reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania 2019!

Właśnie nic nie mówił a ja nie dopytalam bo dopiero jak wróciłam do domu to zaczęłam czytać co to jest za lek i czemu ma służyć. Powiedzial tylko że na owulacje. Jak pytam jakie badania powinnam wykonać - nie wiem żelazo, progesteron itp to mówi, że na razie nie trzeba. Doszło do zapłodnienia raz na 5 miesięcy starań i od razu ciąża stracona więc może uznał, że te owulacje są nieregularne lub rzadko występują ... Nie wiem co mam robić.

Nie rozumiem takiego lekarza . Najpierw chociaż jeden cykl mógł sprawdzić jak tam owu wyglada
 
reklama
Skoro 4 dni się spóźnia to może warto betę zrobić, jeśli ciąża to super a jeśli nie to może lepiej odstawić luteine i nie przedłużać niepotrzebnie cyklu
Witam dziewczyny. Chciałabym się z Wami przywitać i dołączyć do grona ;)
Jednoczesnie mam pytanie, czy któraś z Was brała Clostilbegyt lub podobny tego typu lek? Lekarz przepisał mi go, mogę powiedzieć że w ciemno bo bez zastrzyku który podobno jest niezbędny i bez monitoringu owulacji. Poczytalam trochę opinii o tym leku i podobno bez zastrzyku branie tego środka mija się z celem a mało tego, mogą powstać torbiele... Czy któras z Was ma z tym jakieś doświadczenia i coś doradzi? Bo zastanawiam się czy w ogóle realizować receptę.
Dodam, że staramy się już prawie 5 miesiąc, a w czerwcu pierwsze poronienie było na samiutkim początku :(
Ja brałam ten lek ale miałam obserwacje owulacji. Po czym dostałam zastrzyk na pęknięcie. Na Twoim miejscu zmieniłabym lekarza
 
Skoro 4 dni się spóźnia to może warto betę zrobić, jeśli ciąża to super a jeśli nie to może lepiej odstawić luteine i nie przedłużać niepotrzebnie cyklu
Lekarz kazał mi brać do momentu dostania miesiączki! A jeżeli jest ciąża to luteina mi nie zaszkodzi! Poczekam jeszcze do następnego tygodnia
 
Właśnie nic nie mówił a ja nie dopytalam bo dopiero jak wróciłam do domu to zaczęłam czytać co to jest za lek i czemu ma służyć. Powiedzial tylko że na owulacje. Jak pytam jakie badania powinnam wykonać - nie wiem żelazo, progesteron itp to mówi, że na razie nie trzeba. Doszło do zapłodnienia raz na 5 miesięcy starań i od razu ciąża stracona więc może uznał, że te owulacje są nieregularne lub rzadko występują ... Nie wiem co mam robić.
Proponuję zmienić lekarza ja jestem na clo i leczę się w klinice.
Mój lekarz daje clo tylko gdy jest potrzeba po obserwacji cyklu i oczywiście z obowiązkowym monitoringiem
 
Nie rozumiem takiego lekarza . Najpierw chociaż jeden cykl mógł sprawdzić jak tam owu wyglada
Widzę takie podejście jak mój. Ja mam problem. Nieregularnymi cyklami i plamieniami. Mam za sobą 4 nieudane cykle. Od tego czasu jestem też u nowego lekarza. Ostatnio mi powiedział, że daje mi jeszcze dwa miesiące i stymulujemy. Ani badań żadnych, ani monitoringu. A jak sama sobie poroniłam wyniki krwi i poszlam z teczka zapytał czy ja takie mam hobby robić sobie badania krwi. Nie wiedziałby przez to np.ze mam niziutki progesteron.
 
Witam dziewczyny. Chciałabym się z Wami przywitać i dołączyć do grona ;)
Jednoczesnie mam pytanie, czy któraś z Was brała Clostilbegyt lub podobny tego typu lek? Lekarz przepisał mi go, mogę powiedzieć że w ciemno bo bez zastrzyku który podobno jest niezbędny i bez monitoringu owulacji. Poczytalam trochę opinii o tym leku i podobno bez zastrzyku branie tego środka mija się z celem a mało tego, mogą powstać torbiele... Czy któras z Was ma z tym jakieś doświadczenia i coś doradzi? Bo zastanawiam się czy w ogóle realizować receptę.
Dodam, że staramy się już prawie 5 miesiąc, a w czerwcu pierwsze poronienie było na samiutkim początku :(
Witaj. My z mezem staramy sie juz od 4 lat. Pierwsze jakies 11 miesiecy leczylam sie u miejscowej dr. Najpierw kazala mi zrobic wszelkie badania hormonalne jakie tylko mogla zlecic w swojej specjalizacji, bo poszlam do niej z neregularnymi mega cyklami. Wykluczyla pcos. Monitorowala mnie z dwa cykle ale albo nie bylo owulacji albo pecherzyki sie zatrzymywaly i nie rosly. Zaczela mnie stymulowac clostrubegytem ale bez zastrzykow. Po 11 moesiacach powiedziała, ze nie ma sensu czekac i wyslala mnie do kliniki, gdzie zrobili szerszy pakiet badan hormonalnych. Wszystkie byly ok a ciazy brak. Dlatego szykowali mnie do inseminacji, w zwiazku z tym,ze sie przenosili z jednego szpitala do drugiego, to inseminacja sie przwciagala. We wrzwsniu robili mi ten panel hormonalny, wszystko ok to zaczeli mnie znow stymulowac clostrybegytem. Pieknie sie stymulowalo, niby pekalo. W listopadzie po clostrybegycie podali mi ovitrelle pierwszy raz i od razu udalo sie zajsc w ciaze. Niestety pozamaciczna. Po tym wszystkim dopiero po pol roku mogli mi zrobic laparoskopie z histeroskopia by sprawdzic czy pęknięty jajowod jest sprawny. Dalej wszystko okz wiec znow stymulacja clo i od tamtej pory pecherzyki rosly jak szalone, do tego stopnia,ze nie pekaly i robily sie torbiele. Zmienilu closyrybegyt na lamette ale dzialo sie to samo. Po zastrzykach pecherzyki nie pekaly. Zrobili mi dwie inseminacje ale to samo, nie pekly pecherzyki- torbiele. Podjelismy decyzje,ze jedziemy do prywatnej kliniki na in vitro. I na poereszej wizycie po usg, mimo,ze niczym nie bylam stymhlowana znow zrobila sie torbiel w cyklu. Takze nie wiem jaka przyczyna.
Bardzo duzo kobiet po tym zestawie zachodzi w ciaze. Moja miejsowa dr zna sie na tym i czesto tak stymuluje dodajac jeszcze szereg innych lekow. Ale podkreslam, przy kazdym braniu clo od 2 do 5dc zawsze mialam monitorowane cykle, z reguly od 8dc az do pekniecia lub przerosniecia.
 
