reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Staramy się, wspieramy i o życiu rozmawiamy!:)

Jak sie chlop zna to duzo rzeczy mozna samemu wyremontowac[emoji5] lub poprosic kogos z rodziny do pomocy[emoji5]

No dokładnie tak jak mówisz, no mój ogarnięty i jego tata też przy remontach robi i sam w domu wszystko , więc myślę , że by pomógł w wolnej chwili - tylko najgorszy w tym wszystkim jest czas :/ że trzeba czekać na to wszystko, kredyt , wnioski, decyzje, klucze, wejść , zerwać podłogi , kłaść panele, szlifować, malować ściany , wyposażenie a to wszystko tyle trwa , że mnie to przeraża :(
 
reklama
Czasami warto troche dłużej poczekac a noz moze trafi sie cos fajnego i w miare taniego[emoji5]
Moj maz juz by bral kredyt[emoji19] ale ja sie nie zgodze na zaden kredyt dopoki nie będę w ciąży. Nie chce miec domu w którym nie bedzie dzieci[emoji19] ja wiem ze to troche glupie myslenie ale ja zdania na razie nie zmienię[emoji19] bedzie ciąża to i bedzie kredyt, nie wczesniej[emoji15]
Tylko w razie czego się nie wygadajcie o ciąży, bo dziecko znacznie obniża zdolność kredytową.

Biedna Ty :( to najgorsze jak wszystko zapowiada na ciążę a tu nagle bach @ wpada z impetem :( Przykro mi , ale trzymam kciuki za następny szczęśliwy cykl ;***
Dziękuję i na pewno się przydadzą. Jeśli się uda, to jeszcze przed świętami zrobimy komplet badań, żeby od stycznia zacząć inseminacje.
Bardzo mi przykro
emoji53.png

Siem co czujesz bo sama sie tak dlugo staram
emoji19.png

Jak masz mozliwosc inseminacji to korzystaj. To nic strasznego. Gdybym ja mogla podejsc do inseminacji juz bym to zrobila, ale niestety Nam na to wyniki mojego meza nie pozwalaja.
A myśleliście o nasieniu z banku? U nas, kiedy wyszło, że mąż ma złe wyniki a jeszcze nie wiedzieliśmy dlaczego, taka propozycja wyszła od niego i uważam, że to całkiem dobra opcja. W końcu i tak by było nasze.

Wiem, że to nic strasznego, ale już tyle razy się nachodziłam na różne ginekologiczne zabiegi, że teraz każda, zwykła wizyta u ginekologa poprzedzona jest dreszczami całego ciała, wymiotami i stachem jakbym co najmniej miała się pod jadący pociąg podłożyć. Głupie to, ale nie jestem w stanie tego strachu w sobie zdusić mimo, że wiem, że mi nikt krzywdy tam nie zrobi.

No właśnie my też się okropnie napaliliśmy na to mieszkanie i już mieliśmy podpisywać umowę przedwstępną, ale mama tż stwierdziła , że trochę mało praktyczne to mieszkanie bo jak za jakiś czas pojawi się dziecko to będzie ciasno bo taka mała sypialnia jest i duży aneks z salonem no i ja mówiłam tż , że to trochę małe może być mieszkanie patrząc w przyszłość , no ale te całe umeblowanie i wszystkie sprzęty nas skłoniło do tego , żeby wziąć i mieszkać - no ale tak przemyśleliśmy sobie i jest mieszkanie praktycznie połowe tańsze i delikatny remont tam trzeba było zrobić i pewnie mniej wyjdzie z kredytem i remontem niż tamto (tak myślę) choć mam świadomość , że teraz wszystko jest kosmicznie drogie :/
Dobrze, że jest ktoś kto popatrzył z boku i zobaczył minusy tego mieszkania. Później byście żałowali gniotąc się w małych pokoikach.

Nam się przynajmniej z mieszkaniem udało, bo po prostu rodzice obu stron postanowili wziąć kredyt i nam kupić mieszkanie w ramach prezentu ślubnego. Oczywiście za cenę wesela, ale to raczej logiczne, że woleliśmy dach nad głową niż jednodniową imprezę :D
 
No dokładnie tak jak mówisz, no mój ogarnięty i jego tata też przy remontach robi i sam w domu wszystko , więc myślę , że by pomógł w wolnej chwili - tylko najgorszy w tym wszystkim jest czas :/ że trzeba czekać na to wszystko, kredyt , wnioski, decyzje, klucze, wejść , zerwać podłogi , kłaść panele, szlifować, malować ściany , wyposażenie a to wszystko tyle trwa , że mnie to przeraża :(

Niestety wszystko trwa. Najgorsze, że nawet jak człowiek może coś sam zrobić, to pracuje i zostaje mu niewiele czasu i siły, żeby cokolwiek zrobić w remontowanym mieszkaniu.
My samodzielnie wywaliliśmy boazerię, zerwaliśmy podłogi i skuliśmy płytki w łazience.
Mąż z kolegami położył panele.
Resztę prac robił pan "złota rączka". A na koniec sami malowaliśmy całe mieszkanie po nocach, żeby się wyrobić przed ślubem :D
 
Tylko w razie czego się nie wygadajcie o ciąży, bo dziecko znacznie obniża zdolność kredytową.


