reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki wiosna 2015 -!kolejne starcie

Luxu, a wiele osób mówi, że czas goi rany. U mnie już ponad rok i nadal ból jest ;/ Ale w końcu nam się uda donosić do końca.

Aschlee, podczytywałam Was i to od dłuższego czasu. Widziałam jak suwaczek missiiss rośnie :) Kochana, nawet nie wiesz jak ja się cieszę, że w końcu dwie kreseczki u Ciebie są. Zawsze byłam z Tobą nawet wtedy gdy nic nie pisałam. Trzymam cały czas kciuki i w końcu pech musi zniknąć. U nas tak sobie. Mamy alergię. Najpierw zaczęło się od Oliwki. Ma uczulenie na bylicę, zwierzęta, pleśń i roztocza, a na co jeszcze to do końca nie było badań, bo nie dała sobie zrobić. Chciała mieć zwierzątko i nie będzie mieć. Nawet lekarza pytała się "A takiego łysego szczura mogę mieć?". Pani doktor zaczęła się śmiać i na spokojnie powiedziała, że nawet takiego nie może. Szkoda. Przykro się robi, ale nic na to nie poradzę. Nie będzie zwierzątek, ale plac zabaw z domkiem dziewczynki w prezencie dostały. Co do uczulenia to od razu dni M dostał krost, a wczoraj ja i Roksanka, ale Roksanka ma koło palca u ręki krostki z ropą ;/ Okazało się, że to na tle alergii i mamy nie przebywać za długo na słońcu i uważać na trawy co na nich jest. Było u mnie rano ok, ale tylko wyszłam na podwórko to od razu zaczęłam się drapać ;/ Zamiast lepiej to gorzej z uczuleniem. Ale tak poza tym jakoś leci. M na razie nadal w obu pracach, ale od września ja idę i jak zajdę w ciąże i się uda chce L4 i M będzie z drugiej pracy rezygnować. Jeżeli masz fb, to podaj mi na PW, to podam Tobie moje i zobaczysz jakie już duże dziewczynki mam :) Ogólnie to bywam na forum, ale w wątku zamkniętym. Teraz postaram się tu pisać też :) A jak Twoja córeczka?

ja stracilam ciaze w marcu zeszlego roku i wcale nie jest lepiej, nikt kto nie stracil ciazy nie powinien sie wypowiadac no nie?
 
reklama
Luxu, też tak uważam. Parę lat temu ja byłam z pierwszą córką w ciąży i moja starsza siostra też, ale Ona poroniła. Było mi jej szkoda, ale starałam się nie wypowiadać, bo nie wiedziałam co czuje. Ale taki los mnie doświadczył. Tak bardzo się cieszyłam, ale dzieciaczek nie rozwijał się i po prostu nie ma go z nami. Wkurzające jest to ktoś mówi/piszę coś o czym nie ma zielonego pojęcia. Moja teściowa powiedziała mi po poronieniu po co się tak martwię skoro mam dwie córki, ale to nie to samo.

Aschlee, alergia najgorsze co może być. Specjalne proszki, płyny do kąpieli i trzeba uważać co dziecko je aby nie pogorszyć, ale nie zawsze dasz radę upilnować. Co do fb szkoda, że nie masz.
 
Luxu, też tak uważam. Parę lat temu ja byłam z pierwszą córką w ciąży i moja starsza siostra też, ale Ona poroniła. Było mi jej szkoda, ale starałam się nie wypowiadać, bo nie wiedziałam co czuje. Ale taki los mnie doświadczył. Tak bardzo się cieszyłam, ale dzieciaczek nie rozwijał się i po prostu nie ma go z nami. Wkurzające jest to ktoś mówi/piszę coś o czym nie ma zielonego pojęcia. Moja teściowa powiedziała mi po poronieniu po co się tak martwię skoro mam dwie córki, ale to nie to samo.

Aschlee, alergia najgorsze co może być. Specjalne proszki, płyny do kąpieli i trzeba uważać co dziecko je aby nie pogorszyć, ale nie zawsze dasz radę upilnować. Co do fb szkoda, że nie masz.

u mnie szwagierka bardzo brzydko sie zachowala gdy poronilam, nie wiedziala chyba co ja czuje, a plakac przy niej tez nie chcialm ciagle, bo by powiedziala, z chce litosc wzbudzic
 
