reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starające się 2008

dziewczynki a to coś o serkach pleśniowych, w fajny i zartobliwy sposób autorka wyjaśnia o co chodzi z serami.....

"Czy w ciąży można jeść sery?"

Wydawać by się mogło, że pytanie bzdurne, bo przecież już każde dziecko wie, że ser to nabiał i samo zdrowie. Nie w ciąży jednak. Na forum pojawiła się informacja, że we Francji sery pleśniowe są na długiej liście produktów zakazanych w stanie błogosławionym. Większość przyjęła tę informację od razu, stwierdzając, że "co za kraj, ta Polska – żadnych rzetelnych ostrzeżeń” i na wszelki wypadek też sobie serków odmówiły. Jednak jakaś bardziej poinformowana wyjaśniła, że w serach czai się bakteria listeria, która wyrządza makabryczne rzeczy kobietom w ciąży. Jako że mój lekarz powiedział mi, że mam jeść co chcę i o serach nawet się nie zająknął, zaintrygował mnie ten problem. Można nawet śmiało powiedzieć, że uległam panice. Skonsultowałam się więc przy okazji z moją ciotką – lekarką z 30-letnim stażem – i zapytałam, co to jest ta cała listerioza. Ciocia powiedziała, że to taka choroba, o której czytała w podręczniku na II roku medycyny i nigdy w życiu nie spotkała się z takim przypadkiem. Bakteria owa tkwi w mleku niepasteryzowanym, z którego robi się serki tylko za granicą, bo w Polsce nie jest ono dopuszczone do obrotu. Oświeciło mnie światło jasniejsze od słonecznego i wyjaśniłam koleżankom na forum, że nic dziwnego, że we Francji się o tym mówi, u nas nie ma po prostu powodu, bo mamy inne zasady żywieniowe. Moje słowa zostały przyjęte z dużą nieufnością, a informacja na opakowaniach serów (skład: mleko pasteryzowane) poddane wątpliwościom. Zrezygnowałam ze śledzenia wątku w momencie, gdy do dyskusji dołączyła się córka właściciela mleczarni. ...
 
reklama
Witam...

Dziewczyny a mnie wzięło przeziębienie na maxa i nie wiem co z tym fantem zrobić? czy myslicie, że jedna, diwe tabletki paracetamolu dziennie nie zaszkodzi? wiem, że może w cale nie jestem w ciąży, ale powinnam się tak traktować, w końcu się staramy...
I inne pytanko czy kwas ascorbinowy (vitC) można brać?

jesli masz wysoką temperaturę to weź, jesli tylko stan podgorączkowy to lepiej nie brać nic.
Co do witaminy C to mi ostatnio ginka lazala brać ale ja już jestem w II trymestrze, w pierwszym to nawet witamin dla cięzarnych mi nie kazała, więc moze lepiej cytrynki zamiast proszków?
 
Ostatnia edycja:
dziewczynki a to coś o serkach pleśniowych, w fajny i zartobliwy sposób autorka wyjaśnia o co chodzi z serami.....

"Czy w ciąży można jeść sery?"

Wydawać by się mogło, że pytanie bzdurne, bo przecież już każde dziecko wie, że ser to nabiał i samo zdrowie. Nie w ciąży jednak. Na forum pojawiła się informacja, że we Francji sery pleśniowe są na długiej liście produktów zakazanych w stanie błogosławionym. Większość przyjęła tę informację od razu, stwierdzając, że "co za kraj, ta Polska – żadnych rzetelnych ostrzeżeń” i na wszelki wypadek też sobie serków odmówiły. Jednak jakaś bardziej poinformowana wyjaśniła, że w serach czai się bakteria listeria, która wyrządza makabryczne rzeczy kobietom w ciąży. Jako że mój lekarz powiedział mi, że mam jeść co chcę i o serach nawet się nie zająknął, zaintrygował mnie ten problem. Można nawet śmiało powiedzieć, że uległam panice. Skonsultowałam się więc przy okazji z moją ciotką – lekarką z 30-letnim stażem – i zapytałam, co to jest ta cała listerioza. Ciocia powiedziała, że to taka choroba, o której czytała w podręczniku na II roku medycyny i nigdy w życiu nie spotkała się z takim przypadkiem. Bakteria owa tkwi w mleku niepasteryzowanym, z którego robi się serki tylko za granicą, bo w Polsce nie jest ono dopuszczone do obrotu. Oświeciło mnie światło jasniejsze od słonecznego i wyjaśniłam koleżankom na forum, że nic dziwnego, że we Francji się o tym mówi, u nas nie ma po prostu powodu, bo mamy inne zasady żywieniowe. Moje słowa zostały przyjęte z dużą nieufnością, a informacja na opakowaniach serów (skład: mleko pasteryzowane) poddane wątpliwościom. Zrezygnowałam ze śledzenia wątku w momencie, gdy do dyskusji dołączyła się córka właściciela mleczarni. ...

hmm a oscypki?
 
w.kropeczka - jestes kochanie, narazie lekarz dal mi na badania ale mam przyjsc dopiero w 22 tygodniu czyli za ok 3mc, po nowym roku, ale moze wybiore sie do niego wczesniej gdzies w grudniu, ale wtedy napewno usg nie bedziemy robic..:) ciesze sie ze jestes juz z nami, a z hormonkami masz cos napewno z tego co opisujesz,, ja na twoim miejscu zrobilabym badania hormonkow.. nawet moge ci podac jakie..

