reklama
karola1507
Podążając za marzeniami:)
Falka, to życze zeby spontanicznie i szybko się udało. u mnie niestety spontanicznie było na początku i nieefektywnie. Mam nadzieje ze juz nie długo, ale po pierwsze i najwazniejsze NIE NAKRĘCAĆ SIĘ!!!!
PanaKotka
Czekam, Skarbeczku :*
- Dołączył(a)
- 3 Lipiec 2015
- Postów
- 1 654
Karola, ja seksu po porodzie kompletnie się nie boję (o ile mnie nie natną, ale o tym dalej). Raczej uważam, że będzie lepiej niż przed porodem, bo będę bardziej świadoma swojego ciała i pewniejsza siebie, bo w końcu dokonam niemożliwego i wydam na świat dziecię.
Ciało i tak mam fizycznie zmasakrowane niemalże, więc ta kwestia mnie nie przeraża.
Tynka, wiesz czemu boję się nacięcia? Bo mi strasznie przerastają blizny. Wstawię Ci zaraz zdjęcie blizy na brzuchu, żebyś wiedziała o czym mówię. Jeśli będą nacinać i szyć, to mogę zapomnieć o seksie... Blizna uniemożliwi mi współżycie później.
I chciałabym zobaczyć na własne oczy jak one strasznie się męczą, a potem dziecko wychodzi, a ich ból zamienia się w tę olbrzymią ulgę, radość, szczęście i wzruszenie, aby mieć namacalny dowód na to, że koniec na prawdę wynagradza męczarnię. Chciałabym wczuć się w tę sytuację. Poczuć tę chwilę...
Falka, ja myślę, że można się porodu nie bać, jeśli od początku do końca poród przebiega "bez atrakcji" i odbywa się w takich warunkach, które zapewniają poczucie bezpieczeństwa i intymności kobiecie. Ja np chciałabym rodzić w domu, do wody, z mężem, psem, telewizorem, mogąc robić to, co mnie się podoba. Nie chciałabyn rodzić w szpitalu, w ochydnej sali, na obrzydliwym fotelu, na oczach obcych mi osób, a nie daj boże na sali, gdzie łóżka przydzielone są jedynie parawanami. Wszystkie procedury medyczne są dla mnie upokarzające i odzierające z intymności.
Niestety na 100% nie kwalifikowałabym się nawet do porodu w domu narodzin, a co dopiero w domu... Zbyt duże ryzyko ponoć. Ech
Ciało i tak mam fizycznie zmasakrowane niemalże, więc ta kwestia mnie nie przeraża.
Tynka, wiesz czemu boję się nacięcia? Bo mi strasznie przerastają blizny. Wstawię Ci zaraz zdjęcie blizy na brzuchu, żebyś wiedziała o czym mówię. Jeśli będą nacinać i szyć, to mogę zapomnieć o seksie... Blizna uniemożliwi mi współżycie później.
I chciałabym zobaczyć na własne oczy jak one strasznie się męczą, a potem dziecko wychodzi, a ich ból zamienia się w tę olbrzymią ulgę, radość, szczęście i wzruszenie, aby mieć namacalny dowód na to, że koniec na prawdę wynagradza męczarnię. Chciałabym wczuć się w tę sytuację. Poczuć tę chwilę...
Falka, ja myślę, że można się porodu nie bać, jeśli od początku do końca poród przebiega "bez atrakcji" i odbywa się w takich warunkach, które zapewniają poczucie bezpieczeństwa i intymności kobiecie. Ja np chciałabym rodzić w domu, do wody, z mężem, psem, telewizorem, mogąc robić to, co mnie się podoba. Nie chciałabyn rodzić w szpitalu, w ochydnej sali, na obrzydliwym fotelu, na oczach obcych mi osób, a nie daj boże na sali, gdzie łóżka przydzielone są jedynie parawanami. Wszystkie procedury medyczne są dla mnie upokarzające i odzierające z intymności.
