Ritta - a ja jak zwykle - nie mam żadnych objawów. Wszystko tak samo jak zawsze, może prócz humoru, bo czuje że już zaczyna mnie wszystko irytować. Chyba PMSale tak mówiąc poważnie... NIC. Nie wiem czy w ogóle miałam ovu, nigdzie nie udało mi się dopatrzeć śluzu płodnego, więc jeśli mój ból głowy w środku cyklu nie oznaczał okolic ovu to ja nie mam siły już się domyślać. Z resztą już przestałam bawić się w "a może się uda" i jeść na wszelki wypadek apap zamiast ibupromu, unikać niezdrowego żarła itd. Ostatnio zjadłam chińszczyznę (czego nie robię normalnie bo pilnuje jednak, żeby jeść jedzenie a nie chemię) i byłam w tego powodu bardzo zadowolona. Będzie fasolka to będę się pilnować. Na takie czekanie 'a gdyby' szkoda mi życia
![]()
Wiesz, że podzielam taką postawę ;-)
Ja już sama nie wiem czy te moje odczucia są rzeczywiste czy rodzą się w głowie :-) Dziś wybieram się na pilates. Nie wiem czy powinnam ale mam to gdzieś, to przecież spokojne ćwiczenia.