reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starające się 2008

Witam was moje kochane staraczki :) dawno mnie u was nie bylo....moje życie strasznie sie skomplikowalo, stracilam prace, w prawdzie Daniel podtrzymuje mnie na duchu jak tylko moze, coraz czesciej łapie dolka, juz bylo mi lepiej juz powoli pogodzilam sie z tym ze nie moge narazie zajsc w ciaze ale to caly czas wraca do mnie, nie umiem sie z tym pogodzic, chodze po sklepach z przyjaciolka ktora w grudniu rodzi, ogladam patrze na wszystko i mysle jak ja bym chciala juz sobie szukac...oh....wszystko jest nie tak, kochamy sie bez zadnych zabezpieczeń od dwóch lat i nadal nic, nie wiem., co robic, myślec....:(:-:)-:)-(

Wiem kochana, musze wybrać sie do konkretnego lekarza i niech zacznie cos zrobic w tym kierunku.bo masz racje tak byc nie moze....kurcze to juz tak długo trwa malenka sama nie wiem co mam myslec, dalej mam te czeste bóle podbrzusza, czasem silniejsze czasem słabsze...boje sie ze bede bezplodna :-( coraz czesciej o tym mysle ..........:-(

NIE SMUC SIE :blink: ZNAJDZIESZ DOBREGO LEKARZA I WYDAJE MI SIE ZE BEDZIE DOBRZE:tak:
WIDZISZ JA NAWET Z LECZENIEM W CIAZE NIE MOGE ZAJSC MIMO ZE UDALO SIE WYWOLAC OWULACJE POPRZEZ CLO 4 RAZY :szok: A CO DOPIWERO MOWIC BEZ LECZENIA :baffled:
 
reklama
Kurcze, jeszcze to do mnie nie dociera - niby jest to logiczne - dwie kreski -to ciąża! ale jakoś nie mogę na razie w to uwierzyć, a wydawało mi się, że przy drugim dziecku nie będzie takiego stresu... :baffled:
Drugi test z pewnością mnie uspokoi i upewni:tak:

Imagination, podoba mi się twoje optymistyczne podejście do życia. Trudne sytuacje spotykają nas w życiu i trzeba je pokonywać - ile satysfakcji póżniej przynosi świadomość przezwyciężenia trudności - wiem coś o tym
Zawsze po burzy przychodzi słońce :tak::-)

Julitka Tobie życzę wytrwałości i cierpliwości w dążeniu do celu. Bądź silna, nie załamuj się i nie zakładaj z góry, że się nie uda. Postaraj się myśleć pozytywnie. W tym może Ci pomóc dobry lekarz, tak jak radzą Ci dziewczyny, a praca - jak nie ta, to będzie inna. Szkoda życia na zamartwianie się - taka jest moja rada


Butterfly27, Ell, Lilu19, Iki dziękuję Wam bardzo

Butterfly27 a Ty nie zmieniłaś zdania co do testowania jutro?



 
imagination..może faktycznie ten wynajem. czegoś to dobry pomysl...a co do teściów, to hm..ja ich w sumie trochę rozumiem...i myslę sobie, że zmiekną dopiero wtedy gdy pojawi się na świece maluch, u mnie w rodzinie jest podobna sytuacja, córka mojej kuzynki wpadła..i moja kuzynka zdecydowala się na przyjęcie tego chłopaka do domu, ale dopiero po porodzie, wcześniej nie...a rodzice tego chlopaka, nie chcieli nawet slyszeć o ich wspólnym mieszkaniu u nich..powiedzieli, że młody ma nauczyś się odpowiedzialności.....
i w sumie tak myslac rozsadnie nie wiem jak postapilabym na miejscu twoich teściów, przecież zdecydowaliście się na dziecko...i chyba tych konsekwencji nie można przełozyć na rodziców...ja tez nigdy nie licze na finansowa pomoc rodzicow, wazne ze pomoga mi zostajac z Otylka czy dobrym słowem

a wam na pewno na dobre wyjdzie osobne mieszkanie...nikt nie bedzie wam wtrybaniał się w wychowanie :) bedzie dobrze,i myslę, że to wy pomimo nie zbyt dobrych checi rodziców, powinniscie wyjsc im na przeciw, powiedziec własnie ze macie nadzieje ze przynajmniej bedziecie mogli liczyc na pomoc, chocby w załatwieaniu urzedowych spraw itd...czy na dobra rade jesli chodzi o opieke przy dziecku
 
imagination moze nie sa moje słowa zbyt dobre...i pocieszajace..ale ja już chyba po prostu myśle jak rodzic...tak jak kiedys pyskowałam, dlaczego np. musze wracac do domu o 20 a nie jak wszyscy o 22 bedac nastolatką, tak teraz wiem, że moi rodzice dobrze postepowali, a ja będe podobnie...i co wiecej powiem, ze rodzicow zrozumialam i doceniłam dopiero wtedy gdy sama zostałam mamą
 
Kurcze, jeszcze to do mnie nie dociera - niby jest to logiczne - dwie kreski -to ciąża! ale jakoś nie mogę na razie w to uwierzyć, a wydawało mi się, że przy drugim dziecku nie będzie takiego stresu... :baffled:
Drugi test z pewnością mnie uspokoi i upewni:tak:

Butterfly27 a Ty nie zmieniłaś zdania co do testowania jutro?


