reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starające się 2008

czesc Dziewczynki. dawno mnie nie bylo ahh jakos tak wyszlo ze nie mialam weny tworczej czy cos tam.. ale Was i tak to nie zmartwilo, zadna nawet nie wspomniala o mnie.. :-:)-:)-( Dzis mam okropny nastroj, strasznie mi zle, smutno, czuje smutek, rozgoryczenie, zal......... w pracy masakra jestem wypompowana, w "nagrode" za to ze jestem dobrym pracownikiem trafiaja do mnie osoby ktore sa na liscie do wypowiedzenia i teraz ja mam stwierdzic co dalej czy dac im szanse czy co dalej z nimi... a oni niby cos robia ale nic konkretnego i ja sama robie wszystko, po 12h padam na lozko i nie wiem jak sie nazywam:-( do tego jeszcze moj R. tak daleko ode mnie z goraczka w lozku a ja nie moge sie nim zaopiekowac, serce mi peka:-( przepraszam ze zanudzilam alemusialam odrobine wyrzucic z siebie..
 
reklama
majeczka02monik75 tak do południa w inspekcji a popołudniu narazie staż w "szpitalu" dla koni, a jeżdżę od 7 roku życia
 
Iwonaka Witaj! Opowiedz cos o Twijej pracy-czym dokładnie sie zajmujesz? Bardzo mi przykro z powodu Twojego Męża-mam nadzieje,ze szybciutko wróci do zdrówczka:tak:Humorek...też mam dzisiaj nie najlepszy...moze betiinka ma racje,ze to wszystko z braku słoneczka;-)
Trzymaj sie dzielnie:-)
 
Iwonaka szkoda ze masz dzis nie fajny chumorek , ale juz tak czasami bywa :-(.
Zobaczyz ze za niedlugo bedzie ci lepiej :-).Nie gniewaj sie na nas ze nie piszemy gdzie sie
podzialas bo wiesz tu jest duzo osob i nie latwo kogos nie pominac.
Glowa do gory bedzie lepiej
 
Wogole jakos tu dzis pusto babeczki nie pisza mnie kilka godzin tu nie bylo
myslalam ze bede miala sporo do czytania ale widze ze nikt nie pisze :-(.
Chyba wszystkie gdziec pojechaly na weekend tylko ja tu chyba zostalam w domu :-(.
 
Dorotko pewnie dziewczyny się starają:tak::-) dlatego ich tu nie ma i dobrze-działajcie;-) albo...coś uszkodziło nasz serwerJa jestem:-)
Nie zrobiłam kapieli Mężusiowi...wolał pójść ze mną na spacerek...i poszliśmy trzymajac się za łapki:tak:
 
Witajcie w piątkowy wieczór:) No to zaczął się weekend, a piątek po pracy to najpiękniejszy dzień w tygodniu :-D. Ja już porobiłam wszystko, co trzeba, Patunia spi, góra suchego już prania poprasowana, podłogi pomyte, więc teraz mam czas dla siebie. Szkoda tylko, że Mężuś dzis na "naszo-klasowym" spotkaniu, więc pewne przyjemności będą poza moim zasięgiem:-:)-:)-:)-(. A co gorsza, ewolucja dziś w nocy, albo jutro.... A przecież kobiety są jak kwiaty... I trzeba je podlewać :-p:-p:-p:-p (Strasznie szowinistyczne, co?:-D)

U mnie wszystko po staremu, tylko moja Pati robi się ostatnio strasznym niejadkiem:-(. Chyba geny dochodza do głosu - gwoli wyjasnienia napisze, że ja i Mężus-Tatuś jako maluchy nic nie chcieliśmy jeść. Pati generalnie ładnie jadła, a ostatnio wcale nie ma apetytu i na wszystko Ją "naciąga" :-:)-(. Już mi powoli brakuje koncepcji co Jej zaproponowac, bo każde danie spotyka się z odmową. Dzis ani ogórkowa nie pasowała, ani ryż z jabłkiem i cynamonem, ani kupne jedzonko w słoiczku z Hippa:-:)-(. Mam tylko nadzieje, że Jej to przejdzie wczesniej niż mi ( czyli pod koniec podstawówki).


Dobra, koniec marudzenia, teraz bede sie ustosunkowywała do Waszych dzisiejszych wypowiedzi.

