reklama
karola1507
Podążając za marzeniami:)
Hej:-)
Ja sobie wymoczylam doopke w basenie. Byliśmy w Wiśle w Hotelu Golebiewskim a potem w smazalni na rybce. Jestem mega zrelaksowana. Niestey mój Mateusz w pracy ale wybrałam się z moją rodzinką. Było mega fajnie
Luska kciuki za jutrzejsza wizyte&&&&
Ja sobie wymoczylam doopke w basenie. Byliśmy w Wiśle w Hotelu Golebiewskim a potem w smazalni na rybce. Jestem mega zrelaksowana. Niestey mój Mateusz w pracy ale wybrałam się z moją rodzinką. Było mega fajnie
Luska kciuki za jutrzejsza wizyte&&&&
PanaKotka
Czekam, Skarbeczku :*
- Dołączył(a)
- 3 Lipiec 2015
- Postów
- 1 654
Ewix, ja nigdy nie miałam problemu z układem moczowym, ale u nas zawsze stosowało się furaginę, żurawinę i bardzo wysokie dawki wit. C najlepiej z aceroli.
U mnie @ polazła sobie wczoraj, natomiast po dzisiejszym baraszkowaniu miałam plamienie, żywa, jasnoczerwona krew, średnio dużo, a teraz już coraz mniej. Dziwne...
Lusia, trzymam kciuki. Od razu daj znać co i jak.
Tynka, moje piersi mają tendencje do puchnięcia nawet o 1 rozmiar przed okresem. Teraz po tym okresie raczej mi nie zmalał. Ale zrzucam to na upały.
Natomiast co do ciąży i zachodzenia. Nie można nauczyć się zachodzić w ciążę. To nie jest umiejętność! Gdyby to było takie proste, to by poradniki pisali i było by po problemie. Nie jest to wina żadnej z nas, że utknęłyśmy na etapie staranek. Po prostu los może zmusza nas do większej cierpliwości, może musimy się nauczyć czegoś w czasie oczekiwania na ciążę lub musimy zadbać o siebie bardziej, ewentualnie zdiagnozować problem i go wyleczyć, jeśli problem leży po stronie medycznej. Moja koleżanka właśnie urodziła dzidzię. A zaszła w ciążę za 1 razem, w 1 cyklu starań. Mimo, że ma baaaaaaaaaaaaardzo niezdrowego męża. Nie możemy obarczać niepowodzeniami siebie lub partnera. Po prostu, tak się zdarza. Tak samo, jak zdarzają się wypadki. Nie wszystko jest zależne od nas i naszej woli. Trzeba o tym pamiętać. Po prostu dłużej musimy poczekać, choć to oczekiwanie czasem jest horrorem.
Karola, my też dzisiaj się moczyliśmy. Ze znajomymi pojechaliśmy nad zalew. Chłopaki pływali w pontonie, a my we dwie bliżej brzegu na materacu dużym. Najlepsze jest to, że cała posmarowałam się filtrem, a zapomniałamno twarzy. Wyglądam jak burak. Cała twarz czerwona. Najgorzej pod oczami i na szczytach kości policzkowych. Okropnie wyglądam. Na szczęście za 2 dni będę już brązowiutka
We wtorek na badanie jedzie ze mną Drwal. Myślałam, że będę musiała być z tym sama. Na szczęście mam pełne wsparcie. I choć nie będzie ze mną na sali, to będzie dla mnie ogromnym wsparciem. Panicznie boję się badania. Na sali w trakcie badania będę rządała obecności mojej mamy, skoro nie chcą dać znieczulenia. Ona zadba o wszystko, bo ja ze stresu nawet nie będę miała siły wywalić "nadprogramowej" widowni (tak, jak ostatnio). To ostra babka jest i jak cokolwiek będzie nie tak, to na pewno zareaguje. Będę czuła się bezpieczniej, czyli choć trochę mniej się będę stresować.
U mnie @ polazła sobie wczoraj, natomiast po dzisiejszym baraszkowaniu miałam plamienie, żywa, jasnoczerwona krew, średnio dużo, a teraz już coraz mniej. Dziwne...