Zmieniłam zdanie! Będę testować w poniedziałek! taki mam plan ale nie wiem czy wytrzymam!:no: Mam nadzieję, że jutro wredna @ mnie nie odwiedzi! dzisiaj wszystko robię na odpoczynki! Taka zmęczona jakoś jestem!
Tris a Ty masz jakieś objawy!?

Witaj Julitko! Trzymam kciuki za szybkie zafasolkowanie!
 
imagination moze nie sa moje słowa zbyt dobre...i pocieszajace..ale ja już chyba po prostu myśle jak rodzic...tak jak kiedys pyskowałam, dlaczego np. musze wracac do domu o 20 a nie jak wszyscy o 22 bedac nastolatką, tak teraz wiem, że moi rodzice dobrze postepowali, a ja będe podobnie...i co wiecej powiem, ze rodzicow zrozumialam i doceniłam dopiero wtedy gdy sama zostałam mamą
no pocieszające nie sa, aczkolwiek doskonale Cię rozumiem, bo zapewne też sama będę tak postępować. Ale nie sądzę by rodzice mojego T. postępowali najlepiej dla Niego. Matkę ma zbyt opiekuńczą, traktuje Go jak 2 letniego chłopca... stąd pewnie szok, ze jej ukochany synuś sam niebawem będzie ojcem... Myślę, ze z czasem do nich to dojdzie, że ciąża jest na prawdę a nie tylko po to, by wymóc na nich pomoc:no: Wszystko się ułoży, zaczynam już powoli w to wierzyć. W końcu to od nas zależy jak bedzie dalej i to my będziemy rodzicami i małżeństwem, sami dla siebie, nie dla nich.
Uspokoiłam sie nieco, choć wnerwia mnie fakt, ze usilnie mój staruszek chce nas ożenić... Myślę, że zrozumiał moje słowa: chyba chciałbyś po ceremonii z ukochaną osobą spędzić chwile w waszym mieszkaniu, a nie, ze ślub i wsio cacy, a potem jedno do siebie, drugie o siebie... Co to za malzeństwo? Papierek nie jest teraz najważniejszy, tylko po to by dziecko miało nazwisko, bo i bez ślubu jest ono Tomka dzieckiem i będzie miało jego nazwisko, do tego papierek jest najmniej ważny. Chcę móc wrócić z maluszkiem ze szpitala do domu, w którym będzie On i nasze szczęście, miłość itp., nie zaś do obcych ludzi itp... Ty mieszkałeś z mamą odrazu po slubie, a my takich mozliwości na chwilę obecna nie mamy, więc po co naglić ślub?
będzie dobrze, wierzę w to:happy2: w końcu wiele ludzi ma dzieci bez ślubu a kochają się jak wariaci!!! Jakoś mój światopogląd sie zmienił... Owszem marzę o pieknej sukni, słowach przysięgi itp... ale nie w tej chwili... jest wiele innych priorytetów:tak:
 
Witam dziewczyny!!! Piszecie jak szalone, musialam wiec zrobic mala liste uczestniczek forum, zeby do kazdej wypowiedzi sie ustosunkowac;-)

IMAGINATION - kochana-glowa do gory-nerwy i stres sa zawsze zlym doradcą-widzisz troche ochłonelas, przemyslałas z ukochanym temat i juz jakies swiatełko sie pojawilo w tunelu. Malymi kroczkami a dojdziecie do celu-i choc teraz wydawac sie to bedzie jak jakas bajka nierealna, sama zobaczysz, ze ani sie nie obejrzysz a bedziesz obudzisz sie we wlasnym M. Na poczateke moze wynajem rzeczywiscie jest dobrym wyjsciem-skoro u towojego taty nie macie warunkow, a z tesciwowa chyba lepiej nie mieszkac....A poza tym sami to sami-chocby w 4 rech katach z dzidziusiem, ale bez tych porad i dobrych rad jakie zawsze sklonni sa udzielac "kochani" rodzice i tesciowie.
Wynajmiecie cos, z czasem polepszy sie materialna strona zycia i kredyt tez dostaniecie-glowa do gory!!!! tak jak pisz dziewczyny-najwazniejzse ze macie siebie, kochacie sie, mozesz liczyc na Ukochanego i tate-a wkrotce bedziesz miala malenswto i ono przysloni wszelkie niedogodnosci. Znam wiele par-naprawde-nie pisze teraz tego tylko zeby Cie pocieszyc, ale serio-mase par, ktore maja piekne nowe domy, sliczne auta i wiele spelnionych marzen a nie maja tego najwazniejszego-DZIECKA. Naprawde-czasem lepiej zjesc wsrod kochajacej rodziny kromke chlba niz najlepsze frykasy, marcepany wsrod marmurow, ale bez milosci i rodziny. Głowa do gory!!!!! A tesciowa zmieknie na 100%-niejedna juz taka twardzielka madra byla-ale jak popatrzy w oczy wnuka/wnuczki to zobaczysz jak sie rozplynie....