Dziękuję i na pewno się przydadzą. Jeśli się uda, to jeszcze przed świętami zrobimy komplet badań, żeby od stycznia zacząć inseminacje.

A myśleliście o nasieniu z banku? U nas, kiedy wyszło, że mąż ma złe wyniki a jeszcze nie wiedzieliśmy dlaczego, taka propozycja wyszła od niego i uważam, że to całkiem dobra opcja. W końcu i tak by było nasze.

Wiem, że to nic strasznego, ale już tyle razy się nachodziłam na różne ginekologiczne zabiegi, że teraz każda, zwykła wizyta u ginekologa poprzedzona jest dreszczami całego ciała, wymiotami i stachem jakbym co najmniej miała się pod jadący pociąg podłożyć. Głupie to, ale nie jestem w stanie tego strachu w sobie zdusić mimo, że wiem, że mi nikt krzywdy tam nie zrobi.


Dobrze, że jest ktoś kto popatrzył z boku i zobaczył minusy tego mieszkania. Później byście żałowali gniotąc się w małych pokoikach.

Nam się przynajmniej z mieszkaniem udało, bo po prostu rodzice obu stron postanowili wziąć kredyt i nam kupić mieszkanie w ramach prezentu ślubnego. Oczywiście za cenę wesela, ale to raczej logiczne, że woleliśmy dach nad głową niż jednodniową imprezę :D
Ja myslalam zeby moze zrobic inseminację z nasieniem dawcy, zawsze to mniejsza ingerencja w organizm, duzo mniejsze koszty...ale nie mowilam o tym mezowi. Nie wiem jakby zareagowal. Na razie nic nie wspominam. Czekam do stycznia co wyjdzie w badaniach.
 
Ja myslalam zeby moze zrobic inseminację z nasieniem dawcy, zawsze to mniejsza ingerencja w organizm, duzo mniejsze koszty...ale nie mowilam o tym mezowi. Nie wiem jakby zareagowal. Na razie nic nie wspominam. Czekam do stycznia co wyjdzie w badaniach.

Dobrze, że o tym myślisz. Oby nie trzeba było o tym rozmawiać, ale w razie czego, myślę że zrozumie. Kurcze, takie mamy jakieś dziwne czasy, że wielu z nas jest w jakimś stopniu upośledzonych, że niestety czasem z tej pomocy trzeba skorzystać. Wszystko jest dla ludzi. Choć rozumiem, że taka decyzja dla mężczyzny może być ciężka. Ja bardzo doceniam, że mój mąż wyszedł z taką propozycją, ale też widziałam, jak bardzo odetchnął z ulgą, kiedy się okazało, że nie będzie takiej potrzeby.
Oni są twardzi tak na zewnątrz, w środku mają podobne marzenia i lęki jak my. Im też jest ciężko.
 
Dobrze, że o tym myślisz. Oby nie trzeba było o tym rozmawiać, ale w razie czego, myślę że zrozumie. Kurcze, takie mamy jakieś dziwne czasy, że wielu z nas jest w jakimś stopniu upośledzonych, że niestety czasem z tej pomocy trzeba skorzystać. Wszystko jest dla ludzi. Choć rozumiem, że taka decyzja dla mężczyzny może być ciężka. Ja bardzo doceniam, że mój mąż wyszedł z taką propozycją, ale też widziałam, jak bardzo odetchnął z ulgą, kiedy się okazało, że nie będzie takiej potrzeby.
Oni są twardzi tak na zewnątrz, w środku mają podobne marzenia i lęki jak my. Im też jest ciężko.
Ja mysle ze do mojego meza dotrze jaki mamy problem gdy ponowne badania wyjda zle. Czyli nie bedzie poprawy. Bo On bardzo dużo zrobil aby te wyniki poprawic. Bierze witaminy, rzucil palenie co bylo naprawdę trudne dla Niego. Zgodzil sie na operacje, a tez bardzo to przeżywał wszystko. Mysle ze jak lekarz wprost mu powie ze nie mamy szans na naturalną ciaze to sam wyjdzie z inicjatywą aby probowac innymi sposobami. Bo zwyczajnie bedzie czul sie winny, i bedzie chcial zrobic wszystko abysmy to dziecko mieli. Bo On wie ze ja bez dziecka bede bardzo nieszczęśliwa.
Brawo dla Twojego meza! Nie znam Go ale jestem pelna podziwu i dumy ze wyszedl sam z taka propozycja! Widac ze bardzo dojrzale podchodzi do tematu! Mam nadzieje ze u Was wszystko skonczy sie dobrze[emoji173]
 
reklama
Hehe no mój oszalał jak zobaczył tą Audi i musiał ją mieć, a nie patrzył na to ile pali to było nieistotne wtedy dla niego a teraz nasz budżet cierpi na ciągłym jej tankowaniu i chcemy zmienić, ale on taki wybredny w tych autach, że ciężko coś znaleźć - ale zna się bardzo dobrze na nich i byle czego nie weźmie - stąd ta wybredność :p
No u nas też jedno stoi w garażu, bo dużo paliło właśnie.. Ale tak mu się podoba i tak szkoda sprzedac (śmiejemy się że jest to niedzielne auto) więc na codzienne wycieczki do pracy kupił 3 [emoji23] Ale już nie audi na szczęście.
 
Do góry