Cześć. Nie odzywałam się od paru dni (tylko czytałam) bo złapałam doła. Im bliżej terminu porodu tym gorzej świrowałam :( Dzisiaj stałam przy pustym łóżeczku, poprawiałam pościel z Kubusiem Puchatkiem i myślałam o tym, że za 3 dni mogłabym położyć w nim moje maleństwo :-( Na dzisiaj miałam termin, o niczym innym nie potrafiłam myśleć - zero skupienia. Zaczęłam, zastanawiać się co jest gorsze: nie móc zajść w ciążę czy zajść i stracić ją ? Do niczego nie doszłam bo i jedno i drugie jest tragedią.
Do tego wszystkiego na sam koniec dnia dostałam mms od wujka, że urodził mi się kuzyn... Cieszę się bardzo bo Ania też bardzo dużo przeszła (4 lata starali się) i od samego rana chodziłam z telefonem przy tyłku bo z niecierpliwością czekałam na tą wiadomość, ale w głębi duszy nie chciałam, żeby to było dzisiaj ;/ Każda inna data byle nie ta ! Los zdecydował inaczej. Wojtek miał się urodzić 29 maja dlaczego musiał urodzić się akurat dzisiaj 9 czerwca? Jestem szczęśliwa bo cieszę się ich szczęściem i jednocześnie załamana. Nie potrafię opisać słowami co dzieje się w mojej głowie. Łzy mi lecą strumieniami i liczę na to, że to już będzie zamknięty rozdział w moim życiu, że od jutra wszystko minie bo ten długo wyczekiwany termin też już właśnie mija.
 
Cześć. Nie odzywałam się od paru dni (tylko czytałam) bo złapałam doła. Im bliżej terminu porodu tym gorzej świrowałam :( Dzisiaj stałam przy pustym łóżeczku, poprawiałam pościel z Kubusiem Puchatkiem i myślałam o tym, że za 3 dni mogłabym położyć w nim moje maleństwo :-( Na dzisiaj miałam termin, o niczym innym nie potrafiłam myśleć - zero skupienia. Zaczęłam, zastanawiać się co jest gorsze: nie móc zajść w ciążę czy zajść i stracić ją ? Do niczego nie doszłam bo i jedno i drugie jest tragedią.
Do tego wszystkiego na sam koniec dnia dostałam mms od wujka, że urodził mi się kuzyn... Cieszę się bardzo bo Ania też bardzo dużo przeszła (4 lata starali się) i od samego rana chodziłam z telefonem przy tyłku bo z niecierpliwością czekałam na tą wiadomość, ale w głębi duszy nie chciałam, żeby to było dzisiaj ;/ Każda inna data byle nie ta ! Los zdecydował inaczej. Wojtek miał się urodzić 29 maja dlaczego musiał urodzić się akurat dzisiaj 9 czerwca? Jestem szczęśliwa bo cieszę się ich szczęściem i jednocześnie załamana. Nie potrafię opisać słowami co dzieje się w mojej głowie. Łzy mi lecą strumieniami i liczę na to, że to już będzie zamknięty rozdział w moim życiu, że od jutra wszystko minie bo ten długo wyczekiwany termin też już właśnie mija.

kilka dni po moim terminie porodu urodzila moja znajoma corke, typowa wpadka, jedna wielka patologia, nawet chciala sie pozbyc ciazy lub oddac mala do adopcji, jestem chrzestna tej malej, choc to moge zrobic, by jakos ukoic bol po stracie-pomoc innemu dziecku
 
Kamcia to bardzo przykre- wspolczuje. Czasem tak jest, ze los nam daje znaki, on sie urodzil tego dnia, bo tak mialo byc. Nie martw sie, czas leczy rany, jeszcze sie uda, trzeba myslec pozytywnie.
 
Kamcia. Starta dziecka to najgorsze co może przeżyć kobieta. Masz prawo być smutna z tego powodu. Jeśli musisz płacz. Nie trzymaj tego w sobie.

Ja widze po mojej mamie co znaczy starta dziecka. Chociaż u mnie brat mial 20 lat zmarł. To już 5 rok będzie w tym roku. A ona końcówka stycznia/poczatek lutego (brat mial urodziny 1.02) jest smutna. Tak samo w sierpniu (zmarl 20.08) chodzi taka przygnebiona. A w ten dzien nawet nie mówię żeby przestała plakac tylko ja przytulam i chusteczki podaje.

Ten dzień zawsze będzie ci się tak kojarzył. Nie zmienisz tego. Postaraj się tylko żeby Twoje życie nie bylo podporządkowane do tego wydarzenia.
Pamiętaj że predzej czy pozniej bedziesz tulic pięknego szkraba.
 
Kamcia to bardzo przykre- wspolczuje. Czasem tak jest, ze los nam daje znaki, on sie urodzil tego dnia, bo tak mialo byc. Nie martw sie, czas leczy rany, jeszcze sie uda, trzeba myslec pozytywnie.

wiesz to sie tak latwo mowi, ale osoba, ktora stracila dziecko ma inne podejscie, my kobiety po stratach inaczej pojmujemy swiat, ciaze swoje wlasne i innych kobiet, tylko my wiemy jak boli widok dziecka urodzonego w terminie, jaki my mialysmy, jak nas boli widak matki z wozkiem, gdy dumnie go pcha i my tak z boku ja obserwujemy a on nie zdaje se sprawy, z my tez mialysmy tego dnia spacerowac z dzieckiem, ktorego nie ma :no:
 
reklama
No ja wiem Luxi ja nie wyobrazam sobie jak to musi bolec. Ale cytrynowa ma racje, trzeba jak najbardziej starac sie robic tak, zeby nie podporzadkowac zycia do tego jednego wydarzenia. Tule Was mocno Kochane
 
Do góry