reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starające się 2008

Lilu to dla ciebie, oby pomogło.
Interpretacja wyników badań przeciwciał IgM i IgG:
a). IgG (-), IgM (-) - brak odporności, badanie kontrolne co 3 miesiące,
b). IgG (+), IgM (-) - oznacza przebyte zarażenie, jeżeli IgG znacznie podwyższone, powtórzyć badanie po trzech tygodniach - jeżeli poziom jest taki sam, nie trzeba leczyć, ani dalej kontrolować, jeżeli następuje wzrost, należy rozpocząć leczenie.
c). IgG (-) , IgM (+) - jest to wynik nieswoisty, kontrola za trzy tygodnie, jeżeli wynik taki sam - ciężarna seronegatywna, nie wymaga leczenia, wskazana kontrola za trzy miesiące.
d). IgG (+), IgM (+) - przy obecności objawów należy rozpocząć leczenie.
Przy braku objawów należy powtórzyć badanie po trzech tygodniach. Leczenie należy rozpocząć przy wzroście IgG co najmniej o 2 rozcieńczenia lub gdy miano IgG jest wysokie, przy dodatnim mianie IgM.
IgG miałaś poniżej czwóreczki, czyli ujemny
IgM miałaś poniżej jedynki, czyli ujemny
tokspolazmoza - p/c IgG......0,10 IV/mL 0,00-4,00
>=6 pozytywny
4-6 watpliwy
<4 ujemny

tokspolazmoza-p/c IgM......0,19 IV/mL 0,00-1,00
>=1 pozytywny
< 0,8 ujemny
Myśle, że dobrze, ponieważ przeciwciała są wytwarzane przez organizm w chwili zagrożenia, nie masz ich czyli jest OK:-)


Dziekuje...
 
reklama
Witaj z nami.
Czy robiliście sobie badania? I Ty i Twój partner? Czy lekarz zalecił jakieś leczenie? Nie powinnaś czuć się w taki sposób, nie ma w tym Twojej winy. Trzymaj się mocno i nie trać wiary, buziaczki.

nie robiłam hormonów itd bo to podobno dużo kosztuje... kiedyś miałam guza jajnika który pękł mi w szpitalu a drugi jajnik się "zepsuł" szczerze to nie wiem gdzie isc gdzie się dowiadywać, po prostu co miesiąc mam nadzieję i probojemy dalej...
dziekuje za ciepłe słowa... może w koncu znalazlam miejsce gdzie ktos mnie zrozumie...
 
Ja też jestem starająca się... i desperująca ostatnio.. minęło 3 i pół roku... i nic. Czuję się jak nieudany pustak.

nie robiłam hormonów itd bo to podobno dużo kosztuje... kiedyś miałam guza jajnika który pękł mi w szpitalu a drugi jajnik się "zepsuł" szczerze to nie wiem gdzie isc gdzie się dowiadywać, po prostu co miesiąc mam nadzieję i probojemy dalej...
dziekuje za ciepłe słowa... może w koncu znalazlam miejsce gdzie ktos mnie zrozumie...

lenalove moim zdaniem powinnaś wybrać sie do gina, najlepiej z polecnia koleżanki, moze dziewczynki (warszawianki) na forum Tobie coś doradzą. :tak:
Niewiele mozna wyczytać zz twojej wypowiedzi, ale pierwsza sprawa to dobry ginekolog, musisz znaleśc dobrego lekarza, który dokładnie cię przebada, pewnie zaleci kuracje, napewno kaze zrobić badania.
Prowadzisz moze jakies obserwacje cylku, jesli tak to napisz.
Spokojnie, bądz dobrej mysli pamietaj my staraczki nigdy sie nie poddajemy, choc by nie wiem co...... :rolleyes::yes::yes::yes::rolleyes:

A tak wogóle witaj wsród nas lenalove :-):-):-):-):-):-)
 
kurcze tylko ile to kosztuje... ale tak zrobię... poszukam dobrego ginka... podobno na ul ciołka jest tak jeden dobry... ale też coś mnie powstrzymuje. chyba boję się tego co powie...
ten guz w jajniku powstał w wieku 17 lat tzn jak miałam 17 lat. zbytnio się nie przejęłam a wręcz zaniedbałam. Mówili mi nawet w szpitalu, że dzieci to ze mnie nie bedzie, ale wtedy o tym nawet nie myslalam i spłynęło to po mnie. teraz mam 24 i czujemy się z moim A. bardzo samotni. marzymy o dziecku i stworzeniu własnej ciepłej rodziny. Tak bardzo żałuję że się wczesniej nie interesowałam...

dziękuję za miłe powitanie i również was szczerze witam :):sorry2::sorry2::sorry2::sorry2::sorry2:
 
