reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starające się 2008

Cześć :nerd::baffled::baffled::baffled::baffled::baffled::nerd::dry:- to ja dzisiaj

Dzięki za troskę kochane, przepraszam, że tak późno się odzywam ale u mnie problemy :baffled:

Daria całą noc mi wymiotowała albo miała odruch wymiotny tak więc niewiele spałam tej nocy. Rano humor miała dobry więc mam nadzieję, że to tylko z przejedzenia i nie będzie dalszego ciągu. Dodam, ze biegunki ani gorączki nie miała :no:

A co do lekarza :dry: - zapłaciłam 100 zł za............informację, że nikt inny niż Instytut Hematologii na Ursynowie w Warszawie nie jest w stanie zdiagnozować co mi dolega :baffled:. Lekarz podejrzewa chorobę dziedziczną ale stwierdzić to na pewno mogą tylko specjalistyczne badania. Jesli to to co ten lekarz podejrzewa to wyleczyć się nie da ale dostanę specjalne zalecenia np. dotyczące zabiegów.

Co więcej - najpierw musze zadzwonić do tego Instytutu, zeby się dowiedzieć kiedy są zapisy bo prawdopodobnie są raz w miesiącu :szok:. Na zapisy muszę się zgłosić osobiście :szok:, okres oczekiwania na przyjęcie - około 3-4 miesięcy (przypuszczam, że dłużej skoro do "zwykłej" poradni miałam czekać do końca czerwca :szok:, jak już mnie wreszcie przyjma i zrobia mi badania to na wynik musze czekać kolejny miesiąc :szok: no i oczywiście do czasu zdiagnozowania choroby mam nie zachodzić w ciążę. (niczego nie da się przyspieszyć, nawet za kasę bo tam obowiązują skierowania i to wyłącznie od lekarza z funduszu, od prywatnego nie :no:)

No nic, widocznie tak ma być :tak:. Pan Bóg wie lepiej kiedy mam mieć drugiego dzidziusia :tak:. I tak sobie myślę, że ten kaszak to po to mi wyrósł, żeby zwrócono uwagę na te moje problemy z krzepliwością i bym mogła uniknąć problemów w ciąży jakie miałam z Darią :tak:

Witam,
to mój pierwszy post na tym forum :) Już sama nie wiem co mam myśleć. Robiłam dziś test (jestem w 27 dniu cyklu, a trwa on 31 dni). Wiem, że za szybko robiłam, ale był to pre-test, który rzekomo ma wykrywać 6ciodniową ciążę. Druga kreseczka wyszła bardzo blada, ale widoczna. Spotkałam się z opiniami, że może być to ciąża. Oczywiście poszłam od razu do laboratorium, chciałam zrobić badania na beta HCG, ale czeka się na wynik tydzień, więc mi odradzono, bo mogę do tego czasu dostać @. I pani laborantka, po tym jak pokazałam jej test, powiedziała, że to raczej na pewno nie wskazuje ciąży i żebym sobie nadziei nie robiła :( Jak myślicie, czy taka bladziutka kreska może wskazywać ciążę? Może są już jakieś mamusie z bladymi kreskami :) Jak tak mam żyć w nerwach co miesiąc zanim zajdę to nie wytrzymam tego :( Tak bardzo bym chciała... Pozdrawiam

Witam serdecznie :-) Powiem Ci tak, ja będąc w ciąży zrobiłam tylko jeden test, kreseczka była bledziutka ale ja jej uwierzyłam i miałam rację :-). Tak więć na Twoim miejscu miałabym ogromną nadzieję :tak:. Jesli chcesz to powtórz test za kilka dni. Trzymam kciuki!!!

Witam:blink:

Chciałabym się do Was dołączyć...
Wygląda to tak 5 cykl starań; 19dc; temp 37...
ale jakieś przeziębienie mnie dopadło:baffled: więc niewiadomo skąd ta temperatura...

witam, witam :-)



Witajcie, wpadłam tu na chwilkę się przywitać i zmykam, bo M ma dzisiaj urodziny, właśnie udało mi się odprawić gości i będziemy świętować.

wszystkiego dobrego dla mężusia!!!

Poniżej wstawiam kiepskie, bo kiepskie zdjęcie tego testu. Widzicie coś? Bo ja widzę... Objawy ciąży oczywiście mam, ale to jak zwykle urojenia pewnie moje, chociaż biust mi sie powiększył na pewno, jest tak jakby opuchnięty. Ale nie wymyślam sobie już, bo większość to pewnie moja autosugestia.
Dajcie znać co myślicie o tej kresce - nigdy się tak nie pojawiało ;/
Pozdrawiam

Ja widzę :tak::tak::tak:

Witam:)
ja się staram od miesiąca, w styczniu się nie udało ale teraz po @ miałam dni płodne wiec staramy się dalej:)

powodzenia!!!

