reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania o pierwsze maleństwo lato 2015

reklama
Just, już rozumiem o co Ci chodzi :) Ja kiedyś na tymczasie miałam małego amstafa. Niezaleznie od akywności, jaką mu zaserwowałam niszczył wszystko - amstafy tak mają, podobnie jak husky, tylko husky jest kąsający - łapie, gryzie i puszcza, a amstaf zaciska szczęki aż coś trześnie np pilot od tv. Zjadł mi pół drzwi do pokoju i wygryzł dziurę w drugich. Fundacja wtedy zaproponowała dla niego kennel i przyuczenie psa, że kennel to jego bezpieczna norka, w której pies dostaje jedzenie i zostaje w niej jak ja wychodzę. Niestety są rasy psów, które na czas wyjścia z domu trzeba zamykać dla ich własnego bezpieczeństwa. Nie myśleliście nad takim rozwiązaniem? Kennel to dobre rozwiązanie, bo jeśli odpowiednio się go wprowadza, to pies czuje się tam spokojny, chętnie sam wchodzi w ciągu dnia, kiedy klatka stoi otwarta, ogranicza się mu dostęp do pobudzających bodźców (klatka musi być w 3/4 zakryta kocem), a wy będziecie mogli spkojnie psa zosawić samego. Jedynym minusem jest wielkość, bo dla dużego psa kennel jest dość spory. Znajomi w mieszkaniu antresolę i trzymali klatkę wpasowaną pod schodami. Ja miałam ją w kącie dużego pokoju.
A zabawki cały czas trzymacie wszystkie te same czy wymieniacie je i chowacie na zmianę? Próbowaliście zabawek, do których wrzuca się chrupki i pies musi ostro pogłówkować, aby się do nich dostać? Można nawet samemu z butelek po napojach z małym korkiem (np cola) takie coś zrobić. Niektóre psy potrafią godzinami się tym zajmować. Ja np zostawiam jeszcze radio albo telewizor dość głośno. Pies nie słyszy co się dzieje na zewnątrz i jest dużo spokojniejsza.
Moje maleństwo to mieszaniec. Ważyy teraz rekordowo dużo, bo 5,3kg ;) Ale miałam różne psy - pudla miniaturę (10kg), sznaucera olbrzyma, kaukaza, kilka owczarków i yorka - wszyskie były przybłędami lub psami z "darów" na zasadzie, że ktoś już go nie chciał, a myśmy zabierali. No i tymczasy, ale brałam tylko szczeniaki i psy do 1 roku.

Ja za kotami jestem średnio. U kogoś bardzo lubię, ale mam alergię, więc najlepiej czuję się wśród sfinksów (znajomi mają 4szt). Kiedyś na pewno też będę mieć kota/y, ale to dopiero jak będę mieć swój dom z ogrodem i koty będą wykastrowane i wychodzące. Tak, jak było u mnie w domu. Bo w mieszkaniu z kotem bym nie wytrzymała. Chyba, że ze sfinksem, ale one stosunkowo mało kocie są przez to, że są łyse i wiecznie im zimno (jak ja byłabym wiecznie goła, to też ciągle było by mi zimno).
Z resztą u nas koty też były dorodne - Pusio (Pusisław Kłaczek), dachowiec, w wieku niecałych 5 lat osiągnął "drobne" 10kg wagi :) Czesław (Czesław Miaczek vel "Diabeł wcielony") natomiast 8kg :) Wszystkie zawsze były polujące z wyjątkiem Kitki (Kicisławy Lejek), która była specjalistką w łowieniu olbrzymich jak dłoń ciem (skąd je brała to zagadka do dziś).

Drwal powiedział, że specjalnie musimy większy dom i działkę mieć, żeby pomieścić moje zoo :)
 
Osaosa, chodzi o to, że na pierwszej stronie tego wątku, w pierwszym poście napisanym przez Lusię jest lista staraczek, na którą wpisujemy osoby udzielające się na wątku. Lusia się tym zajmuje.
Aby ułatwić sprawę, gdy tylko napisałaś, zapytałam Cię o dane, które potrzebne są do uzupełniania w tym poście czyli:
- czas starań - u Ciebie to 5 lat, ale Lusia prosiła byś sprecyzowała ile to cykli, bo ze względu na różną długość cykli różne to wygląda, a staraczki liczą czas w cyklach a nie miesiącach czy latach,
- Twój wiek - 33 lata, tak?
- skąd do nas piszesz - z Opola, zgadza się?
- oraz na kiedy ma przyjść niechciana już @ - napisałaś 11/10/15.
To teraz aby sprecyzować wszystko policz ile cykli się mniej wiecej staracie :)
Rozumiesz już wszystko? :)
 
Wiecie co Wam powiem jeszcze? Wiesiołek, siemię i to wszystko działa :D Dzisiaj pierwszy raz "dogrzebałam się" do lekko mlecznego, ale rozciągliwego śluzu... Pojawił się! Normalnie aż mnie zamurowało i długo łączyłam i rozdzielałam palce trochę nie dowierzając w to, co widzę. Tylko jest strasznie gęsty i jest na samej szyjce. Dlatego guajazyl kupiłam, pierwszą łychę już łyknęłam :)
I jestem w ogóle bardzo z siebie dumna, bo 3 dzień mierzę temperaturę, badam szyjkę i śluz. Przemogłam się do tego wtykania palców jakoś, ale cały czas boję się, aby nie wprowadzić tam sobie jakiegoś syfu niechcący...
 
PanaKotka jak dobrze, że miałaś też takiego buntownika i rozumiesz :sorry:
Ona ma swoje miejsce, zawsze na nim spi, ale nie dostaje tam jedzenia, ani nie zamykamy jej. Jej kwadrat jest schowany za drzwiami, to ciemny kąt, jednak nie zasłonięty. Jak Właściwy wróci porozmawiam z nim o tym. O jak to by mi ułatwiło życie! ;)
Zabawek ma cały kosz, ale nie wymieniamy jej, chyba, że zniszczy, tylko dokupujemy nowe, ona zajmuje się wtedy nowymi, zapomina o starych, a jak jak jej się nowa znudzi to wraca do starych. Natomiast zabawek z możliwością wrzucenia chrupek do środka nie testowaliśmy, sama jej taką kupie, będzie dostawać, jak będę z nią sama w domu, żeby o mnie zapomniała :p Butelki kocha bez pokarmu w środku, ale również wypróbuję, butelki zajmują ją na długo, chociaż hałasu narobi nimi ile się da ;)
Jesteś w moich oczach wielka, za te zwierzaki niechciane, które brałaś do siebie, oby wiecej takich ludzi było, ja mam tak z kotami. Również lubię Sfinksy, ale Właściwy mówi, że obrzydzają go, więc mieć nie będziemy, ale ja kocham wszystkie bez wyjątku, uwielbiam ich zapach, jak mój tygrys rano do mnie przychodzi i przytula się, to ja go tak wącham, wącham i przestać nie mogę :tak:
 
Just, to ja tak wącham łapy mojej psicy. Bo futro generalnie pachnie albo szaponem i odżywką (a jak! moja mała lejdi używa odżywek do włosów, w zimę chodzi w gustownych kurteczkach i jak na damę przystało, uwielbia mieć robiony manicure), albo po prosu futrem (taki zapach jak futro przy kapturach w zimowych kurtkach). Śmierdzi tylko po psich szamponach :)

Spróbuj wszystkiego, co przyjdzie Ci do głowy. Poszukaj w necie jak zrobić takie zabawki, są filmiki jak krok po kroku zrobić zabawki. Zmieniajcie jej zabawki raz na tydzień. Niech na podłodze leżą 2, max 3 szt. I regularnie jedne chowajcie, a drugie na ich miejsce wykładajcie. NIgdy jej się nie znudzą w ten sposób i nie będzie trzeba w kółko kupować nowych, chyba, że coś zniszczy.
Moje małe nie interesuje się zabawkami, bo wywołują u niej ciążę urojoną. Bawi się moją rękę i jest tak nauczona, że rozumie, co to znaczy "ała" i przychodzi od razu przeprosić.
Wie doskonale, że jeśli spróbuje mnie ugryźć, to moja pięść wyląduje w jej gardle. 2x musiałam użyć tej metody - raz, jak była szczeniakiem i pierwszy raz poczuła uczucie wlasności wobec miski (warczała i pokazywała zęby marszcząc nos) i drugi raz kilka miesiący temu, gdy jej zapędy dominacyjne wybuchły przy szczeniaku znajomych, którego przynieśli do nas do domu. Pogryzła wtedy i mnie i szczeniaka. 4h zajęło mi doprowadzenie do momentu, gdy oba psy mogły znajdować się w jednym pomieszczeniu. Gdyby nie szybka reakcja, to moja mogłaby zagryźć szczeniaka. Pierwszy raz jej się to zdarzyło, a bliznę mam do teraz.

Just, mam nadzieję, że masz rację :D Bardzo na to liczę :)
 
Just, powiem Ci namacalnie nie wiem... Teoretycznie, z tego co zrozumiałam, przed okresem powinna być nisko, otwarta i twarda, a w ciąży wysoko, zamknięta i twarda. Jak będzie w praktyce, to wymacam ;)
Na razie w ciągu tych 4 dni badania, szyjka poszła wyżej (ciężej jej dosięgnąć) i zaczyna przypominać w miękkości takiego rozgotowanego grzybka jak z zupy grzybowej (nie umiem tego do niczego innego przyrównać). Pierwszego dnia była bardziej zwięzła, gładsza, a teraz bardziej jak ślimak taki :D I otwiera się - wyraźniej czuć wgłębienie, które u mnie zaczyna wypełniać śluz, który jest bardzo gęsty i zbija się aż w takie grudki półprzezroczyste, klejące, rozciągające się jak baaaaaaaardzo gęsty kisiel. Wcześniej na palcach zostawał tylko taki białawy krem, którego nie dało się rozciągnąć jak kisielu.
 
reklama

Podobne tematy

1
Odpowiedzi
19 tys
Wyświetleń
857 tys
Do góry