reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Staramy się, wspieramy i o życiu rozmawiamy!:)

U mnie niestety biało nie ma drugiej kreski tak czułam teraz tylko czekać na @ a jezeli do wtorku nie bedzie to wtedy zrobie dopiero drugi test:-( :(
Też dzisiaj robiłam test i też biało jutro termin @ i oczywiście brzuch boli ale i piersi bolą a przed @ zawsze ból ustępował ,no nic zobaczymy co to będzie ale pewnie będzie @[emoji849]
 
reklama
Ja to mam przygody z tymi testami zrobilam go i biało tak jak pisalam ale zostawilam go specjalnie zeby go obserwowac co sie bedzie dzial i oczywiscie po pół godz gdzieś mniej wiec pojawila sie słaba rozowa kreska oczywiscie ja mam taki durny tel ze nie umiem za zadne skarby ująć tego tak dokladnie na zdjeciu jak wyglada tu na żywo. Oczywiscie ja nic z tego sobie nie robie bo to porostu reakcja chemiczna pewnie ale jak widac wychodza po czasie drugie kreski:-D
Wychodzą, wychodzą ale niestety nic nie znaczą :(
 
Pisałyście o badaniu nasienia. Ja wam powiem, że mój mąż odkąd go poznałam to mówił, że nie rozumie facetów, którzy na temat badania nasienia robią dramę i nie rozumie tego, że to może chodzić o jakąś dumę. No i ja tego też nie rozumiem. Przeważnie faceci są w tym zakresie egoistami, bo my kobiety biegamy do lekarza, rozkładamy nogi przed obcym człowiekiem ( nie ważne jakiej płci jest lekarz, nie jest to i tak komfortowe ) robią nam badania usg przez pochwowo, grzebią nam tam by sprawdzić co muszą, pobierają cytologię, non stop jakieś pobieranie krwi w celu zbadania hormonów a faceta dumę razi pójście i zwalenie sobie za przeproszeniem konia. Gdzie większość facetów nie ma poczucia wstydu jak robi to przed pornolami mając żonę, no nie oszukujmy się ale tak jest na prawdę bardzo często.
Mój mąż sam mi mówił, że trzeba by było umówić się na badanie, bo nigdy nic nie wiadomo, a po wypadku zawsze miał w głowie, że jest bezpłodny. Umówiliśmy się na wrzesień, bo wcześniej zazwyczaj nie mogliśmy tego jakoś pogodzić z pracą, tylko akurat zaszłam w ciążę. ;)
Faceci też lubią mówić "bo ja nie będę sam sobie gdzieś ta m trzepał", to przecież można razem na to badanie pójść, zarezerwować sobie pokoik intymny w klinice. Nawet można dowieźć z domu próbkę nasienia jeśli ma się blisko klinikę (dowieźć trzeba w 45 minut od momentu pobrania), my mamy o 60km oddaloną więc też sobie obmyśliliśmy, że i hotel byśmy mogli sobie zabookować na ten czas blisko kliniki jakby nie dało się załapać na intymny pokoik. ;) A na dodatek przecież facet nie musi 'trzepać', możecie razem 'pobrać nasienie'. [emoji14]
Wg mnie najważniejsze jest to, że mężczyzna bierze czynny udział w staraniach, nie tylko pójdzie na badania raz czy dwa razy ale będzie aktywny w naszych badaniach, chce być na bieżąco, chce być z nami na wizytach u lekarza (oczywiście mówię tu nawet o samym czekaniu przed gabinetem) a jak nie może z nami być to wypytuje co i jak. A niektórzy myślą, że ich starania kończą się na seksie. A potem drugie, troszkę lepsze podejście - bez marudzenia pójdzie na te badania, ale dalej jakoś w staraniach oprócz badań i seksu nie uczestniczy.
Popieram!
 
Ja to mam przygody z tymi testami zrobilam go i biało tak jak pisalam ale zostawilam go specjalnie zeby go obserwowac co sie bedzie dzial i oczywiscie po pół godz gdzieś mniej wiec pojawila sie słaba rozowa kreska oczywiscie ja mam taki durny tel ze nie umiem za zadne skarby ująć tego tak dokladnie na zdjeciu jak wyglada tu na żywo. Oczywiscie ja nic z tego sobie nie robie bo to porostu reakcja chemiczna pewnie ale jak widac wychodza po czasie drugie kreski:-D
Tak jak mi ostatnio... chyba nawet to ten sam różowy test wiec one tak maja pewnie
 
Ja kupiłam na nowo testy owulacyjne bo ostatnio nie mam okresu co do dnia więc nawet już nie wiem kiedy ta owualcja jest o ile woogle jest [emoji14]
Tak pomyślałam że może od następnego cyklu też te zioła ojca sroki wypróbuję bo dzisiaj mam 8dc i to już by było chyba za późno?
 