Witajcie Dziewczyny:-)
Serdecznie witam wszystkie nowe staraczki oraz wszystkie fasolki:tak:
U nas pogoda okropna, szaro, buro i ponuro. Nic się nie chce. Najchętniej zostałabym w łóżku, ale nie ma to tamto-pracować trzeba.
Dzisiaj o 13 muszę iść na USG tarczycy ( na szczęście szef wyraził zgodę i powiedział, że moje zdrowie jest najważniejsze-to takie miłe). Byłam 2 tygodnie temu u ogólnego, bo mąż i koleżanka zauważyli, że mi dziwnie szyja odstaje:-DAle lekarka powiedziała, że poprostu może być tak zbudowana a nie koniecznie musi być coś nie tak. No i na dzisiaj mam termin USG. Ja się trochę martwię, bo jakiś czas temu miałam problemy z guzkami na piersi. A jeszcze do tego wszystkiego posiedziała sobie trochę na necie i poczytałam i jestem w strachu cała:baffled:

mi też tak mówią :tak:, kiedyś miałam robione USG i rzeczywiście tarczyca była trochę powiększona ale nic poza tym, hormony mam w normie.
Dobrze, ze u Ciebie USG nic niepokojącego nie wykazało.

Juz odpowiedzialam na posty, a teraz sie z Wami ladnie przywitam :-) witajcie w piekny ,sloneczny dzionek :-D Ja za 3 godzinki jade na lotnisko i zmkam na kurs do Wednia. Niepiszcie za duzo!! hihihi...wiem,ze to niewykonalne....:tak::-D wroce za tydzien i oslepne od czytania. Pozdrawiam Was moje kochane i czekam na dobre fasolkowe wiesci. ;-)

oj, będziemy tęsknić :tak::tak::tak: Miłego wyjazdu!!!

Wiajcie kochane :-)

Parę dni mnie tu nie było. Może opowiedzcie mi co się działo bo nie dam rady tego nadrobić:zawstydzona/y::happy2:
U mnie czas oczekiwań i pozostało jeszcze cztery dni do nadejścia, lub nie, @.
Tak bym chciała żeby się udało.
Która będzie teraz testować?

Dobrze, ze już jesteś :-), brakowało tu Ciebie :tak:

oby tak dalej było tez bym sie nie pogniewała ale i tak mam dylemat czt isc na usg prywatnie 26/02 czy poczekac i 28/02 zrobia mi wszystkie badania w klinice na ligocie a wogóle tomysle czy nie spróbowac sie wczesnij dostac do kliniki i juz mam wielki metlik w głowie :-(

zrób jak Ci serduszko podpowiada, jestem pewna, że podejmiesz słuszną decyzję :tak:
Ja problemu z wytrzymaniem do dnia robienia testu, nie mam. Tylko te pukające do mojej świadomości objawy robią nadzieję. Boję się że jednak @ nadejdzie.
Kochane, pomożecie mi wytrzymać te parę dni niepewności? :sorry2:

Ba! Jeszcze się pytasz? ;-)




Gusiu ja mam za to mdlosci ale na szczescie nie wymiotuje :-D ale tez mi sie non stop odbija nawet po glupiej cherbacie , i mam wzdecia:-D
ale wiecie co ja sie strasznie ciesze ze jest mi zle bo wiem ze chyba u fasolki
jest oki najwazniejsze zeby mnie brzuszek nie bolal:-) i zeby
fasolka rosla pieknie .
Piersi tez mnie bola ale przy dotyku i w staniku wiec po domu chodze bez:tak:

tak, jak leżałam w szpitalu to na skargi nna wymioty, nudności lekarze odpowiadali: "i bardzo dobrze", ponoć to potwierdza żywotność fasolki :-)


dzisiaj rano testowałam i są 2 kreseczki, więc jednak ta bardzo słaba z soboty to było to, jutro ide do gina, mykam czytać, właśnie wrócilśmy z Czech z nart, oczywiście dzisiaj nawet nart nie załozyłam tylko podziwiałam jak M jeździ

Super, gratulacje!!!




Witam wszystkie Staraczki wieczorowa pora! Postanowilam i ja dolaczyc do Waszego grona.
Podczas wakacji moj Luby oswiadczyl, ze dojrzal do posiadania potomstwa ( uff wreszcie) i przestalismy sie zabezpieczac. Mamy juz luty, a tu ciagle nic sie nie dzieje :((. Niemniej jednak wciaz nie trace nadziei, zaczynam sie uwazniej obserwowac ( tylko do mierzenia tempki nie moge sie jakos przekonac) i dzialamy. Owulacja wlasnie sie zbliza wiec moze tym razem sie uda?



Ja staram się z narzeczonym o maleństwo:) w styczniu nam nie wyszło, ale mam nadzieje ze teraz sie uda:) napiszcie proszępo jakim czasie pojawiają się jakieś chociaż malutkie oznaki ciąży i jak mogą się objawiac??

Witam i życzę powodzenia!!! Co do objawów to bywają różne - bolące piersi, brzuszek, wrażliwość na zapachy, częste sikanie, mdłości, niechęć do jedzenia, senność itp. itd. A kiedy? Czasem jeszcze przed terminem @ ale to naprawdę bywa bardzo różnie, każda kobieta ma inaczej i w dodatku każda ciąża jest inna i inaczej się ja odczuwa...



A tu macie efekty naszej sesji dzisiejszej...niestety telefonem wykonane ale cóż...[/quote]

cudne zdjęcia :tak:

Dziewczyny POMOŻCIE strasznie zle sie czuje nie wiem co mam robic
chyba bierze mnie grypa :-( rano zaczelo sie od troche bolu gardla i katar
chorobowy a teraz kosci mnoe bola i mam 37,2 temperatury czyli stan podgoraczkowy
strasznie sie boje bo to zagraza chyba fasolce pomozcie mi nie wiem co mam
robic :-(

idź do rodzinnego ale pamietaj - nie panikuj!

Maggie, dopóki @ nie ma nadzieja jest :tak:

:tak::tak::tak:


ciut za długo :-p:zawstydzona/y:
 
reklama
cześć w nocy nie moglam spać kreciłam sie tylko z boku na bok.
:-)Rano zrobiłam kolejny teścik i są 2 krechy:-)
Na 16 ide do gina. Ale strasznie się denerwuję i niemoge na miejscu usiedzieć.
 
Dobry dzionek wszystkim :-)

Ppatqa ale super !! Gratuluję z całego serca!:-):-):-)

No i znowu się zaczyna kolejny wysyp kreseczkowo-fasolkowy :-D

Nenius o matko co oni Ci tam wykryli. mam nadzieję że jednak nie jest to nic poważnego i będziesz się mogła niedługo starać o fasolkę. Szkoda tyko że to wszystko musi tyle trwać. Ale my Ci nie pozwolimy się nudzić w tym czasie ;-):-)
Już czytam co u reszty.
Ja to tak z doskoku, bo znowu czasu mi brakuje :sorry2:
 
nenius, ale każą ci długo czekać na to badanie, cóż taka jest nasza wspaniała słuzba zdrowia. Ale nie ma co się zamartwiać, z nami będzie ci na pewno raźniej, ja tez pewno będę jeszcze długo czekać na fasolkę, o ile w ogóle będzie mi dana, więc będę Ci towarzyszyć;-)
 
Dzięki kochane :-)
Ja się nie łamię, tak po prostu musi być i tyle.

Może tak będzie nawet lepiej dla Darii - będzie większa jak dzidziuś się urodzi, więcej będzie rozumiała i może bardziej bezboleśnie przejdzie przez tę zmianę.
 
Witajcie Dziołszki Kochane! U mnie dzien jak co dzień, zakupki i spacerek z Patunią już zaliczone. Dziś widziałyśmy kotka, mnóstwo piesków i karmiłyśmy gołabki i wrony rogalikiem. Pati piszczała z uciechy, a ja dokonałam przyrodniczej obserwacji, że wrony są niesamowicie egoistyczne i samolubne - porywały kawałki pieczywa w dzioby i odfruwały w odosobnione miejsce, by nie musiec się z nikim dzielić. Kultura spożywania posilków u gołabków jest na daleko wyższym stopniu ewolucji - jedzą spokojnie i w grupie:)))))
Teraz zmęczona wrazeniami córcia spi, a ja pichce obiad, naszykowałam deskę do prasowania, ale nim się za to wezme, czytam co tam u Was.

Neniuś - Kochana, rzeczywiście nie wesoło :(( Tyle czasu trzeba czekać:( Miałam nadzieje, że zdiagnozują Ci wszystko już wczoraj, że dostaniesz jakiś tam lek i że juz od na przykład maja bedziesz mogła zacząć staranka. No ale jak sama mówisz, Bóg wie lepiej, kiedy Ci Fasolinka pisana... Zresztą, jeśli On ustalił, że Malenśtwo urodzi się na przykład w pażdzierniku 2009, to choćbyś staranka zaczela juz teraz, to i tak nic by nie wyszło. A tak wylecz wszystko co trzeba, a potem pewnie uda się zaciążyć za pierwszym razem. I nie martw się, nie zostaniesz tutaj sama. Mi, podobnie jak Wanilce, jak na razie nic nie wskazuje na to, by miało się w najbliższej przyszłości udać. Tak więc, Kochana, jestes na mnie skazana (Ale mi się "rymło":)) I kto wie, może uda się zajść w ciążę w tym samym czasie?:))) Byłoby fajniutko!!

Dorotko - Dziewczyny mają rację - wybierz sie do lekarza. A do tego czasu kuruj się miodkiem, cytryną i czosnkiem. I nie stresuj się - chociaż wiem, że to nie takie proste. Ja w ciązy "zaliczyłam" dwa przeziebienia i wszystko na szczescie dobrze sie skonczyło. Chyba nie da sie przezyc tych 9 miesiecy bez zadnej infekcji...

Ppatqa - Gratuluje raz jeszcze. I czekam na fotkę Fasoleczki!
 
Na szczęście wszystko jst ok :tak:wszystko jest w normie. Chcialam iść z wynikiem do mojej lekarki, ale już jej nie było:-(Lekarz od USG powiedział, że tarczyca jest w normie a wydaje mi się że odstaje bo jestem szczupła:tak:;-)Także mogę spać spokojniej. Jeszcze tylko za twa tygodnie pójdę po skierowanie na badanie hormonków i dalej działamy:tak::-D
No, to jest dobra wiadomość :tak: W takim razie do dzieła! :-)

U mnie też powoli koniec cyklu. I na 99,9% znowu się nie udało... To już będzie pół roczku bezowocnych staranek:( W tym miesiącu wyjątkowo nie mam ani pół objawu ciążowego. Zawsze jakies tam były - a to mdłości, a to niechęć do jedzonka, a to podwyzszona temperaturka, a to kłucie w dole brzusia... A teraz NIC :(
Nie smutaj się już. Może będzie właśnie niespodzianka, i brak objawów to taki kamuflaż fasolki ;-)

Ano nadzieje to mam, owszem:) Ale przyznam, że w tym cyklu też najmniej "cackałam się" ze sobą... Przez całe te 5 miesięcy staranek odmawiałam sobie wszelkich niezbyt zdrowych rzeczy, by ewentualnej Fasolci było dobrze. A od tego cyklu nastąpiło we mnie cos w rodzaju buntu... No bo skoro się nie udaje, to czemu mam sobie odmawiac ukochanej kawusi? Czemu nie zjesc nafaszerowanej chemią zupki chinskiej, skoro tak bardzo je lubie? Czemu nie wtrząchnąć całej torby chipsów? Czemu nie wygrzewac się w pełnej wannie gorącej wody? Tak więc w koncu "korzystam z zycia":)
A tak na powaznie, to powoli chodzi mi po główce wybranie się do ginka, coby mi się dokładniej przyjrzał... Porobię sobie badanka...Może przyczyna jest błaha i po jej wyeliminowaniu od razu się uda?
Dobrze Ci kochana chodzi po główce. Idź do ginka i niech cię dokładnie zbada. Będę trzymać kciuki za to żeby wszystko było ok :-)

Witam wszystkie Staraczki wieczorowa pora! Postanowilam i ja dolaczyc do Waszego grona.
Podczas wakacji moj Luby oswiadczyl, ze dojrzal do posiadania potomstwa ( uff wreszcie) i przestalismy sie zabezpieczac. Mamy juz luty, a tu ciagle nic sie nie dzieje :((. Niemniej jednak wciaz nie trace nadziei, zaczynam sie uwazniej obserwowac ( tylko do mierzenia tempki nie moge sie jakos przekonac) i dzialamy. Owulacja wlasnie sie zbliza wiec moze tym razem sie uda?
Witamy, witamy :-) I zaciskam kciuki za powodzenie :tak: Niech Ci się uda jak naj szybciej zafasolkować :blink:
Przeżyłam :-D jestem cała popisana...poszczypana na "cycuszkach" :-D Majatek uwielbia sie tulic do persi a że mam wieksze niż mamusia to mam małą zawsze przy serduchu :-) Kochana bestyjka...i nawet moja zupke zjadła:-p:szok: Ogolnie dzien pełen wrażen...rano bieganie po urzedach...potem moja kruszynka...potem wieczór filmowy z L...ciekawe kiedy ja spać pojde...

A co do testowania to ja testowac nie mam zamiaru ani w dniu wystapienia @ ani dzien po...oczywiscie jesli @ nie przyjdzie w terminie...Bo wiecie same najlepiej jak czesto dochodzi do poronienia w pierwszym dniu miesiączki...wiec wole nie płakac pozniej...
Nadzieja nadzieją ale spojżmy na sprawe realistycznie...tak mnie dziwnie zaczeły boleć jajniki że to jest tylko na okres niestety...Mam dostać w sobote lub niedziele ( nie jestem pewna bo od 3 miesiecy dostaje w nocy :confused:) ale bardziej bym sie skłaniała ku niedzieli....ale to nic...ja sie nawet nie nastawiałam na ten cykl...
Jaka fajna niunia i jak super razem wyglądacie :tak::tak::tak::-)
Co do @ to nie bądź taka pewna ;-)

Choc ja tez mam takie mysli ze chyba cos nie tak jest ze jeszze nie ma ciazy!!
ja jak w tym i nastepnym cyklu nie zajde w ciaze wybieram sie do ginka!
Mowila ze zrobi mi usg i da tabletki na jajaeczkwanie! ale wolalabym tego uniknac i byc listopadowa albo grudniowa mamusia;-);-):tak:
Kasiu może się jednak uda i będziesz listopadową mamusią. Trzymam za to mocno kciuki :-)

Dziewczynki! Bocianki do Was poslalam, lapcie je:-)

Mnie niestety nie udalo sie zlapac. @ zlosnica spoznia sie 3 dni, wiec z cicha nadzieja zrobilam dzis tescik ... niestety jedna samotna kreska :no: :no: :no:....

Troche mi smutno ... ale moze jeszcze moj organizm nie jest jeszcze gotowy .... :-(

Caluski!!! Milego Dnia :-).
Bocianki łapiemy i dziękujemy za podesłanie. Szkoda że sobie jednego nie zostawiłaś. Ale nie smutaj się jeszcze fasoleńka się pojawi :-)

Witajcie Dziewczyny :-)

U nas dzis znowu piękne słonko...wiosną zaczyna w powietrzu pachnieć....:-)


Coś widze że wiele z Was oczekuje na @ podobnie jak ja....mam nadzieję że namieszamy w tej całej liście :-D bo ja gdzieś tam na szarym koncu jestem.....jakos nie widzi mi sie aż takie długie czekani ;-) Do dzieła !
Adiva będzie się działo! Tyle teraz testowanek nas czeka :-) I obyśmy wszystkie namieszały na tej liście ;-)

Nio troszkę nadrobiłam :blink:
 
witajcie moje kochane staraczki te stare i te nowe po molutku nadrabiam zaległosci z wczoraj i juz gratuluje zafasolkowanym :-) z całego serca.
nanuis dbaj o siebie i zalatw cała spraw a zobaczysz ze w swoim czasie fasolki bedzie moz tym razem sliczny synek z tak pieknym usniechem jaki macie razem z darusią.
a teraz swieze wiadomosci o mnie z fasolka wszystko ok bo tyle co wróciłam od endokrynologa mam badania do zrobienia ogólme moczy morfologie i hcg-b, 27/02 niestety laduje w szpitalu w katowicach dla dobra fasolki bede twarda i wytrzymam chocby 9 miesiecy ale mam nadzieje ze az tak długo to nie beda mnie trzymac :-) przed pujsciem do szpitala jestem umówiona na usg prywatne wiec jak dostane fotke to sie zaraz pochale :-) o mój boze ale sie rozpisałam
 
reklama
a ja własnie pakuję ciuszki mojego starszego synka, jutro wyjeżdża ze szkoła do szklarskiej poręby na trzy dni, to pierwszy jego wyjazd na tak długo i to bez rodziców:szok::szok:
Ale mam stracha, ale przy nim nie pokazuję swoich obaw. Mój T. smieje się, że ja to bym do 30 lat najchętniej trzymała go przy sobie. Ale co ja mam poradzić, że taka juz jestem. jutro na pewno łzy się poleją jak będzie odjeżdżał, ale kacper już tego nie będzie widział.
 
Do góry