Witam dziewczyny. Chciałabym się z Wami przywitać i dołączyć do grona
Jednoczesnie mam pytanie, czy któraś z Was brała Clostilbegyt lub podobny tego typu lek? Lekarz przepisał mi go, mogę powiedzieć że w ciemno bo bez zastrzyku który podobno jest niezbędny i bez monitoringu owulacji. Poczytalam trochę opinii o tym leku i podobno bez zastrzyku branie tego środka mija się z celem a mało tego, mogą powstać torbiele... Czy któras z Was ma z tym jakieś doświadczenia i coś doradzi? Bo zastanawiam się czy w ogóle realizować receptę.
Dodam, że staramy się już prawie 5 miesiąc, a w czerwcu pierwsze poronienie było na samiutkim początku