Witaj. My z mezem staramy sie juz od 4 lat. Pierwsze jakies 11 miesiecy leczylam sie u miejscowej dr. Najpierw kazala mi zrobic wszelkie badania hormonalne jakie tylko mogla zlecic w swojej specjalizacji, bo poszlam do niej z neregularnymi mega cyklami. Wykluczyla pcos. Monitorowala mnie z dwa cykle ale albo nie bylo owulacji albo pecherzyki sie zatrzymywaly i nie rosly. Zaczela mnie stymulowac clostrubegytem ale bez zastrzykow. Po 11 moesiacach powiedziała, ze nie ma sensu czekac i wyslala mnie do kliniki, gdzie zrobili szerszy pakiet badan hormonalnych. Wszystkie byly ok a ciazy brak. Dlatego szykowali mnie do inseminacji, w zwiazku z tym,ze sie przenosili z jednego szpitala do drugiego, to inseminacja sie przwciagala. We wrzwsniu robili mi ten panel hormonalny, wszystko ok to zaczeli mnie znow stymulowac clostrybegytem. Pieknie sie stymulowalo, niby pekalo. W listopadzie po clostrybegycie podali mi ovitrelle pierwszy raz i od razu udalo sie zajsc w ciaze. Niestety pozamaciczna. Po tym wszystkim dopiero po pol roku mogli mi zrobic laparoskopie z histeroskopia by sprawdzic czy pęknięty jajowod jest sprawny. Dalej wszystko okz wiec znow stymulacja clo i od tamtej pory pecherzyki rosly jak szalone, do tego stopnia,ze nie pekaly i robily sie torbiele. Zmienilu closyrybegyt na lamette ale dzialo sie to samo. Po zastrzykach pecherzyki nie pekaly. Zrobili mi dwie inseminacje ale to samo, nie pekly pecherzyki- torbiele. Podjelismy decyzje,ze jedziemy do prywatnej kliniki na in vitro. I na poereszej wizycie po usg, mimo,ze niczym nie bylam stymhlowana znow zrobila sie torbiel w cyklu. Takze nie wiem jaka przyczyna.
Bardzo duzo kobiet po tym zestawie zachodzi w ciaze. Moja miejsowa dr zna sie na tym i czesto tak stymuluje dodajac jeszcze szereg innych lekow. Ale podkreslam, przy kazdym braniu clo od 2 do 5dc zawsze mialam monitorowane cykle, z reguly od 8dc az do pekniecia lub przerosniecia.
Ja bardzo podobna sytuacja do twojej tylko że u mnie raz pekaly pęcherzyki po zastrzyku raz nie. U mnie jeszcze stwierdzili cały szereg pcos więc trochę trudniej jestem po 1 iui w piątek czekam na efekty trzymam kciuki aby u ciebie w końcu się udało
 
Ja bardzo podobna sytuacja do twojej tylko że u mnie raz pekaly pęcherzyki po zastrzyku raz nie. U mnie jeszcze stwierdzili cały szereg pcos więc trochę trudniej jestem po 1 iui w piątek czekam na efekty trzymam kciuki aby u ciebie w końcu się udało
Trzymam w takim razie kciuki za |U| [emoji110][emoji110][emoji110] Oby była szczęśliwa !!!
 
Tak właśnie myślałam, że trzeba poszukać innego lekarza. Przy następnym cyklu będę sprawdzać paskami owu, może wtedy się uda a jak nie to pójdę do innego lekarza bo nie widzę sensu szpikowac się lekami w ciemno bez żadnego monitoringu. Najgorsze ze to juz kolejny cykl bezowocny a lata lecą :/

Mayred91, trzymam kciuki!
 
reklama
Witam się i ja. Niestety nawet nie wiem co Wam nam napisać po wizycie u gin... nic nowego się nie dowiedziałam. Tyle że wyniki te powinny już same spać na minus i jestem niespotykanym przypadkiem... Żaden gin nie da mi zielonego światła.

Czekam na wizytę u zakznka 8.08.
Zaczyna mi naprawdę brakować sił.

Ściskam
 
Do góry