Pisałyście o badaniu nasienia. Ja wam powiem, że mój mąż odkąd go poznałam to mówił, że nie rozumie facetów, którzy na temat badania nasienia robią dramę i nie rozumie tego, że to może chodzić o jakąś dumę. No i ja tego też nie rozumiem. Przeważnie faceci są w tym zakresie egoistami, bo my kobiety biegamy do lekarza, rozkładamy nogi przed obcym człowiekiem ( nie ważne jakiej płci jest lekarz, nie jest to i tak komfortowe ) robią nam badania usg przez pochwowo, grzebią nam tam by sprawdzić co muszą, pobierają cytologię, non stop jakieś pobieranie krwi w celu zbadania hormonów a faceta dumę razi pójście i zwalenie sobie za przeproszeniem konia. Gdzie większość facetów nie ma poczucia wstydu jak robi to przed pornolami mając żonę, no nie oszukujmy się ale tak jest na prawdę bardzo często.
Mój mąż sam mi mówił, że trzeba by było umówić się na badanie, bo nigdy nic nie wiadomo, a po wypadku zawsze miał w głowie, że jest bezpłodny. Umówiliśmy się na wrzesień, bo wcześniej zazwyczaj nie mogliśmy tego jakoś pogodzić z pracą, tylko akurat zaszłam w ciążę. ;)
Faceci też lubią mówić "bo ja nie będę sam sobie gdzieś ta m trzepał", to przecież można razem na to badanie pójść, zarezerwować sobie pokoik intymny w klinice. Nawet można dowieźć z domu próbkę nasienia jeśli ma się blisko klinikę (dowieźć trzeba w 45 minut od momentu pobrania), my mamy o 60km oddaloną więc też sobie obmyśliliśmy, że i hotel byśmy mogli sobie zabookować na ten czas blisko kliniki jakby nie dało się załapać na intymny pokoik. ;) A na dodatek przecież facet nie musi 'trzepać', możecie razem 'pobrać nasienie'. :p
Wg mnie najważniejsze jest to, że mężczyzna bierze czynny udział w staraniach, nie tylko pójdzie na badania raz czy dwa razy ale będzie aktywny w naszych badaniach, chce być na bieżąco, chce być z nami na wizytach u lekarza (oczywiście mówię tu nawet o samym czekaniu przed gabinetem) a jak nie może z nami być to wypytuje co i jak. A niektórzy myślą, że ich starania kończą się na seksie. A potem drugie, troszkę lepsze podejście - bez marudzenia pójdzie na te badania, ale dalej jakoś w staraniach oprócz badań i seksu nie uczestniczy.
Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś :)
Mój mąż zawsze chce ze mną jeździć do lekarza, ale uważam, że na razie to bez sens, żeby brał wolne w pracy skoro miałam sam monitoring. Mimo wszystko, to bardzo miłe, że moje wizyty u gina uważa za NASZ obowiązek i bardzo się w to wczuwa. Każdy mój okres przeżywa bardzo, widzę, że się smuci, przynosi mi termofory, herbatki i leki przeciwbólowe, żeby trochę ulżyć.
A niektórzy myślą, że bycie facetem kończy się na, za przeproszeniem, spuszczeniu się w kobietę.

A propos ginekologów. Ostatnio trochę umarłam, kiedy znajoma (34 lata) powiedziała mi, że nigdy nie była u ginekologa bo się wstydzi. Rozmowa wywiązała się z tego, że zapytała mnie o leczenie nawracających zapaleń pęcherza moczowego, ja spytałam co na to lekarz, skoro ma co miesiąc to raczej nie jest normalne. Ona na to, że u lekarza nie była, że kupuje sobie furaginę i leczy się sama. O tym jak wygląda badanie ginekologiczne dowiedziała się ode mnie, przy czym cały czas głupio chichotała jak dzieciaki na lekcji biologii. Zapytałam, czemu nigdy nie była u ginekologa, to powiedziała, że się wstydzi, bo to takie intymne sprawy i "miejsca" i nie chce, żeby je ktoś obcy oglądał.
Prawdę mówiąc jestem w szoku. Dla nikogo wizyta na tym fotelu nie jest miła ani przyjemna, ale aż tak? żeby nigdy nie pójść nawet, jeśli ma się problemy?
 
Loli05- życzę Ci wszystkiego o czym tylko marzysz, zdrowka, szczęścia, pomyślności i samych pozytywow [emoji8]
 
Tez tak mysle... jest stresujace wiem po sobie... ja wogole taki antylekarz jestem... wiec dla mnie teraz te monitoringi to horror i myślenie [emoji39]
No właśnie ja chętnie bym zobaczyła u lekarza czy ja wogole mam ta owulację już nawet bym poszla i teraz ale też jestem dobry antylekarz ;P
 
reklama
Mój mąż poszedł na badanie nasienia po 10 nieudanych cyklach... Trochę go musiałam przekonywać do tego badania bo dla niego to było dziwne że jak tak sam ma sobie robić i jeszcze do kubeczka, przekonało go to że pójdziemy razem w oddzielnym pokoju, nawet próbkę ja zanosilam bo on miał wrażenie że wszyscy wiedzą co przed chwilą robił. I jeszcze mówi tak mało było tego w tym pojemniku pewnie będzie źle a tam 10 ml oddanych :-D Drugi raz na badanie nie chce iść, ale zgodził się że jeśli do wiosny nie wyjdzie to idziemy do kliniki i tam badanie będzie musiał zrobić....
A u mnie dziś 13 dc owu za dwa dni ale śluzu plodnego brak.... Czuję że mi mokro ale śluz jest gesty i biały... Wczoraj miałam gorączkę to może nici z owu albo się przesunie.... Od 10 dc zero serduszkowania żeby wzmocnić plemniory i jak zwykle coś na złość.....
 
Do góry