reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starające się 2008

Dziekuje dziewczynki ale ja jeszcze poczekam do poniedzialku z tym cieszeniem
oczywiscie teraz tez ciesze sie jak nie wiem co hi :-D.
Mamo pati zycze duzo zdrowka dziadkowi i modle sie za niego .
Nenius dobrze ze tak sie to wyjasniolo :tak:.
A jesli chodzi o moje wychowanie to mnie w zasadzie tylko mama wychowala
ojciec caly czas byl PIJANY i skrzywdzil nas bardzo:wściekła/y:.
Ja przez niego nie mialam dziecinstwa caly czas siedzialam z mama w domu
i modlilam sie zeby nam dzis ojciec nic nie zrobil odmawialam kilka rozancow dziennie .Jakos nie przechodzilam okresu buntu nie chodzilam na dyskoteki
bo nie potrafilabym sie bawic wiedzac ze mama jest z pijanym psychopata w domu
ktory w kazdej chwili moze jej cos zrobic :wściekła/y:.
Dzieki mojemu ojcu szybko wydoroslalam.No ale bylo i minelo teraz ukladam
sobie zycie bez alkoholu a z ojcem niestety nie utrzymuje kontaktow
bo poprostu sie go BOJE .
Bardzo mi przykro kochana, że musiałaś przez to wszystko w życiu przejść. Teraz będzie tylko lepiej.
Ja mojego biologicznego ojca nie widziałam już od 2 lat czyli od kiedy wyszłam za mąż. Zresztą jak byłam panną to przychodził do mnie tylko jak się po niego zadzwoniło i to nie zawsze...Na ślub do kościoła też nie przyszedł mimo że dostał zaproszenie a ja tak bardzo czekałam. Zadzwonił miesiąc po ślubie i powiedział, że nie mógł przyjść bo nie wytrzymałby w jednym miejscu z moją matką. Na szczęście ojczym jest super. I to właśnie jego traktuję jak tatę.
 
reklama
Ciesz sie, ze potrafilyscie podniesc glowy do gory i zmienic swoje zycie, tez nie bylam aniolem i tez mi nie bylo lekko, ale przychodzi taki moment w zyciu, ze same wybieramy swoja droge, ciesz sie, ze potrafilyscie wybrac te wlasciwa. Adiva moim zdaniem Bog nie ocenia nas za bledy mlodosci, mysle, ze ocenia nas za to jak kochamy i ile dajemy z siebie innym, wszystkie jestesmy jeszcze mlode i mamy kupe czasu na pokazanie na co nas jeszcze stac,a wiem, ze stac nas na wiele.
Dorotko, strasznie sie ciesz z Twoich wynikow, wiem, ze teraz bedzie juz tylko lepiej, zycie niestety czasami ostro nas doswiadcza, zanim zacznie nam sie ukladac.
Pozdrawiam
 
Witam moje kochaniutki ale zescie naskrobaly od rana,tyle co zdazylam nadrobic wszystko;-)
Dorotko jak sie strasznie ciesze z tych wspanialych wiadomosci ktore napisali ci w karcie wypisowej ze szpitala,teraz to juz tylko z gorki,dbaj o WAS:tak:
Adiva kochanie nigdy nie mozesz myslec ze BOG sie od ciebie teraz odwroci za to ze w mlodosci ty od Niego uciekalas i sie buntowalas ,wrecz przeciwnie ,On pomaga ludziom,ktorzy potrafia otworzyc oczy i przyznac sie do popelnianych bledow,a w nastepstwie zalowac ich ,i probowc je naprawic:tak: BOG jest blisko ciebie i musisz w to uwierzyc bo Bog Kocha ludzi Wierzacych w Jego Moc
Ja tez mialam okres buntu ,tez przyspozylam moja Kochana najwspanialsza MAME o siwe wlosy i nerwice:zawstydzona/y: wstyd mi ,ale niestety to prawda.Wychowywala mnie i moja siostre sama ,ojciec jak mialam 4 latka wyjechal na zarobek za granice i niestety spodobalo mu sie tak bardzo ze postanowil nie wracac.Mama pracowala za dwoch po to aby nam niczego nie brakowalo,nie zabraniala niczego ,pelen luz w domu ,atomosfera kolezenska,i niestety ja to zle odebralam i wykorzystalam w zlym kierunku.Ale dziekuje MAMIE ze wierzyla we mnie i walczyla o mnie do samego konca ,nie pozwolila bym zostala sama,chodz ja tego chcialam.MAMA TO MOJ AUTORYTET TO NAJWSPANIALSZA OSOBA .Dziekuje JEJ za to.
Dziekuje BOGU ze dal mi sile i wiare,ze bedzie dobrze.I jest.jestem tutaj z WAMI.
Nenius dobrze ze problem sie rozwiazal,i ze to byla tylko jakas glupia pomylka ,a nie okres buntu chrzesnicy meza:tak: tak jest lepiej
Mama pati modle sie za Dziadka,aby szybo wrocil do sil,A co do tego sluziku plodnego o ktrorym pisalas w postaci bialka kurzego to ja tez go nie mam ,bo juz sie na tyle obserwowalam ze wiem ,i jak teraz pojde z wynikami hormonkow do gin to jej to powiem,bo tez nie wiem czy bez niego moze dojsc do zaplodnienia czy nie:confused:
A moze ktoras z dziewczyn wie cos wiecej na ten temat???????????
 
