reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staramy się, wspieramy i o życiu rozmawiamy!:)

Ja piję piwko, siedzi u nas kumpel, bo reszta nie mogła przyjść :)
Pozdrawiam Cię, że dajesz radę z mężem wyjazdowym.


Pewnie, nic na siłę :)


No ja też właśnie :/ nie umiem być sama, góra kilka dni a i tak mi smutno. Poza tym jakoś mi nieswojo kiedy jestem sama a mąż daleko.
Oj powiem Ci, że ciężko jest. Brakuje takiego przytulenia, gadania o wszyskim i o niczym, nawet kłócenia się na żywo... [emoji17] swego czasu wyjeżdżalismy razem, ale niestety skończyło się to, bo mąż zmienił kraj...
Nie da się przyzwyczaić do takiego życia [emoji17] no to bawcie się dobrze [emoji2] cheers [emoji2]
 
reklama
Podziwiam pary które są w stanie żyć w związku na odległość, wiem że ja bym nie dała rady, ta niepewność.... Tęsknota.... No nie :( dlatego podziwiam. Ja to muszę codziennie mojemu mężowi potruc, ponarzekac :D
 
Jak tam Wam sobota mija? [emoji4] ja jestem wytyrana po wczorajszym i dzisiejszym dniu. Wykopki, plewienie w ogrodzie, koszenie i wiele innych zajęć. Tesciowa żyć nie daje [emoji19] w ramach relaksu oglądam żużel i naszła mnie ochota na drineczka. Piję drugiego, ale jakoś samej nie smakuje [emoji1422] mąż za granicą, na imprezie. Także zero kontaktu [emoji19][emoji19] to stwierdziłam, że w ramach samotności zapytam co tam u Was się dzieje? [emoji6] zapowiadają się u Was dzikie boboseksy weekendowe?[emoji23][emoji16]
U nas już po ;P trzeba działać ;P
 
Oj powiem Ci, że ciężko jest. Brakuje takiego przytulenia, gadania o wszyskim i o niczym, nawet kłócenia się na żywo... [emoji17] swego czasu wyjeżdżalismy razem, ale niestety skończyło się to, bo mąż zmienił kraj...
Nie da się przyzwyczaić do takiego życia [emoji17] no to bawcie się dobrze [emoji2] cheers [emoji2]
Ech, ciężko. My przez dwa lata byliśmy w dwóch krajach, strasznie tęskniłam az w końcu przenioslam się do niego. A u was jak to wygląda?

Ah dziewczyny:( I @ przed chwila przyszla ze wielkim bolem brzucha:(
Oj :/ no trudno, oby nowy cykl był szczęśliwy :)
 
reklama
Ech, ciężko. My przez dwa lata byliśmy w dwóch krajach, strasznie tęskniłam az w końcu przenioslam się do niego. A u was jak to wygląda?


Oj :/ no trudno, oby nowy cykl był szczęśliwy :)
My przez 2 lata razem pracowaliśmy w Holandii. Potem po slubie jakos tak siw wszystko potoczyło, że mąż dostał ciekawą ofertę pracy w Szwajcarii. Zaryzykował, pojechał. Wszystko spoko. Ale okazało się, ze urlop przesuwal się z tygodnia na tydzień i koniec końców przyjechał po 11tu tygodniach na weekend [emoji33][emoji33] to była masakra. Nie zgodziłam się na kolejny wyjazd tam. No to międzyczasie wyszła opcja pracy w Austrii. Zjazdy co 3 tygodnie na tydzien. Super. Bo blisko do domu. Ale oszukiwali go na pieniądzach. No więc znowu wrócił do Szwajcarii. Miał być co 3 tygodnie na tydzień. Ale niestety nie da sie tak. Teraz ten pierwszy zjazd tylko taki bedzie. A później...ciężko powiedzieć. Dlatego dla nas optymistyczną wersją konkretnych starań o maluszka będzie przełom grudnia i stycznia.
 
Do góry