reklama
PanaKotka - ja miałam w klinice leczenia niepłodności wykonane płatne Sono HSG na drożność jajowodów. To badanie ciut mniej inwazyjne. Też nie byłam znieczulana ale przed zabiegiem: 1. dostałam tabletkę psyhotropa, 2. czopek przeciwbólowy, 3. zastrzyk rozluźniający. Powiem tak: nie było to przyjemne doświadczenie. Czułam się jakbym miała miesiączkę bardzo obfitą i bardziej bolesną niż zwykle. Takie rozpieranie w brzuchu - jakby mi go ktoś pompował. Jeśli mogę coś doradzić to na pewno weź coś na uspokojenie ok 40min przed zabiegiem (relanium lub 2 tabletki ziołowe) i może tabletkę pzeciwbólową, która na Ciebie działa. Ja dostałam czopek a czułam sam zabieg. Powodzenia i pomyślnego zabiegu.
PanaKotka
Czekam, Skarbeczku :*
- Dołączył(a)
- 3 Lipiec 2015
- Postów
- 1 654
Iwona, shsg u mojego lekarza kosztuje 700zł. Nie stać mnie na to. W szpitalu, gdzie będę mieć hsg nie podają żadnych leków - ani rozkurczowych, ani uspokajających, ani przeciwbólowych. Miesiączki cale życie mam MEGA bolesne. Takie, że jestem częstym gościem szpitala w okolicy. Zwykłe badanie ginekologiczne mnie bardzo boli. A co dopiero coś takiego. Po ostatniej operacji miałam w domu ketonal forte i byłam tego pewna. Dzisiaj szukam - kamfora. Nie ma. U nas w domu nie bierze się tak silnych leków p.bólowych. zazwyczaj biorę solpadeinę i jeśli ona nie pomoże, to szpital, bo to oznacza, że nic mi mie pomaga. Czekam teraz aż Drwal wróci i będę mogła dostać się do lekarza jakiegoś, aby dostać receptę. Kupię coś też uspokajającego w takim razie i wezmę no-spę jutro.
Mój lekarz w ogóle strasznie mnie wkurzyl, bo do dnia dzisiejszego nie zdiagnozowano czemu mnie tak boli. Nikogo też nie zainteresowało to, że podczas miesiączki zamiast skrzepów (co jest normalne) lecą kawałki dosłownie (sory za dosadność) mięsa. Nie jest to śluz, nie są skrzepy tylko duże (od 1x1 do nawet 3x5cm) płaty tkanki, z widoczną jej strukturą. Lekarz u którego robiłam wymaz zasugerował, że powinnam mieć zrobione histerolaparoskopie, że powinno się ocenić caly układ narządów rozrodczych i potwierdził tylko moje obawy, że po schrzanionej operacji najpewniej mam zrosty w jajowodach, ale mogą być to także zrosty okołoprzydatkowe. A tych hsg w ogóle nie pokaże. Czemu mój lekarz mnie na to nie skierował? Ten u którego byłam na wymazie stwierdził także, że powinnam pokazać się przełożonemu mojego lekarza i przełożonemu ordynatora, który wydał decyzję o przesunięciu hsg i o niewykonaniu go w znieczuleniu. Chciałam się zapisać do niego, ale niestety tu, gdzie w Liblinie przyjmuje to telefon przez cały caas głuchy. Nikt nie odbiera. Po hsg chyba zapiszę się do kliniki leczenia niepłodności.
Mój lekarz w ogóle strasznie mnie wkurzyl, bo do dnia dzisiejszego nie zdiagnozowano czemu mnie tak boli. Nikogo też nie zainteresowało to, że podczas miesiączki zamiast skrzepów (co jest normalne) lecą kawałki dosłownie (sory za dosadność) mięsa. Nie jest to śluz, nie są skrzepy tylko duże (od 1x1 do nawet 3x5cm) płaty tkanki, z widoczną jej strukturą. Lekarz u którego robiłam wymaz zasugerował, że powinnam mieć zrobione histerolaparoskopie, że powinno się ocenić caly układ narządów rozrodczych i potwierdził tylko moje obawy, że po schrzanionej operacji najpewniej mam zrosty w jajowodach, ale mogą być to także zrosty okołoprzydatkowe. A tych hsg w ogóle nie pokaże. Czemu mój lekarz mnie na to nie skierował? Ten u którego byłam na wymazie stwierdził także, że powinnam pokazać się przełożonemu mojego lekarza i przełożonemu ordynatora, który wydał decyzję o przesunięciu hsg i o niewykonaniu go w znieczuleniu. Chciałam się zapisać do niego, ale niestety tu, gdzie w Liblinie przyjmuje to telefon przez cały caas głuchy. Nikt nie odbiera. Po hsg chyba zapiszę się do kliniki leczenia niepłodności.
falka_
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 21 Czerwiec 2015
- Postów
- 99
PanaKotka trzymam kciuki aby badanie było jak najmniej bolesne. I niech to będzie krok milowy w Twojej walce o dzidziusia. Jesteś bardzo dzielna i te cierpienia w końcu muszą zostać wynagrodzone. Tego Ci życzę
Sikulinda witaj, napisz coś więcej o sobie, ile masz lat i jak długo się już starasz? Fajnie że jesteś
Sikulinda witaj, napisz coś więcej o sobie, ile masz lat i jak długo się już starasz? Fajnie że jesteś
mam 25 lat, narazie szczerze mówiąc nie zaczęłam starań...jestem świeżo po poronieniu, byłam w 6,1 tc okazało się, że ciąża obumarła, poroniłam samoistnie w 9,1 tc, jeszcze nie wiadomo czy wszystko się do końca oczyściło, w piątek mam wizytę kontrolną i jak tylko będzie mi wolno to biorę się do roboty :-), mam nadzieję, że poznam przyczynę poronienia...
reklama
Podobne tematy
Podziel się: