reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Starania o pierwsze maleństwo lato 2015

Osaosa, witam Cię serdecznie i jeszcze serdeczniej zapraszam :) Mamy tu Iwonkę, która też po 5 latach zaszła w ciążę, więc i Tobie się uda. Nasz wątek szczęśliwy dla długostarających się :) Napisz jeszcze na kiedy masz termin planowanej @, to Lusia dopisze Cię do listy na ierwszej stronie :)

Lui, dziękuję. Jak wrócę do domu po wizycie to od razu wszystko Wam napiszę :)
Jak czytam o waszych "nadprogramowych" kilogramach, to wybaczcie, ale śmiać mi się chce. Jesteście szczuplutkie. Kilka nadprogramowych kilogramów dodaje tylko uroku i tzw "apetyczności". Ja wagę 62kg mialam ostanio 13 lat temu...

Julka, bidulek ten Twój mąż... Teraz pewnie pokoik będzie omijał szerokim łukiem :)

Migduch, idziesz dzisiaj do lekarza?

Lusia, ja jestem CAŁA w rozstępach. Jak się opalę o wyglądam jak tygrys. Niestety mam bardzo kruchy kolagen, zcieńczoną i nieelatyczną skórę, więc rozstępami już się nie przejmuję. O mnie też gadają. Dużo i namiętnie. I szkoda mi tych ludzi, bo skoro o mnie gadaja, to znaczy, że mają tak nudne życie, że nie mają o czym innym gadać. Współczuję im.


PanaKotka masz na myśli kiedy mam okres ??? bo coś nie kumam , jestem tu nowa :-)
 
reklama
PanaKotka ze mnie strasznie wrażliwa i płaczliwa kobieta, musicie mi wybaczyć ;)
Co do zwierzaków, pies jest Właściwego, ja ją... toleruję, to husky, po pierwsze... brzydko pachnie, żeby nie napisać, że śmierdzi, husky mają specyficzny zapach, demoluje wszystko co się da i jeszcze podgryza, wytrzymać z nią nie mogę i nie mogę się doczekać, kiedy się przeprowadzimy i będzie na dworze :wściekła/y: Za to kot, co prawda też agresor, ale to mój synek, dziubek kochany, butelką go wykarmiłam, brzuszek masowałam, jak go znalazłam miał 2 tyg i ważył 260g <3 :-p
 
PanaKotka mój Właściwy zawsze mówi, że jak ktoś o nas gada, to znaczy że wszystko robimy tak jak należy, więc się nie przejmuj ;)
 
a mi jest przykro. Mój jest kierowcą zawodowym i na początku jezdził w trasy 2 tygodniowe, na szczescie ze względu na nas i starania zmienił firmę i wyjezdza teraz na góra 2 dni, a od 2 tygodni, czyli od momentu kiedy najbardziej go potrzebuje, dostaje trasy 2 dniowe, przyjezdza do domu na 8 godzin zeby się wyspać i wraca, dziś bedzie o 18 a wyjezdza juz o 1 szej w nocy, musi się wyspać, spakować, wykapać i wróci w sobotę rano...Ostatnio mam ciężkie dni przez to, że jednak okres przyszedł a my nie mamy nawet czasu porozmawiać, nie mam mu się kiedy wyżalić i przytulić, bo nie ma po prostu kiedy :-(
 
Julka rozumiem Cię, życie żony kierowcy jest ciężkie, ale masz tu nas, może chociaż trochę poczujesz sie lepiej :*
Ja staram się nie marudzić Właściwemu.
 
justjestem masz takie samo? :-) ja też się staram nie marudzić, ale teraz tyle tych jego wyjazdów się nazbierało a w weekend był u nas teść, że naprawdę nie mamy czasu dla siebie, ani chwili, przykro mi, bo uwielbiam z nim rozmawiać, żartować a czasem po prostu leżeć wtulona i milczeć i teraz przelewam te wszystkie uczucia na moją psinę, która już chyba ma trochę dość i dziś udawała że śpi żebym dała jej już spokoj ;-)
 
Julka nie, ja jestem Justyna, a Julki po prostu uwielbiam :tak:
A nie ma możliwości poszukania pracy na miejscu? Teraz kiedy planujecie maluszka, potem jak już będzie, będzie jeszcze bardziej potrzebny, ale nie zawsze każdy ma możliwość zmiany pracy.
 
reklama
Just, ja się nie przejmuję. Nie zamierzam nawet. Mam swoje życie, ciekawe życie. I nie potrzebuję dodatkowych podniet i atrakcji.
A z tym husky, to ja proponuję się zakumplować. Nie chciałabyś abyście obie się lubiły? Ja Drwala już urobiłam i nawet się polubił z moją psicą. Tobie też byłoby żej, gdybyście się zaprzyjaźniły. Zacznij do drobnych rzeczy, Właściwego zmotywuj do wspólnej pracy nad psem, a wszyscy troje będziecie mieć z tego korzyści. Ty, bo nie będziesz musiała jej tylko tolerować i przebywanie z tym psem zacznie być przyjemniejsze, a może nawet bardzo przyjemne, Właściwy, bo będzie mógł pogłębić więź z psem i nauczyć ją nowych rzeczy, a pies będzie szczęśliwszy, bo będzie miał więcej uwagi, będzie mógł wykazać się (husky są wyjątkowo inteligentne i potrzebują wyzwań intelektualnych - może demoluje bo się po prostu nudzi i nie wie co ze sobą zrobić?) i będzie się dobrze bawił. Ja widzę w tym same korzyści. Z zapachem też można spróbować powalczyć - spróbuj podawać bakterie do jedzenia i naturalny preparat, który nazywa się "plaque off". Prawidłowo działający układ trawienny zmniejsza śmierdzenie z pyska i przetłuszczanie się skóry (pies śmierdzi bo rozkłada się tłuszcz i bytują na tym drobnoustroje). Możesz też spróbować wykompać go w specjalnych szamponach np z dziegciem. U nas najlepiej sprawdza się zwykły szampon do włosów. Po psich moja sunia śmierdzi jak burek wyjęty z budy...
Do Twojej wrażliwości i płaczliwości nic nie mam. Chodzi tylko o ukierunkowanie myśli z negatywnej strony na pozytywną i przekucie energii destruktywnej w budującą :) Bo jeśli będziesz się zadręczać, to nigdzie nie zajdziesz. Pomyśl, że jesteś swoją dzidzią i zastanów się czy chcialabyś zamieszkać w domku, który niw wierzy, że tam zamieszkasz...
 

Podobne tematy

1
Odpowiedzi
19 tys
Wyświetleń
856 tys
Do góry