reklama
cytrynowa_
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Kwiecień 2015
- Postów
- 5 154
A ja po tabsach tez nie mam już tyle śluzu. No i pcos się przypaletal
PanaKotka
Czekam, Skarbeczku :*
- Dołączył(a)
- 3 Lipiec 2015
- Postów
- 1 654
Kaana, antykoncepcja hormonalna jest w ogóle najgorsza metodą antykoncepcji wg mnie. Jej wpływ na organizm jest olbrzymi. Zaburza bardzo wiele procesów w organizmie, a przede wszystkim coraz częściej mówi się, że jednak stosując pigułki narażamy się na raka szyjki macicy, jajnika i piersi. Ja antykoncepcję stosowałam bardzo krótko i czułam się na niej dobrze. Miało to być lekarstwo.
Teraz musisz dać organizmowi dojść do siebie, oczyścić się. Tak, jak pisałam, może to zająć nawet pół roku. Najważniejsze, abyś była pod kontrolą lekarza.
A zadałam wszystkie pytania odnośnie mydła, wkładek i bielizny, bo to wszystko ma wpływ na nasz organizm. Wystarczy, że raz użyjesz agresywnego mydła, które Cię wysusza i zmieni pH, a śluz też się zmieni. Będzie bardziej kwaśny, aby przywrócić równowagę kwasową. I W żadnym wypadku nie będzie to infekcja. To samo tyczy się proszku, w którym pierze się bieliznę. Nie powinno się używać silnej, perfumowanej chemii i zmiękczaczy, bo te środki działają agresywnie nawet po dobrym wypłukaniu. Sztuczne tkaniny natomiast sprzyjają rozwojowi drobnoustrojów chorobotwórczych, utrudniają dostęp powietrza i ograniczają odprowadzanie potu.
Najbezpieczniejsze są po prostu przewiewne, bawełniane gacie prane w płatkach mydlanych.
Obserwuj siebie, spróbuj np kilka dni pochodzić w bawełnianych majtkach wypranych w delikatnym proszku bądź płynie. Albo zmień płyn do higieny intymnej na mydło biały jeleń. Jeśli śluz nadal będzie taki sam, to widocznie po prostu tak masz.
Ja płodnego śluzu nigdy nie widzę. Tylko ten kremowy. Na papierze, na bieliźnie. Kiedyś mimo, że nie miałam infekcji śluz był zawsze straszliwie kwaśny. Tak, że aż czarne majtki w kroczku były wypalone na biało, jak po ace. Ginekolog właśnie wtedy kazał próbować zmieniać mydło i proszek, zrezygnować ze stringów na rzecz babcinych gaci i pomogło. Po prostu jestem delikatna i wrażliwa. Może Ty też
Teraz musisz dać organizmowi dojść do siebie, oczyścić się. Tak, jak pisałam, może to zająć nawet pół roku. Najważniejsze, abyś była pod kontrolą lekarza.
A zadałam wszystkie pytania odnośnie mydła, wkładek i bielizny, bo to wszystko ma wpływ na nasz organizm. Wystarczy, że raz użyjesz agresywnego mydła, które Cię wysusza i zmieni pH, a śluz też się zmieni. Będzie bardziej kwaśny, aby przywrócić równowagę kwasową. I W żadnym wypadku nie będzie to infekcja. To samo tyczy się proszku, w którym pierze się bieliznę. Nie powinno się używać silnej, perfumowanej chemii i zmiękczaczy, bo te środki działają agresywnie nawet po dobrym wypłukaniu. Sztuczne tkaniny natomiast sprzyjają rozwojowi drobnoustrojów chorobotwórczych, utrudniają dostęp powietrza i ograniczają odprowadzanie potu.
Najbezpieczniejsze są po prostu przewiewne, bawełniane gacie prane w płatkach mydlanych.
Obserwuj siebie, spróbuj np kilka dni pochodzić w bawełnianych majtkach wypranych w delikatnym proszku bądź płynie. Albo zmień płyn do higieny intymnej na mydło biały jeleń. Jeśli śluz nadal będzie taki sam, to widocznie po prostu tak masz.
Ja płodnego śluzu nigdy nie widzę. Tylko ten kremowy. Na papierze, na bieliźnie. Kiedyś mimo, że nie miałam infekcji śluz był zawsze straszliwie kwaśny. Tak, że aż czarne majtki w kroczku były wypalone na biało, jak po ace. Ginekolog właśnie wtedy kazał próbować zmieniać mydło i proszek, zrezygnować ze stringów na rzecz babcinych gaci i pomogło. Po prostu jestem delikatna i wrażliwa. Może Ty też
reklama
Podobne tematy
Podziel się: