reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Staramy się, wspieramy i o życiu rozmawiamy!:)

Ogólnie nie jest jakaś zła, ale bywa bardzo nietaktowna i tym samym wkurzająca. Nie przyjmuje do wiadomości, że jesteśmy dorośli, mamy jakiś tam swój plan na życie, który niekoniecznie pokrywa się z jej planem na nasze życie. Poza tym ma dwóch synów i mam wrażenie, że od zawsze jestem tą gorszą synową. Zgorszyłam ją na starcie mówiąc, że nie chcę wystawnego wesela, potem, że idę do ślubu w krótkiej sukience. Oliwy do ognia dolały czerwone buty "DO ŚLUBU?!?!?!?!??!?!". Kością niezgody była moja niechęć do mieszkania po ślubie ze szwagrem i jego narzeczoną (ostatecznie sprawę przemyślała i dorzuciła się do naszego mieszkania, ale ile się nasłuchałam, że rodzina jest najważniejsza, to moje).
Nie przyjmuje odmowy- namawia mnie usilnie na wizytę u lekarza, którego widziała kilka razy w TV, bo uważa, że jest super specjalistą. Poczytałam o gościu, bo nigdy nie neguję pomysłów z góry- poza tym, że za to, co mi inni robili na NFZ, bierze wielką (zabiegi od 10 tys wzwyż), nie ma żadnych informacji, które świadczyłyby że warto te pieniądze wydać i jechać na drugi koniec Polski. To się nasłuchałam, że jestem nieodpowiedzialna i przez takie podejście stracę kiedyś nerki i inne narządy (endometrioza).
Kiedy byłam po operacji w szpitalu i mogła do mnie przyjść tylko jedna osoba- wygryzła moją własną mamę!!! po prostu zadzwoniła i poinformowała, że jedzie do mnie, bo się "martwi".
Jak miała urlop i odwiedziła mojego męża (pracował wtedy w mieszkaniu) i przy okazji "posprzątała" nam mieszkanie- przestawiając naczynia w szafkach lub układając moją bieliznę w kosteczkę w komodzie- tego nie zdzierżyłam i zrobiłam o to awanturę mężowi, że na to pozwala a potem grzecznie porozmawiałam z teściową, która nie rozumie, że ja się na to nie zgadzam. Że to mój dom i ona tam jest gościem a ja sobie nie życzę żeby mi w bieliznę zaglądała lub przestawiała rzeczy w szafkach.

Jak się nie wtrąca w nasze życie, jest spoko.
To cos ala moja [emoji16] witaj w klubie nie jestes sama ;-)
 
reklama
Tak troche z innej beczki,pare z was ma mezow na wyjazdach,myslicie ze oni sobie tam recznie nie pomagaja jak was nie ma? Ja wiem ze moj sobie recznie robi i nie mam z tym problemu,ale ma zakaz robienia jak mamy plodne dni,nawet mu mowi ze ma dzis nie dusic kurczaka hehe,bo sie boje ze plemniki beda nie dojzale.Moj ma mega poped sexualny i wiem o tym,ale czasem mysle ze jak zaczelismy starania ze on sobie pomagal sam tez i nie bylo dorodnych plemnikow juz dla mnie.A facet nie zawsze sie przyzna ze sobie pomaga.Taka tylko mysl.:)
Ja mojego nigdy nie przyłapałam na wspomaganiu ręcznym i też zastanawiałam się czy w ogóle się wspomaga, bo tak jesteśmy cały czas razem że nigdy nie widziałam. Albo należy do tych 2% albo robi to tak tajemniczo [emoji33] [emoji33] ale jak byliśmy oddać nasienie to przy mnie się zestresowal a jak wyszłam to dość szybko skończył i byłam w szoku ,ze jak to skoro tego nie robi [emoji16]
 