Electra - Ale z Ciebie szczęściara. Jak ja bym chciała gdzies z moimi Skarbami pojechac... Nasz ostatni wyjazd mial miejsce w sierpniu, kiedy to pojechalismy do Zywca... Mężus obiecuje, ze gdzies pojedziemy, jak tylko wyrobi się z projektami, tylko że to już trwa i trwa:baffled::baffled:. Za to Ty, Kochana, baw się dobrze, wypocznij, wykorzystaj ewolucję i przywieź nam sporo foteczek! Czekam niecierpliwie na relacje! Aha, i smacznego jedzonka - potem mi opowiesz jakie smakołyki gosciły na Waszych talerzach, poza mieskiem z grilla ( UWIELBIAMMMMM!!!! Ja w odróznieniu od Ciebie jestem strasznym miesożercą i nie uznaję obiadku, w którym nie ma mieska :) Mężuś sie smieje, że ja "nie zjem niczego, co wczesniej nie żylo":laugh2::laugh2::-D)

Dziewczyny - co do służby zdrowia, to ona ponoć na całym swiecie kuleje... A mi sie w tym momencie przypomniał filn "Nie- ostry dyżur", opowiadający o odbywających staż studentach w amerykanskim, podupadającym szpitalu... Dyrektor wyprzedawał tomografy i rentgeny, by na pensje wszystkim starczyło:)) Zwariowana komedia o prymitywnych dialogach, ale mnie smieszyło:) Widział ktoś?

Dobra, może wysle to, co naskrobałam i bede kontynuowała w następnym poscie, by mi przypadkiem nie wcięło moich wypocin.
 
reklama
Kasia J82 - Może rzeczywiscie lepiej, że się nie udało w tym cyklu. Jeszcze byś się zamartwiała przez te 9 miesięcy. A tak przez te dwa tygodnie Twój organizm odpocznie po chorobie i stworzy super przytulne gniazdeczko dla Fasolinki:) W następnym cyklu na pewni się uda.

Dorotko 123456789
- Dzieki za pisanie małymi literkami. Od razu lepiej się czyta:tak:. Buzka! A ten Twój Mąż, z tego co napisałaś, to na pewno Cię kocha... Może jest mniej wylewny od Ciebie, ale Jego czyny, gesty, są jak najbardziej obrazem miłości do Ciebie.

W ogóle tyle napisałyście wspaniałych rzeczy o tych "drobiazgach" w Waszych związkach, czyli mmskach, liścikach, batonikach, pomocy w obowiązkach, itp. Aż się buzka smieje, jak się to czyta :-D:-D.

U nas jest podobnie, tez staramy się okazywać sobie duzo miłosci. Mężus czesto jezdzi zawiezc projekty, cos tam pomierzyc, zrobic inwentaryzacje, itp, i jak przejezdza koło jakiejs restauracji, to dzwoni i pyta na co miałabym ochotę :) I przywozi do domku rózne pysznosci z podrózy - a to chinskie papu, a to kebaba, a to tortille, a to pizze:) A my oboje łakomczuchy i jesc uwielbiamy:)
Jesli chodzi o pomoc w obowiazkach domowych, to tutaj mam troszkę inaczej. Jako że ja nie pracuje zawodowo, to mamy taki raczej "tradycyjny podział" -ja robie zakupki, gotuję, sprzatam, piorę, prasuję i oczywiście zajmuję się Patunią. Mężuś jest spraw bardziej materialnych, czyli po prostu od zarabiania pieniążków. Pali też w piecu ( bo my sami sobie musimy robić ciepełko), wynosi smieci, płaci rachunki, załatwia sprawy urzędowe. Ogólnie, to na mojej głowie jest "wnętrze" domu, a na Jego - sprawy "pozadomkowe", sprawy "walki ze swiatem zewnętrznym". Jak jeszcze pracowałam, Mężus pomagał w gotowaniu i sprzataniu:)

Jesli chodzi o romantyzm, to musze przyznac, ze zanim pojawiła sie Pati, było go więcej. Mozna było wyjsc na spacerek o dowolnej porze, wyjechac gdzie i kiedy się chciało, były romantyczne kolacyjki, swiece, itp... Teraz jakby mniej na to czasu, a spacerki i wyjazdy w duzej mierze uzaleznione sa od Patuni, od pór Jej snu, karmienia,itp. Ale wciaz pozostają nam buziaki (my w ogóle całusni jestesmy) na kazdym kroku, jak tylko sie mijamy w przedpokoju. No i rozne przytualczki i "podszczypywania" tu i ówdzie są serwowane bardzo często:). Robimy sobie herbatki... Kapieli zazywamy zawsze wspolnie, bo to nasze ulubione miejsce do rozmów... Swiec i płatków roz raczej nie ma, bo kto wie, kiedy Pati się przebudzi i przytupta i taki niecodzienny widok w łazience Ja tak rozbudzi, że potem nie uśnie:-D:-D:-D.
Ale wiecie, nie brak mi tamtych dawnych romantycznych chwilek sam na sam... Teraz mamy cudowną córcie i inne piekne chwile, kiedy to razem wygłupiamy się rano w łózku, kiedy to Pati rozdaje nam sprawiedliwie po buziaku, albo łapie nas za głowy i mówi "buli, buli", co oznacza, że mamy się pocałować...
 
Do góry