Ostatnia edycja:
Witam
Sorko że nie pisałam ale dopiero dzisiaj robiłam test a dzień niestety szybko mi przeleciał, niestety ale nie jestem w ciąży:no::wściekła/y: wynik wyszedł negatywny.
Ale psychicznie czuje się spoko ponieważ dam sobie spokój narazie i nie będę robić żadnych testów, dopóki nie zajdę, więc mogę się mniej udzielać na forum,chodż zawszę będę was czytać :tak: oczywiście napisze jak będę wiedzieć że to już.
Gratuluję wszystkim dwóch kresek..:-)
 
widzę że koleżanka niebieska też chyba miała obsesję na punkcie testów :)
ja bym je robiła tuż po zblizeniu :p oczywiscie wiem ze to bez sensu ale zawsze nie mogę się doczekać.. Nie martw się pewnie wszystkie zajdziecie oprócz mnie.. ja mam zawsze takiego pecha że to się w głowie nie mieści :(
 
czesc dziewuszki moje dzielne:tak:nie wiem niestety co przegapilam Lilu ale stoje za dziewczynami i wszystko co One to i ja pamietaj:zawstydzona/y: witam tez nowe kolezanki i zycze powodzenia :tak: ja przypominam ze robilam 3 testy i wszystkie pozytywne i dzisiaj jest dzien spodziewanej mies. ale jej nie ma. czekam wiec czy jutro sie pojawi jak nie robie 4 test ostatni. wszyscy mi juz mowia ze jestem zafasolkowana ale ja nie chce zapeszac bo nie mam zadnych objawow poza bolem piersi:baffled: jest mi dobrze i w ogole czuje sie raczej zwyczajnie. trzymajcie kciuki zeby to byla prawda z tym malym brzdacem:zawstydzona/y:
 
czesc dziewuszki moje dzielne:tak:nie wiem niestety co przegapilam Lilu ale stoje za dziewczynami i wszystko co One to i ja pamietaj:zawstydzona/y: witam tez nowe kolezanki i zycze powodzenia :tak: ja przypominam ze robilam 3 testy i wszystkie pozytywne i dzisiaj jest dzien spodziewanej mies. ale jej nie ma. czekam wiec czy jutro sie pojawi jak nie robie 4 test ostatni. wszyscy mi juz mowia ze jestem zafasolkowana ale ja nie chce zapeszac bo nie mam zadnych objawow poza bolem piersi:baffled: jest mi dobrze i w ogole czuje sie raczej zwyczajnie. trzymajcie kciuki zeby to byla prawda z tym malym brzdacem:zawstydzona/y:
trzymam mocno kciuki kochanie!to napewno jest fasolka!:tak::tak::tak:
 
Cześć Kobitki;-)
Pewnie wszystkie już śpicie, no jasne przecież już środek nocy.
Taka mnie handra dopadła, że aż spać nie mogę. Dlaczego to nie jest tak, że jest przytulanko i od razu wiadomo lub na następny dzień czy tak czy tak i od nowa starania ? Przecież o ile nasze życie byłoby prostsze i mniej nerwowe. A tak siezisz, myślisz, martwisz się. A może ze mną jest coś nie tak a może z nim, a może już nigdy... Wyjątkowo źle sie w tym cyklu czuję, wczoraj wieczorem tak mnie bolał brzuch na dole i plecy, że aż nie mogłam swobodnie ruszać lewą nogą. Dziś rano wstałam z humorem wisielczym, po prostu katastrofa. Cały dzień spałam i chyba tylko dla tego mojego maluszka wyszłam na pół godzinny spacerek z nim i M. Z całego dnia teraz jest mi najlepiej, chłopaki śpią, cisza w domu i nikt mnie nie drażni. Nie jest to dla mnie typowe zachowanie, raczej należę do uśmiechniętych i wesołych osób a tu takie cyrki. M pytał mnie o napięcie przed@ ale przecież za wcześnie bo @ planuję na przyszły weekend wiec może pogoda? Nie na darmo ludzie mówoą o Angielskiej pogodzie, a tu na północy to się chyba potraja, rano do południa mgła, że można ją nożem kroić, potem na chwilę wyjdzie słońce a po południu leje i wiatr przewraca kosze na śmieci. Dziwić się?
Cieszę się, że chociaż mogę się Wam tu wypisać.Pozdrawiam wszystkie Staraczki serdecznie i mam nadzieję, że niedługo już nie będziecie Staraczkami tylko Szczęśliwymi Mamami :-)))))
 
Ostatnia edycja:
reklama
Eh dziewczeta... :(... czuje sie nieciekawie, bol podbrzusza juz przeszedl... nadal biore luteine, spodziewana @ 11.11, a mnie dzisiaj rano 'mrowi' w podbrzuszu/kolo pachwiny z prawej strony, doslownie jak na @. Wczoraj cale popoludnie mialam lekkie zawroty glowy, ktore mi sie normalnie nie zdarzaja, ale nie chce sie ludzic...

Mam kiepski humor, gadalam wczoraj z moim M, ze juz najwyzszy czas zaczac robic nasz wyz demograficzny. On wygladal na bardzo przestraszonego, to sie wycofalam i powiedzialam, ze zamiast blizniakow mozemy sie zabrac za jedynaka. Troche sie uspokoil, ale na bardzo krotko, az sie nie zorientowal, ze ja mowie powaznie, ze najwyzszy czas wziac sie za dziecko... Powiedzialam, ze jutro (czyli dzisiaj) mozemy miec trening (bo jestem przed @, wiec jestem nieplodna), a za staranka zabierzemy sie od przyszlego tygodnia. Przestraszyl mi sie facet..... czemu on nie chce miec ze mna dzieci? :-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-( Czemu tak bardzo pragnac dziecka, moge jednynie liczyc na to, ze wpadniemy?? :-:)-:)-:)-:)-:)-:)-( i czemu przy negatywnym tescie moge miec wsparcie tylko od Was, a moj M bedzie skakac z radosci pod sufit? :-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-(
 
Do góry