Ogólnie nie jest jakaś zła, ale bywa bardzo nietaktowna i tym samym wkurzająca. Nie przyjmuje do wiadomości, że jesteśmy dorośli, mamy jakiś tam swój plan na życie, który niekoniecznie pokrywa się z jej planem na nasze życie. Poza tym ma dwóch synów i mam wrażenie, że od zawsze jestem tą gorszą synową. Zgorszyłam ją na starcie mówiąc, że nie chcę wystawnego wesela, potem, że idę do ślubu w krótkiej sukience. Oliwy do ognia dolały czerwone buty "DO ŚLUBU?!?!?!?!??!?!". Kością niezgody była moja niechęć do mieszkania po ślubie ze szwagrem i jego narzeczoną (ostatecznie sprawę przemyślała i dorzuciła się do naszego mieszkania, ale ile się nasłuchałam, że rodzina jest najważniejsza, to moje).
Nie przyjmuje odmowy- namawia mnie usilnie na wizytę u lekarza, którego widziała kilka razy w TV, bo uważa, że jest super specjalistą. Poczytałam o gościu, bo nigdy nie neguję pomysłów z góry- poza tym, że za to, co mi inni robili na NFZ, bierze wielką (zabiegi od 10 tys wzwyż), nie ma żadnych informacji, które świadczyłyby że warto te pieniądze wydać i jechać na drugi koniec Polski. To się nasłuchałam, że jestem nieodpowiedzialna i przez takie podejście stracę kiedyś nerki i inne narządy (endometrioza).
Kiedy byłam po operacji w szpitalu i mogła do mnie przyjść tylko jedna osoba- wygryzła moją własną mamę!!! po prostu zadzwoniła i poinformowała, że jedzie do mnie, bo się "martwi".
Jak miała urlop i odwiedziła mojego męża (pracował wtedy w mieszkaniu) i przy okazji "posprzątała" nam mieszkanie- przestawiając naczynia w szafkach lub układając moją bieliznę w kosteczkę w komodzie- tego nie zdzierżyłam i zrobiłam o to awanturę mężowi, że na to pozwala a potem grzecznie porozmawiałam z teściową, która nie rozumie, że ja się na to nie zgadzam. Że to mój dom i ona tam jest gościem a ja sobie nie życzę żeby mi w bieliznę zaglądała lub przestawiała rzeczy w szafkach.

Jak się nie wtrąca w nasze życie, jest spoko.

O losie!!! Bym zwariowała. Widać lubi żeby było wszystko tak jak ona chce.
Moja teściowa to cicha kobieta która mało co gada :D
 
Oo właśnie też bym taką chciała wróżke poznać [emoji2] dużo wzięła?
Powiem Ci, że to dawno było... bardzo dawno... Tak z 4-5 lat temu. I tak trafilam na nią przypadkiem, pamiętam tylko tyle, że miała Nick Magdalena [emoji16] zapłaciłam 50 zł... Ale dużo mi wypisala, byłam w szoku, bo i o rodzicach, a wlasciwie o ich chorobach... jakis rok temu moj tato sie zle czul, mowie do mamy zeby porobil badania bo to cukrzyca [emoji1] i pamietam jak sie smiala ze mnie w co ja wierze.... A jak wyszedł mu podwyższony cukier to była sama w szoku [emoji39] o Tz, o tym czym będę się zajmować w bliskiej przyszłości i o tych dzieciach. No dużo dużo mi się sprawdziło.

Jakiś czas temu chciałam ja znaleźć ale niestety [emoji24]
 
A po tym jak Wasze dzieciątko umarlo robiliście pogrzeb?
Moze bedzie Ci latwiej jezeli tego dnia odwiedzisz córeczkę na cmantarzu? Zapalisz lampkę, położysz kwiatka dla Niej[emoji173]

Tak byl pogrzeb, żyła i była z nami 26 dni więc nawet sobie bym nie wyobrażała żeby nie móc do niej iść i zapalić znicz. Chodzę praktycznie codziennie, albo co drugi dzień.
 
Ja nigdy nie przylapalam mojego męża na waleniu konia- nazywajmy rzeczy po imieniu[emoji23] ale to chyba dlatego ze On otwarcie mi mowi ze to robi i nie musi się z tym kryć[emoji12]
Zawsze mi mówi ze np jak mnie nie bylo to sie naogladal pornoli i sobie ulżył[emoji5] albo gdy ja nie mam ochoty, a mu sie bardzo chce to sama mu pomagam[emoji16]
Nie widzę w tym nic złego[emoji39]
 
@KociaMatka Teściowa taka zła? :d


Kurcze a ja chcę żeby te święta szybko zleciały, na 19 grudnia miałam termin będę pewnie wyć jak bobr. W ogóle nie mam ochoty w tym wszystkim uczestniczyć.

W Lidlu fajne maja rzeczy, ubrania dobrej jakości a dla dzieci to już w ogóle. Ludzie się rzucają jak by za darmo było. Ale nie ma co się dziwić :p
Ciekawe,w Uk w lidlu to tak nie bardzo jest zainteresowanie ciuchami,wogole lidli i aldi to takie nieby dla biednych ludzi sa uwazane,ale miliony anglikow zaczelo doceniac ze jest tanio i sie przedstawili z tesco na lidla
 
Tak byl pogrzeb, żyła i była z nami 26 dni więc nawet sobie bym nie wyobrażała żeby nie móc do niej iść i zapalić znicz. Chodzę praktycznie codziennie, albo co drugi dzień.
Groby takich maluszków mam po drodze idac do mojego dziadka na cmentarz. I zawsze chwile stane przy nich i sie pomodle, czasami gdy mam na zbyciu to i znicza zapale przy jakims opuszczonym. Tak mi szkoda takich malych istot ktorym nie bylo dane zaznac zycia[emoji173][emoji120]
Myślę ze Twoja coreczka ma sie dobrze tam na gorze. I ze niedlugo wroci do Was[emoji173] albo przysle brata[emoji173]
 
Ogólnie nie jest jakaś zła, ale bywa bardzo nietaktowna i tym samym wkurzająca. Nie przyjmuje do wiadomości, że jesteśmy dorośli, mamy jakiś tam swój plan na życie, który niekoniecznie pokrywa się z jej planem na nasze życie. Poza tym ma dwóch synów i mam wrażenie, że od zawsze jestem tą gorszą synową. Zgorszyłam ją na starcie mówiąc, że nie chcę wystawnego wesela, potem, że idę do ślubu w krótkiej sukience. Oliwy do ognia dolały czerwone buty "DO ŚLUBU?!?!?!?!??!?!". Kością niezgody była moja niechęć do mieszkania po ślubie ze szwagrem i jego narzeczoną (ostatecznie sprawę przemyślała i dorzuciła się do naszego mieszkania, ale ile się nasłuchałam, że rodzina jest najważniejsza, to moje).
Nie przyjmuje odmowy- namawia mnie usilnie na wizytę u lekarza, którego widziała kilka razy w TV, bo uważa, że jest super specjalistą. Poczytałam o gościu, bo nigdy nie neguję pomysłów z góry- poza tym, że za to, co mi inni robili na NFZ, bierze wielką (zabiegi od 10 tys wzwyż), nie ma żadnych informacji, które świadczyłyby że warto te pieniądze wydać i jechać na drugi koniec Polski. To się nasłuchałam, że jestem nieodpowiedzialna i przez takie podejście stracę kiedyś nerki i inne narządy (endometrioza).
Kiedy byłam po operacji w szpitalu i mogła do mnie przyjść tylko jedna osoba- wygryzła moją własną mamę!!! po prostu zadzwoniła i poinformowała, że jedzie do mnie, bo się "martwi".
Jak miała urlop i odwiedziła mojego męża (pracował wtedy w mieszkaniu) i przy okazji "posprzątała" nam mieszkanie- przestawiając naczynia w szafkach lub układając moją bieliznę w kosteczkę w komodzie- tego nie zdzierżyłam i zrobiłam o to awanturę mężowi, że na to pozwala a potem grzecznie porozmawiałam z teściową, która nie rozumie, że ja się na to nie zgadzam. Że to mój dom i ona tam jest gościem a ja sobie nie życzę żeby mi w bieliznę zaglądała lub przestawiała rzeczy w szafkach.

Jak się nie wtrąca w nasze życie, jest spoko.
Rozumiem,moja mama mi czasem takie porządki robi jak przylatuje na pare dni,uklada bluzki w kostke itp.mi to nie przeszkadza bo zawsze mam burdel w ciuchach i nie mam kiedy i tez nie chce mi sie ukladac w kostke heh
 
reklama
Ja mojego nigdy nie przyłapałam na wspomaganiu ręcznym i też zastanawiałam się czy w ogóle się wspomaga, bo tak jesteśmy cały czas razem że nigdy nie widziałam. Albo należy do tych 2% albo robi to tak tajemniczo [emoji33] [emoji33] ale jak byliśmy oddać nasienie to przy mnie się zestresowal a jak wyszłam to dość szybko skończył i byłam w szoku ,ze jak to skoro tego nie robi [emoji16]
No to moze praktykuje pod prysznicem;)
 
Do góry