Lusia, trzymam kciuki. Od razu daj znać co i jak.
Tynka, moje piersi mają tendencje do puchnięcia nawet o 1 rozmiar przed okresem. Teraz po tym okresie raczej mi nie zmalał. Ale zrzucam to na upały.
Natomiast co do ciąży i zachodzenia. Nie można nauczyć się zachodzić w ciążę. To nie jest umiejętność! Gdyby to było takie proste, to by poradniki pisali i było by po problemie. Nie jest to wina żadnej z nas, że utknęłyśmy na etapie staranek. Po prostu los może zmusza nas do większej cierpliwości, może musimy się nauczyć czegoś w czasie oczekiwania na ciążę lub musimy zadbać o siebie bardziej, ewentualnie zdiagnozować problem i go wyleczyć, jeśli problem leży po stronie medycznej. Moja koleżanka właśnie urodziła dzidzię. A zaszła w ciążę za 1 razem, w 1 cyklu starań. Mimo, że ma baaaaaaaaaaaaardzo niezdrowego męża. Nie możemy obarczać niepowodzeniami siebie lub partnera. Po prostu, tak się zdarza. Tak samo, jak zdarzają się wypadki. Nie wszystko jest zależne od nas i naszej woli. Trzeba o tym pamiętać. Po prostu dłużej musimy poczekać, choć to oczekiwanie czasem jest horrorem.
Karola, my też dzisiaj się moczyliśmy. Ze znajomymi pojechaliśmy nad zalew. Chłopaki pływali w pontonie, a my we dwie bliżej brzegu na materacu dużym. Najlepsze jest to, że cała posmarowałam się filtrem, a zapomniałamno twarzy. Wyglądam jak burak. Cała twarz czerwona. Najgorzej pod oczami i na szczytach kości policzkowych. Okropnie wyglądam. Na szczęście za 2 dni będę już brązowiutka
We wtorek na badanie jedzie ze mną Drwal. Myślałam, że będę musiała być z tym sama. Na szczęście mam pełne wsparcie. I choć nie będzie ze mną na sali, to będzie dla mnie ogromnym wsparciem. Panicznie boję się badania. Na sali w trakcie badania będę rządała obecności mojej mamy, skoro nie chcą dać znieczulenia. Ona zadba o wszystko, bo ja ze stresu nawet nie będę miała siły wywalić "nadprogramowej" widowni (tak, jak ostatnio). To ostra babka jest i jak cokolwiek będzie nie tak, to na pewno zareaguje. Będę czuła się bezpieczniej, czyli choć trochę mniej się będę stresować.
Julka89.89
Cudzie trwaj..
- Dołączył(a)
- 4 Grudzień 2014
- Postów
- 6 069
witajcie kochane. zaczęłam urlop 2 tygodnie i lenie się w łóżku ;-) jutro powinien mi się okres skończyć i jutro w nocy wyruszamy nad morze ;-) wrócimy wypoczęci i z większą siłą. po powrocie pewnie czeka mnie monitoring wiec oby wszystko szło zgodnie z planem ;-) kotka trzymam kciuki i za każdą z was również ;-)
PanaKotka - jaki masz zabieg?
92Tynka92 - kochana - tylko się nie załamuj. I nie wymyślaj sobie, że tylko Ty nie możesz zajść w ciążę - bo to nieprawda. Wiesz - ja też miałam wiele chwil załamania i też takie myśli pojawiały mi się w głowie. Przez te 5 lat w rodzinie urodziły się 2 dziewczynki a wśród znajomych chyba ponad 10 dzieci - w tym niektóre mamy urodziły drugi raz. A ja ciągle nic.Tak bardzo chciałam by moi Rodzice choć raz zostali dziadkami - ale niestety nie doczekali tej chwili - co mnie strasznie przybiło i też stawiałam sobie różne zarzuty, a najbardziej wyżywałam się na mężu. Mama przed śmiercią mówiła byśmy sobie jakieś maleństwo adoptowali, byśmy zakosztowali szczęścia rodzicielstwa. Obdzwoniłam nawet ośrodki adopcyjne i zasięgnęłam opinii jak odbywa się proces adopcyjny. To mnie w pewien sposób uspokoiło. Gorzej z mężem, który ani nie chciał słyszeć o adoptowanym dziecku. Postanowiliśmy, że poczekamy do końca programu i skorzystamy jeszcze z procedury, która nam się należała. Na szczęście - jak wiecie - udało się i noszę pod sercem swój wielki mały skarb. I modlę się o to by ten cud trwał, a w marcu by szczęśliwie pojawił się na świecie.
