godzbal
Fanka BB :)
Nie balas się nie jechać od razu ? Że mnie wody tak poleciały jak w tych amerykańskich filmach i jechaliśmy po godzinie pomimo że skurczów brak. Tak jak patrzeć od wypłynięcia wód to dłużej rodzilas niż ja, a jak na czynność skurczową to znowu odwrotnie [emoji85] ja tam długo męczyłam się że skurczami, ale były jakoś mało efektowne bo rozwarcie słabo postępowało..[emoji57]
Nie, sami mi powiedzieli, że jak odejdą wody, to na spokojnie, umyć się, zjeść coś itp. U nas była jeszcze zmiana personelu jakoś ok 10, więc się niw spieszyłam (do szpitala mam 2km). U nas właśnie nie liczą godzin od odejścia wód, więc nie wiem dlaczego niektórzy mają 3 fazy porodu, a niektórzy dwie chyba co szpital, to obyczaj hehe.
Jezusie Nazaretański.. i ja narzekam na mój poród ..? Zmieniam zdanie, miałam lajtowy [emoji6] podziwiam że zdecydowałaś się na następne starania [emoji2]
Ze mną rodziła dziewczyna, która przyjechała po północy ze skurczami a urodziła dopiero niecałe dwie godziny przede mną. Do tej pory pamiętam jej krzyki
No to szacun dziewczyno.. reanimacja.. raczej jie zdecydowałabym sie na kolejna ciaze po takiej akcji..
Jesteśmy ze sobą 7lat i od poczatku tak jest. Taki jak to nazwałaś level
Bylam u doktorka dal zielone światło na rozpłodowe bzykanko
No to działamy, działamy! Starego dzisiaj w obroty bierz
Ja jestem po 3 cc, ale we wszystkich 3 była akcja skurczowa i zawsze z zaskoczenia. Mąż czekał tylko przy ostatnim bo kazałam mu wziąć wolne w pierwszej to tak mnie szybko wzięli bo nie znaleźli tętna u młodej na ktg, że nawet nie zdążyłam dzwonić, że mnie biorą na cesarke. Po wszystkim dzwonię do męża a on do mnie wyspałaś się a ja mówię już młoda mamy na świecie przy drugiej cesarce skurcze od 25 tygodnia, pojechałam w 35 z mocnymi skurczami a gin do mnie, że tu już rozwarcie idzie i trzeba ciąć. Mąż był w pracy przyjechał dopiero 3 dni później.
My z moim mężem jesteśmy już prawie 11 lat po ślubie, fajnie się uzupełniamy, dobrze nam razem. Ostatnio mieliśmy ciężki sprawdzian bo najmłodsza córeczka nam się mocno poparzyła, ale przetrwaliśmy
Ja ze swoim jestem 15 lat, po ślubie 4.5 roku (w październiku 5 ).