ja niewiem bo mam OEPAROL olej z wiesiolka ,mama mi przyslala ale jak go bralam to tez nie zauwazylam sluzu(a mam sprawdzac w "srodku" czy na zewnatrz:confused:)
ojj............ale zanudzam jakas niedoswiadczona jestem co:baffled: .Bralam 2 tab. dziennie od pierwszego dc.do owulacji.Dobrze robilam czy nie :confused:
 
Majeczko a moglabys mi napisac nazwe z laciny (ktora powinna sie znajdowac pod nazwa polska na opakowaniu lub w ulotce)bo tutaj we wloszech mam zawsze problem z zakupem jakichkolwiek wspomagaczy ziolek itp.z gory CI dziekuje
 
Majeczko a moglabys mi napisac nazwe z laciny (ktora powinna sie znajdowac pod nazwa polska na opakowaniu lub w ulotce)bo tutaj we wloszech mam zawsze problem z zakupem jakichkolwiek wspomagaczy ziolek itp.z gory CI dziekuje

Niestety nie znalazlam odpowiednika z łaciny:szok: nie ma go nigdzie:-(
Ja brałam go 4 razy dziennie śluz był widoczny na zewnątrz (że to tak zobrazuje na papierze toaletowym)
 
dzieki za pomoc Majeczko,ale teraz tak sie zastanawiam ,przeciez ja juz chyba jestem blizutko owulki skoro moja gin wyliczyla ze w poniedzialek mam robic badanka wiec ten cykl to juz i tak bez wspomagaczy,a nastepne to raczej beda bez staranek bo bede walczyla z tym "dziadem" przerosnietym mutantem jajnikiem:wściekła/y::angry: i pewnie bede na jakichs tabsach hormonalnych (a moze i nie:-p moze az tak drastycznych wiadomosci mi nie da) Ale ja i tak sie nie boje i zrobie wszystko dla fasolki,bo wiem ,ze BOG jest przy mnie ,da mi sile i mi pomoze:tak::tak:
 
No i ja juz po zajęciach...:-)

Zwolniłam sie troszke wczesniej i pojechałam na zakupy...ale sama chemia niestety....150 zł poszło sie paść....a jeszcze ze 200 zł pojdzie na podstawowe pokarmy....i sie potem ta kasa rozchodzi nawet nie wiem kiedy...

Dziekuje Wam za słowa otuchy...w sumie co tu duzo ukrywać...moj tata tez pił...A było to tak..jak miałam jakies 10 lat moj tata miał powazny wypadek...Spawał bak autobusu...bak był otwarty od wielu tygodni i teoretycznie powinno z niego paliwo ujść...ale nie uszło i tate wyrzuciło z garażu na 20 metrow...zatrzymał sie na autobusie zaparkowanym na przeciw garażu...i w ten sposob moj tata miał 5 operacji na otwartej czaszce...przez długi czas nie chodził, nie mowił...drażnił go hałas itp...no i zmienił sie...kiedyś bylam najwieksza przylepą na świecie...całe dnie na kolanach taty...ale nagle zaczal klnąć duuużo pić...pamiętam sytuacje jak groził mojej mamie w kuchni nożem...trzymał go przy jej gardle...a ja taka rozbudzona nie wiedziałam co sie dzieje...3 w nocy a tu tatuś mame chce ciąć...kilka razy uciekałysmy w nocy do dziadków...okazało sie że tata nie może pić przy tabletkach ktore brał..bo mu na mozg siadało...potem burza przeszła trwalo to jakies 1,5 roku...i przez nastepne 1,5 miał padaczke powypadkowa...ile razy ratowałam mu życie nie jestem w stanie policzyć...i wtedy zaczeło sie źle dziać ze mna...a mialam dopiero 13 lat...
Chyba mogę uznać że to właśnie wtedy mi coraz bardziej odbijało...aczkolwiek NIGDY nie piłam alkoholu...pierwszy raz wypiłam kiedy świetowałam swoja 18-stke...do dziś nie lubie dużo pić...

Ja na serio nie przesadzam...o jedna rzecz sie martwić Myszki nie musicie...ja was nie okłamie...bo ja poprostu nie kłamie...wole najgorsza prawdą walnąć prosto w twarz niż skłamać...

Sorki że was tak tym zanudzam...ale widze że inne dziewczyny sie odważyły o sobie napisać...a mi jest zawsze troszke lżej ze sobą kiedy zdobęde sie na odwage żeby komus o tym opowiedzieć...

Aha i fakt jest taki że ja radość życia zawsze bede miała dziecka...:-) tu nie chodzi o tragiczne dzieciństwo...mam to po mamie :-)
 
reklama
Ojej dziewczyny, ale sie zebralo na wspomienia. Tez bym mogla cos dorzucic o swoim dziecinstwie, ale zupelnie nie mam do tego glowy. Wredna @ przyszla dzis podstepnie. Dobrze ze mnie zaatakowala w pracy bo nie mialam przynajmniej czasu i sposobnosci pouzalac sie nad soba. I juz mi przeszlo. Trudno, nie bede mamcia listopadowa. Zaczynam nowy cykl z postanowieniem mierzenia temperatury i lykam wiesiolek. Daje sobie jeszcze dwa cylke, jak nic nie wyjdzie ide sie pobadac.
Kasiu w Tobie cala nadzieja!
Dorota wspaniale wiesci! Gratulacje!

A zeby podsumowac Wasze opowiesci to napisze, ze cierpienie uszlachetnia! Fajne z Was babeczki wyrosly!
 
Do góry