Tikanis -ciesze sie bardzo, ze wszystko w porzadku z Twoja fasolka, a nie mowilam, ze niepotrzebnie sie tak denerwowalas przed tym usg:tak: (wiem, teraz mi latwo sie mowi, ale jak sama kiedys bede w ciazy-a panikara ze mnie-to tez pewnie stres bedzie gonil stresa...)
To rob te zalecone badania i czekam z Toba do kolejnej wizyty i usg - juz w nowym roku:-) A tak na marginesie to zastanawialam sie kiedys dlaczego w Polsce tak wiele ciezarnych robi usg niemal co miesiac...jednak widze ze nie kazdy (tu w UK sa tylko 2 lub 3 usg wykonywane w trakcie calej ciazy, w tym pierwsze badanie najczesciej robia dopiero po 20ym tygodniu). A czy usg ma jakis zly wplyw na dzieciaczka ??? chyba nie?

Ja wlasnie chce zrobic te hormony, bo ewidenstnie cos jest nie tak... - teraz mam wizyte u lekarza w zwiazku z tym antybiotykiem na tradzik i popytam go czy da mi tu skierowanie na badania, a jak nie to o mozliwosczrobienia tego prywatnie (choc w Anglii o labolatoriach takich jak u nas - nie slyszalam , gdzie rano idzie sie prywatnie na badanie i robi prywatnie co tylko sie chce) -jesli sie nie uda tutaj to w grudniu w Polsce sie tym zajme -jade na ponad 2 tyg na swieta wiec badania porobie prywatnie, juz sprawdzalam na kalkulatorku, ze powinnam byc wtedy miedzy 1-16 dniem cyklu (jak sie nic nie przesunie), wiec mam nadzieje, ze uda mi sie zrobic te najwazniejsze :prolaktyna, progesteron, testosteron, lh, ths ...Tikanis - czy powinnam zbadac cos jeszcze???? No a potem z kompletem badan do ginekoga i zobaczymy co powie. Ale pocichutku boje sie czy ja nie mam cos z PCO wspolnego...tyle o tym ostatnio pisalyscie na forum, a u mnie sie wszystko zgadza:-:)-(

Kingus -mam nadzieje, ze badzie tak jak mowisz....@ powiemy niedlugo papa na dluuuuugie miesiace...a jak mnie sie tak szybko nie uda, to i tak musze cos z tymi bolami w trakcie @ zrobic, bo teraz w niedziele to myslalam normalnie ze tu jakiegos slonia urodze:no:
...mam jednak nadzieje, ze bedzie dobrze i sloiczek na fluidki tez przygotowalam:tak::-);-)


 
u mnie tak bylo :tak:;-)

Lilu odpowiadasz mi na każde pytanko:-):tak::tak::tak::-), Ty kochana naprawdę pomysl nad ta medycyną:ninja2: , twoja wiedza na forum jest bezcenna. Chylę czoła:rolleyes::blink::rolleyes: i dziękuje bardzo:happy::happy::happy:

A teraz lecę do dentysty, bo przecież moja fasolka nie będzie czekała az wylecze sobie ząbki, muszę być gotowa bo juz niedługo zaczynam kurację clo, 1 dawka leku i nie odgonie sie od fasolek < żarcik> Ale tak bardzo bym chciała....
 
Ostatnia edycja:
To Wy się pewnie załapiecie w listopadzie a jak nie to zbieram zapisy na wpadkę grudnień/styczeń :-D:-D:-D:-D


oj Laski,ale tu z Wami wesolo.....ja wlasnie sie pakowalam,bo dzis w nocy do Polski...jak zwykle sie denerwuje...wpadne pozniej sie pozegnac bo mam kilka spraw do zalatwienia,buziolki!!!!! a fluidki lapie od zafasolkowanych,wylapuje i powiem Wam,ze mam ich juz nawet sporo:-pale widocznie wciaz za malo,takze Laseczki do roboty,zeby bylo wiecej tych fasolek i kolejnych swieztch fluidkow..!!!!!!!
 
reklama
Nie wyglupiaj sie :sorry2::rofl2: poprostu ja tak mialam, gdy byla tempka najnizsza, w tym dniu byla owu a na drugi dzien maksymalny skok tempki :tak:
Lilu - skarbie -ja sie z tym tez zgadzam, masz ogromna wiedze i zawsze służysz rada!!!! kochana jestes!!!!

Romka-ale Ci fajnie, ja tez chcialabym juz do domciu poleciec...a dopiero na swieta w grudniu mam bilety :-((( Zycze bezpiecznej podrozy i porob te wszystkie badanka w Polsce i dzialaj w kierunku fasolki!!!

Elizabeth -słonko-przytulam mocno, mam nadzieje, ze wyzdrowiejesz szybko! Sprobuj moze takie stare babcine metody - cieple mleko z miodemi maslem na noc, herbatka z malinami, syrop z cebulki i czosnku - wiem...smierdzi...ale dziala!
 
Ostatnia edycja:
Do góry