Niestety na 100% nie kwalifikowałabym się nawet do porodu w domu narodzin, a co dopiero w domu... Zbyt duże ryzyko ponoć. Ech
karola1507
Podążając za marzeniami:)
Ide spać, bo podbrzusze mi daje znac. Dobranoc 
hej juz jestem dopiero dokonczylam was czytac
chcialabym najpierw zobaczyc te dwie kreski na tescie piekne rozowe dac mezowi w pudeleczku potem zobaczyc na usg bijace serduszko naszej kruszynki potem poczuc ruchy takie delikatne alez jakie wazne potem doczekac tego cudu narodzin wiem ze bedzie bolalo ale dla tego momentu oddam wszystko wynagrodzi mi to te miesiace staran nie wazny bedzie ten bol i strach byle by trzymac na rekach ta piekna cudna istotke owocu naszej milosci takie mam marzenie popieram kotke nasze szpitale nie zapewniaja intymnosci i godnosci kobiety, oby te nasze przytulanka daly nam nasz upragniony cud kciuki za karole panakotke tynke falke obysmy plakaly tylko ze szczescia☺
chcialabym najpierw zobaczyc te dwie kreski na tescie piekne rozowe dac mezowi w pudeleczku potem zobaczyc na usg bijace serduszko naszej kruszynki potem poczuc ruchy takie delikatne alez jakie wazne potem doczekac tego cudu narodzin wiem ze bedzie bolalo ale dla tego momentu oddam wszystko wynagrodzi mi to te miesiace staran nie wazny bedzie ten bol i strach byle by trzymac na rekach ta piekna cudna istotke owocu naszej milosci takie mam marzenie popieram kotke nasze szpitale nie zapewniaja intymnosci i godnosci kobiety, oby te nasze przytulanka daly nam nasz upragniony cud kciuki za karole panakotke tynke falke obysmy plakaly tylko ze szczescia☺
92Tynka92
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Grudzień 2014
- Postów
- 2 247
PanaKotka z tymi bliznami to faktycznie niepokojaco brzmi. Skoro masz ich juz tyle to podejrzewam ze wyprobowalas juz mnostwo specyfików. Niestety reakcje naszego ciała czasami wymykaja się spod kontroli i w takich sytuacjach człowiek jest bezradny. Może jest jakiś sposób aby uniknąć tego przerastania blizn. Może dermatolog mógłby cos doradzic może jakieś zabiegi. Ale wiadomo krocze to temat duzo trudniejszy. Teraz Cie rozumiem:-(
Z tym zdjęciem to pewnie dlatego ze korzystam z telefonu. Nawet suwaczka nie mogę wstawić żadnego:-/
Z tym zdjęciem to pewnie dlatego ze korzystam z telefonu. Nawet suwaczka nie mogę wstawić żadnego:-/
reklama
PanaKotka
Czekam, Skarbeczku :*
- Dołączył(a)
- 3 Lipiec 2015
- Postów
- 1 654
A no ja też przez tel i pewnie dlatego.
Całą ciążę będę masować krocze. Słyszałam też o baloniku takim specjalny. Wiadomo - im elastyczniejsza skóra i tkanki, tym większa szansa, że nic się nie stanie. Jest jeszcze jakiś specjalny żel do porodu. Słyszałaś o tym?
A na blizny jak dotąd najlepszy był żel scagel. Ale i tak poprzerastało. Dermatolog też tutaj nic nie poradzi. Ktoś kto mnie by szył, musiałby założyć szew materacowy, bo on ogranicza rozrastanie się blizn. Ale oczywiście u nas nikt takiego nie zaklada, bo jest trudny (o ironio! Mojemu psu po każdej oparcji zakładają szwy materacowe, aby nie było blizm widać! Czaicie to!).
Całą ciążę będę masować krocze. Słyszałam też o baloniku takim specjalny. Wiadomo - im elastyczniejsza skóra i tkanki, tym większa szansa, że nic się nie stanie. Jest jeszcze jakiś specjalny żel do porodu. Słyszałaś o tym?
A na blizny jak dotąd najlepszy był żel scagel. Ale i tak poprzerastało. Dermatolog też tutaj nic nie poradzi. Ktoś kto mnie by szył, musiałby założyć szew materacowy, bo on ogranicza rozrastanie się blizn. Ale oczywiście u nas nikt takiego nie zaklada, bo jest trudny (o ironio! Mojemu psu po każdej oparcji zakładają szwy materacowe, aby nie było blizm widać! Czaicie to!).
Podobne tematy
Podziel się: