ktoś chyba pytał o termin, mi wypada 20 październik z @, ale u mnie to wszystko jest trochę opóźnione wg usg, więc parę dni później pewnie.
Carla pytałaś o to kiedy najlepiej do lekarza, ja jestem za tym żeby stosunkowo szybko iść na wizytę, do 6 tyg max, bo nigdy nie wiadomo czy pozamaciczna się nie trafi, a to jest zagrożenie życia, tylko z drugiej strony możesz nic nie zobaczyć tak jak ja na 1 wizycie. Daj znać kiedy się wybierasz.