witam wszystkie starające się
powiem szczerze że próbowałam czytać po kolei posty ale jest tyle że chyba ze 3 dni musiałabym stale czytać,
z mężem jesteśmy po ślubie 3,5 roku ,staramy się już od dłuższego czasu ale niestety jakoś kiepsko nam idzie, zrobiliśmy już chyba wszystkie możliwe badania (laparoskopia potwierdziła że mam endometrioze dlatego nie moge sobie teraz odpuścić i o tym nie myśleć chociaż to już sprawdzony sposób) , mój gin poradził inseminację ,więc rozważyliśmy z mężem wszystkie za i przeciw no i zdecydowaliśmy się , pierwsza próba niestety się nie powiodła
w tym miesiącu próbowaliśmy naturalnie i teraz czekam na efekt (nad domem przeleciał ostatnio bocian) boje się robić sobie nadzieje bo za każdym razem jak przychodzi @ to strasznie to przeżywam
cieszę się że jest miejsce gdzie moge się wyżalić i przede wszystkim wyrzucić to z siebie , niecierpie bezsilności
miłego weekendu