Dziewczyny - na pewno każda z Was zostanie Mamą. Mam jednak prośbę - jeśli coś Was u siebie niepokoi, coś dolega - idźcie do lekarza. Z doświadczenia warto tez skonsultować diagnozę u innego specjalisty. Ja miałam przejść operację laparoskopową na PCO, która miała mi pomóc zajść w ciążę. Inny lekarz się z tą diagnozą nie zgodził i na szczęście się jej nie poddałam - bo nie byłą mi potrzebna. Także konsultujcie się i sprawdzajcie diagnozy jeśli macie wątpliwości u innych lekarzy. Pozdrawiam Was ciepło!
92Tynka92 - kochana - tylko się nie załamuj. I nie wymyślaj sobie, że tylko Ty nie możesz zajść w ciążę - bo to nieprawda. Wiesz - ja też miałam wiele chwil załamania i też takie myśli pojawiały mi się w głowie. Przez te 5 lat w rodzinie urodziły się 2 dziewczynki a wśród znajomych chyba ponad 10 dzieci - w tym niektóre mamy urodziły drugi raz. A ja ciągle nic.Tak bardzo chciałam by moi Rodzice choć raz zostali dziadkami - ale niestety nie doczekali tej chwili - co mnie strasznie przybiło i też stawiałam sobie różne zarzuty, a najbardziej wyżywałam się na mężu. Mama przed śmiercią mówiła byśmy sobie jakieś maleństwo adoptowali, byśmy zakosztowali szczęścia rodzicielstwa. Obdzwoniłam nawet ośrodki adopcyjne i zasięgnęłam opinii jak odbywa się proces adopcyjny. To mnie w pewien sposób uspokoiło. Gorzej z mężem, który ani nie chciał słyszeć o adoptowanym dziecku. Postanowiliśmy, że poczekamy do końca programu i skorzystamy jeszcze z procedury, która nam się należała. Na szczęście - jak wiecie - udało się i noszę pod sercem swój wielki mały skarb. I modlę się o to by ten cud trwał, a w marcu by szczęśliwie pojawił się na świecie.
Dziewczyny - na pewno każda z Was zostanie Mamą. Mam jednak prośbę - jeśli coś Was u siebie niepokoi, coś dolega - idźcie do lekarza. Z doświadczenia warto tez skonsultować diagnozę u innego specjalisty. Ja miałam przejść operację laparoskopową na PCO, która miała mi pomóc zajść w ciążę. Inny lekarz się z tą diagnozą nie zgodził i na szczęście się jej nie poddałam - bo nie byłą mi potrzebna. Także konsultujcie się i sprawdzajcie diagnozy jeśli macie wątpliwości u innych lekarzy. Pozdrawiam Was ciepło!
reklama
PanaKotka
Czekam, Skarbeczku :*
- Dołączył(a)
- 3 Lipiec 2015
- Postów
- 1 654
Iwonko, będę mieć hsg. W ubiegłym miesiącu miało się odbyć pod narkozą, ze względu na mój paniczny lęk przed bólem, ale okazało się, że mój lekarz nie zrobił mi wymazu z szyjki macicy, że nie zrobią ze znieczuleniem, a nawet nic przeciwbólowego nie będę mieć podanego. Od 2 miesięcy żyję w ciągłym stresie i strachu przed tym badaniem. Od 2 dni nie mogę spać, nie mogę zasnąć i budzę się w nocy ze strachu. Jedyne, co mnie pociesza to ro, że najprawdopodobniej o 12 już mnie stamtąd wypiszą...
Podobne tematy
Podziel się: