I ja melduję, że żyję. Ale zaraz znikam, bo mam dziś roboty od groma.
Gusiu - rozumiemy Cię, Kochana. Postaraj się teraz jak najwiecej odpoczywać, gdy tylko będziesz miała wolną chwilkę! Buziam Cie mocno.
Adiva - No, no, jestem z Ciebie dumna, z tymi papieroskami! A jak musi byc dumna ta Twoja Fasolcia, co to spogląda na Ciebie z chmurki! Słuchaj, a skąd ta pewność, że Ty nie zafasolkowana? Wszelkie objawy, które opisujesz, własnie na to wskazują...Może lepiej nie faszeruj sie tymi anty-grypowymi specyfikami, bo one wszystkie zakazane w ciąży...
Macie racje, co z Anets? A mnie się zdaje, że Monik 75 też jakoś dawno nie było...
Pisałyście dziewczyny o tym śluziku, co to jest mleczny jeśli się zaciążyło, a jeśli @ ma przyjść, to go wcale nie ma... Podobnie jak Adiva, jestem w tym zagadnieniu zielona, i stąd moje pytanko - a ile tego mlecznego śluzu jest, jeśli Fasolinka już jest? Duzo, jak śluzu podobnego do tego białka jaja kurzego w okresie owulacji, czy też tyciutko?
A kiedy mnie ktos zarazi, buuuuu!!!!!!!!! Tylko nie żadnym grypskiem ani katarem, bo dopiero co nosek mi obeschnął...