LILU19 nie wolno sie poddawac-ja naprawde mocno trzymam za ciebie kciuki! I zgadzam sie z toba calkowicie, ze jak sie dluzej nie zachodzi w upragniona ciaze to nie ma co zwlekac-trzeba sie leczyc-rada dla JULITKI! Do lekarza pedz kochana-moze wtwoim przypadku to tylko jakas blachostka i po miesiacu, dwoch bedziesz miala juz fasolinke?

KATARZYNAK83 I KINGUS - kochane dzieki za pyatania i troske, test powtorzylam, negatywny a w nocy dostalam silnych boli (zawsze tak mam przed okresem) i rano pojawila sie malpa, niestety! Tak wiec nie wiem dalej co myslec o tym tescie pierwszym jaki zrobilam, skad ta blada kreska...lepiej chyba nie rozmyslac i probowac ponownie. moze niepotrzebnie ten test wtedy robilam w 26dc, powinnam poczekac, a tak mialam kupe nerwow, nadziei i nici z malenstwa. Ale jest ok. Pierwsza proba ma prawo byc nieudana, wiec nie smuce sie ani nie martwie-w poniedzialek moje 30ste urodziny wiec mam temat zastepczy i teraz ciesze sie z jutrzejszej imprezy.

AAKLONA-a jak u Ciebie-pojawila sie @ kiedy testujesz? podziwiam Cie-uparta i cierpliwa jestes i trzymam mocno kciuki!!!!za 2 grubasne kreski!

PoprostuAniaB- Zrob test raz jeszcze - jesli ten co wyszedl pozywywnie robilas przed spodziewana m-czka a jak po-tez ponow dla pewnosci, ale raczej bedziesz mama kochana!

TRIS-Slonko zrob test raz jeszcze - ja mialam slaba kreseczke w 26 dc i mam teraz okres, ponowne 2 testy jakie robilam pokazaly brak ciazy. Nie chce cie smucic, ale ja sie napalilam na ciaze i okazala sie klapa, choc mialam 2 kreski na pierwszym pro-tescie.
Choc ty natomiast robilas ten tescik jak okres juz ci sie spoznil wiec nawet majac slabowidoczna linie - wydaje mi sie ze mozesz przyjmowac gratulacje z zafasolkowania.

Buziaki dla wszystkich-uciekam i odezwe sie po weekendzie....Milej niedzieli wam zycze i wczesniej sobotniego popoludnia. ja musze sie meczyc z moich brzuchem-jak na zlosc, akurat na urodzinowa impreze:wściekła/y:
 
reklama
ale sie fatalnie czuje, ciagle zgaga, pieczenie, odbijanie a te mdlosci to po prostu od razu juz na nic nie mam sily, ja nie wiem jak w pracy wytrzymam 3 mc...:baffled: brzuch mam jak balon...czuje sie nienajlpeiej... ciesze sie bardzo ale chyba naleze do tych kobiet co nienajlpeiej znosza ciaze :sorry2:
Ja brzuch cały czas mam jak balonik. Mi obijanie i zgaga przeszły nawet nie wiem kiedy a z mdłościami to radzę sobie tak, że jem mniejsze a częstsze posiłki i kiedy czuje, że zaczyna mnie mdlić sięgam po coś do jedzenia banan, jabłko, słone paluszki albo piję szklankę wody i przechodzi. Mnie teraz męczą zawroty głowy:baffled:

Zrobiłam dziś rano test i...
Kurcze, sama nie jestem pewna :confused: Druga kreseczka wyszła bbaaaaaaarrrdzo słabiutka, Jeszcze słabsza niż widać na zdjęciu u Imagination.
Czy to naprawdę ciąża??? :confused::confused:
Trzymam kciuki, żeby kreseczki za parę dni były ciemniejsze i po cichutku gratuluję ;-);-)

Witam was moje kochane staraczki :) dawno mnie u was nie bylo....moje życie strasznie sie skomplikowalo, stracilam prace, w prawdzie Daniel podtrzymuje mnie na duchu jak tylko moze, coraz czesciej łapie dolka, juz bylo mi lepiej juz powoli pogodzilam sie z tym ze nie moge narazie zajsc w ciaze ale to caly czas wraca do mnie, nie umiem sie z tym pogodzic
Nie poddawaj się na pewno wkrótce znajdziesz super pracę i wszystko się ułoży. Wiem co czujesz ja też myślałam, że nigdy mi się nie uda zajść w ciąże dookoła widziałam tylko znajome w ciąży lub z małymi dziećmi a jednak się udało. Tak jak dziewczyny pisały poszukaj dobrego lekarza. Ja bym pewnie jeszcze długo próbowała gdy by nie to, że chciałam zobaczyć czy mam owulacje okazało że nie ma. Brałam leki i w 3 cyklu się udało więc się nie poddawaj :tak::tak::tak:Buziaczki

W.kropeczka kciuki mocno zaciśnięte za kolejny cykl :-)
 
Do góry