reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staramy się, wspieramy i o życiu rozmawiamy!:)

Ja piję piwko, siedzi u nas kumpel, bo reszta nie mogła przyjść :)
Pozdrawiam Cię, że dajesz radę z mężem wyjazdowym.


Pewnie, nic na siłę :)


No ja też właśnie :/ nie umiem być sama, góra kilka dni a i tak mi smutno. Poza tym jakoś mi nieswojo kiedy jestem sama a mąż daleko.
Oj powiem Ci, że ciężko jest. Brakuje takiego przytulenia, gadania o wszyskim i o niczym, nawet kłócenia się na żywo... [emoji17] swego czasu wyjeżdżalismy razem, ale niestety skończyło się to, bo mąż zmienił kraj...
Nie da się przyzwyczaić do takiego życia [emoji17] no to bawcie się dobrze [emoji2] cheers [emoji2]
 
reklama
Podziwiam pary które są w stanie żyć w związku na odległość, wiem że ja bym nie dała rady, ta niepewność.... Tęsknota.... No nie :( dlatego podziwiam. Ja to muszę codziennie mojemu mężowi potruc, ponarzekac :D
 
Jak tam Wam sobota mija? [emoji4] ja jestem wytyrana po wczorajszym i dzisiejszym dniu. Wykopki, plewienie w ogrodzie, koszenie i wiele innych zajęć. Tesciowa żyć nie daje [emoji19] w ramach relaksu oglądam żużel i naszła mnie ochota na drineczka. Piję drugiego, ale jakoś samej nie smakuje [emoji1422] mąż za granicą, na imprezie. Także zero kontaktu [emoji19][emoji19] to stwierdziłam, że w ramach samotności zapytam co tam u Was się dzieje? [emoji6] zapowiadają się u Was dzikie boboseksy weekendowe?[emoji23][emoji16]
U nas już po ;P trzeba działać ;P
 
Oj powiem Ci, że ciężko jest. Brakuje takiego przytulenia, gadania o wszyskim i o niczym, nawet kłócenia się na żywo... [emoji17] swego czasu wyjeżdżalismy razem, ale niestety skończyło się to, bo mąż zmienił kraj...
Nie da się przyzwyczaić do takiego życia [emoji17] no to bawcie się dobrze [emoji2] cheers [emoji2]
Ech, ciężko. My przez dwa lata byliśmy w dwóch krajach, strasznie tęskniłam az w końcu przenioslam się do niego. A u was jak to wygląda?

Ah dziewczyny:( I @ przed chwila przyszla ze wielkim bolem brzucha:(
Oj :/ no trudno, oby nowy cykl był szczęśliwy :)
 
reklama
Ech, ciężko. My przez dwa lata byliśmy w dwóch krajach, strasznie tęskniłam az w końcu przenioslam się do niego. A u was jak to wygląda?


Oj :/ no trudno, oby nowy cykl był szczęśliwy :)
My przez 2 lata razem pracowaliśmy w Holandii. Potem po slubie jakos tak siw wszystko potoczyło, że mąż dostał ciekawą ofertę pracy w Szwajcarii. Zaryzykował, pojechał. Wszystko spoko. Ale okazało się, ze urlop przesuwal się z tygodnia na tydzień i koniec końców przyjechał po 11tu tygodniach na weekend [emoji33][emoji33] to była masakra. Nie zgodziłam się na kolejny wyjazd tam. No to międzyczasie wyszła opcja pracy w Austrii. Zjazdy co 3 tygodnie na tydzien. Super. Bo blisko do domu. Ale oszukiwali go na pieniądzach. No więc znowu wrócił do Szwajcarii. Miał być co 3 tygodnie na tydzień. Ale niestety nie da sie tak. Teraz ten pierwszy zjazd tylko taki bedzie. A później...ciężko powiedzieć. Dlatego dla nas optymistyczną wersją konkretnych starań o maluszka będzie przełom grudnia i stycznia.
 
Do góry