Marzenixx - pierwsza zasada jest taka, że piątek świątek czy neidziela budzisz się o tej samej porze i nie wstając z wyrka mierzysz temperaturę - codziennie o tej samej porze, tym samym termometrem, w tym samym miejscu (inaczej pomiary będą nieprawdziwe)
Temperature zapisujesz na wykresie (albo papierowym albo np na 28dni lub FF- wersja angielska, nie tak bogata jak 28dni).
I tak dzień w dzień
Po zakończeniu cyklu analizujesz skoki temp i zaznaczasz fazy płodne i okresy niepłodności (kwestia zmian temp, skoków, poziomów wyższych i niższych temperatur)
do tego najlpeiej dołączyć obserwację śluzu. Te dwie obserwacje (śluz + temperatura) to solidna podstawa do pełnego poznania siebie
Chodzi o to że cykl kobiety jest w miarę regularny a wydzielane hormony wpływają na wysokość temperatury. Od momentu cyklu w którym jesteś zależy też jakość sluziku - jest albo mniej albo bardziej płodny
Na podstawie obserwacji można np wyłapać czy wszystko tam w środku chodzi jak trzeba
ups a miałam napisać tylko pierwszy akapit
wracam do pracki
aha - najlepiej pierwsze cykle mierzyć wszystkie dni, nie od 6dc
bo wtedy ma się świadomość jak na prawdę to u was wygląda (ale przyznaje się , że ja podczas @ nigdy nie mierzyłam temp. Zaczynałam zaraz po ustaniu krwawienia)
jeszcze jedno aha - nie ma okreśonych poziomów do których temp powinna dobić. Pewne jest tylko jedno:
cykl składa się z kilku faz
zaczyna się fazą niskich temperatru. Gdy po 6 niskich temp następuje wzrost temp o co najmniej 0,2 stC (w ciągu max 3 dni) to zaczyna się faza wysokich temperatur=faza lutealna, która trwa aż do @, który zwiastować może spadek temp i kółko leci od nowa
czyli faza niskich temp, SKOK (w okolicach którego jest owulacja), faza wyższych temperatur, @(spadek przed lub w trakcie @), faza niskich temp itd itd
jeśli dzidzi zamieszkała pod serduszkiem, to faza wysokich temp nie kończy się, tylko trwa do narodzin maleństwa
a potem trzeba się siebie uczyć od nowa, bo się wszystko przestawić może
Na podstawie obserwacji temp dzidzi można podejrzewać, jeśli temp nie spada przez co najmniej 18 dni (tak piszą w mądrych książkach ;-) )