reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starające się 2008

reklama
Alez tu sie dzisiaj dzieje, wyszlam z forum o 17 i tyle do czytania!

Calla, to cudownie!!! Ginem sie nie przejmuj, w koncu nie on jeden jest na swiecie! A zeby nie zapeszyc - tfu tfu tfu! ;-)

KasiaJ82 - zycze Dzidzi :-) !!!

Majeczka - zadnych dolkow!!! Gorki chcemy!!! Same gorki!!!

Pozdrawiam Was i zycze przyjemnej i owocnej nocy. :blink:
 
Cześć Dziewczyny! Ale tu sie działo wczoraj, myślałam, że nie nadrobię :-)

Majeczka, dziękujemy za śliczną listę :tak::-)

Calla gratulacje wielkie. A ten gin to palant jakiś, kurcze oni sobie nie zdają sprawy, jakie to czasem ważne dla kobiety...:wściekła/y:
 
Dzień dobry :-)
No ładne macie tempo :shocked2::-D

U mnie właśnie owulacja się skończyła. Dzisiaj tempka skoczyła bardzo, bo aż o trzy stopnie. W tamtym cyklu po owulacji rosła stopniowo po jednej keseczce. Dzisiaj postaram się jeszcze mężulka pomęczyć. Wczoraj bidulek musiał stanąć na wysokości zadania pomimo wieczornej wizyty u dentysty (leczenie kanałowe :dry:) Na szczęście do tych spraw panowie prawie zawsze mają siły ;-):-D

Majeczka lista superowa. Opiekuj się nią dobrze i szybciutko dodawaj wszystkim te dwie upragnione kreseczki :-)
Widzę że koniec miesiąca będzie bardzo ciekawy. Ja @ spodziewam sie 28-29. Tak więc zaraz po Tobie i Mamie Pati. Może będzie wielkie święto ;-)
Anets miłego i owocnego przytulanka :-)
KasiaJ82 bardzo dobre podejście :-) Tak trzymaj bo stres tutaj w niczym by nie pomógł. Ale jak coś to wyżalaj nam się tutaj ile chcesz. Tak żeby Ci ulżyło :tak:

Miłego dnia :happy2:
 
Calla ja również śpieszę z gratulacjami :-):-):-) Dla potwierdzenia, że wszystko jest ok, może zrób sobie jeszcze raz bete. Tak minimum po dwóch dniach od poprzedniego badania. Powinna ślicznie przyrastać. A ginek tak zareagował bo to jeszcze bardzo wcześnie, a oni raczej nie lubią tak szybko potwierdzać ciąży.

Klaudia witaj dzisiaj. Ja też ledwo nadążyłam za wczorajszym wieczorkiem :-D
 
Wiecie co Kochane? Tak sobie myślę i myślę i mam pewne wątpliwości, czy takie podkładanie poduszek pod pupkę czy też robienie "świec" po współżyciu jest takie dobre... (A sama tak czasem robię...) No bo przecież zapłodnić jajeczko powinien ten najsilniejszy, najszybszy, najwytrwalszy plemniczek. Ten, który wyprzedzi wszystkich, pokona wszelkie przeszkody. Z takiego, mamy szanse na silną, zdrową Fasolcię. No a takie nasze "wspomaganie" sprawia, że dzięki grawitacji, to całe nasienie szybciuto płynie tam, gdzie trzeba - i te silniejsze plemniczki i te słabe, schorowane. I czy to dobrze, gdy cała ta armia napotyka jajeczko praktycznie w tym samym momencie? Czy w takim przypadku także do jajeczka wtargnie ten najsilniejszy, najzdrowszy? Mam obawy, czy przypadkiem, nie przeszkadzamy tutaj zarządzonej przez naturę selekcji... Skoro np. przez wiele cyklów nie dochodzi do zapłodnienia ( zakładając, że przyczyną są słabe, mało ruchliwe plemniki ), i nagle "na siłę" doprowadzimy je do jajeczka, czy mamy szansę na silnego,zdrowego potomka? Co Wy o tym myślicie?
 
Co do tych za wcześnie robionych badań, to ja sobie obiecałam, że jak drugi raz zajdę w ciążę, to nie pójdę do ginka wcześniej niż w 7-8 tygodniu. Z Maciusiem poszłam gdzies tydzień po spodziewanej @ i po pozytywnym teściku. Byłam oczywiście cała podekscytowana itp. Pani ginka zrobiła mi usg i stwierdziła, że jest pęcherzyk ciążowy, ale żebym przyszła za tydzień, bo jeszcze nie widać serducha, przyszłam za tydzień, powiedziała to samo. Mówię wam, co się odenerwowałam, bo myślałam, że coś jest nie tak. Dopiero w 8 tygodniu zrobili mi usg dopochwowe, no i zobaczyłam serducho. Pani gin (inna, nie moja bo to było usg w szpitalu) powiedziała tak: płód jeden żywy, gratuluję :dry:Ze szczęścia nic jej nie powiedziałam, ale wkurzyłam się na maksa wtedy za takie traktowanie.:no:

No i mój płód jeden żywy własnie buduje mi z klocków torcik :-):-D
 
Wiesz Klaudia, ja myślę identycznie. Zwłaszcza, że jestem po poronieniu. Wolę myśleć, że mi sie miesiączka spóźniła kilka dni, niż płakać potem po stracie Fasolki...Z USG i z serduszkiem też masz 100% racji...
 
reklama
Mamo Pati! Coś w tym jest.
Ale szczerze powiedziawszy, to za bardzo nie wierzę że to wkładanie poduszek ma jakies większe znaczenie.
 
Do góry