1
174974
Gość
Hej Wam! Nie czytałam poprzednich stron ale dziękuję, że o mnie pytacie, jest to bardzo miłe.
Co do psa, dziwna sytuacja. Bawiłam się z nim zabawką, zaczął ją jeść i to dosłownie, chciałam mu ją zabrać ale tak powoli i delikatnie mu tłumacząc (pomimo, że wcześniej normalnie dał sobie zabrać śmieci z pyska) no i chyba mu się to nie spodobało i rzucił się na rękę. Także niestety sama sobie jestem winna... Potem rzucił się na kota bo ona na niego skoczyła jak zaczął mnie gryźć. Gdyby nie Muffinka może byłoby ze mną gorzej.
Dzisiaj wrócił mi humor, wczoraj jak już wróciłam ze szpitala to płakałam pół dnia, a od czasu tego horroru do powrotu do domu nie uroniłam ani jednej łzy. Psa zabrał OTOZ Animals z Tczewa. Mają go zbadać i poddać obserwacji, inne stowarzyszenie dzwoniło wczoraj, że ponoć się znaleźli właściciele. Jestem w szoku, przeżyłam horror... Boję się teraz nawet własnego psa... A moja kotka zasługuje na medal.
Co do psa, dziwna sytuacja. Bawiłam się z nim zabawką, zaczął ją jeść i to dosłownie, chciałam mu ją zabrać ale tak powoli i delikatnie mu tłumacząc (pomimo, że wcześniej normalnie dał sobie zabrać śmieci z pyska) no i chyba mu się to nie spodobało i rzucił się na rękę. Także niestety sama sobie jestem winna... Potem rzucił się na kota bo ona na niego skoczyła jak zaczął mnie gryźć. Gdyby nie Muffinka może byłoby ze mną gorzej.
Dzisiaj wrócił mi humor, wczoraj jak już wróciłam ze szpitala to płakałam pół dnia, a od czasu tego horroru do powrotu do domu nie uroniłam ani jednej łzy. Psa zabrał OTOZ Animals z Tczewa. Mają go zbadać i poddać obserwacji, inne stowarzyszenie dzwoniło wczoraj, że ponoć się znaleźli właściciele. Jestem w szoku, przeżyłam horror... Boję się teraz nawet własnego psa... A moja kotka zasługuje na medal.