Ja po wizycie.. o 22 wróciłam, wizyta się przesunęła, bo było opóźnienie..
Sprawa wygląda tak.. nasienie M. jednak sie w miarę nadaje, ma tylko małą ruchliwość, ale powiedział, że się podrasuje suplementem - za 200 zł jakieś 60 tabletek..
Ja mam zrobić badania za 1000 zł... takie szczegółowe, że masakra.. za tydzień w sobotę jak dostanę @ mam iść na ocenę cyklu do niego.
Kazał przerwać clostibegyt, powiedział, że to o niczym nie świadczy, że wzrósł progesteron i testy. Podglądnął mnie też dziś i powiedział, że jak na kobietę w moim wieku to mam bardzo mało pęcherzyków (6) - 25 dzień cyklu..
No, ale powiedział, że będzie inseminacja, ale przedtem badanie drożności jajowodów..
W każdym bądź razie 3.000 nam pójdzie migiem..
To już prawie pół in vitro ;/ myślałam, że nam od razu zaproponuje, a tutaj oczywiście zbijanie kasy
ale M. się uparł i chce próbować.. boję się, że to będzie mega się ciągnąć
(( sama inseminacja by wypadła w połowie sierpnia dopiero..
W każdym bądź razie jestem chyba bardziej ZDEmotywowana niż byłam wcześniej
bo powiedział, że lek wcale mi nie pomógł skoro mam tak mało pęcherzyków.. ale jednak wcześniej progesteron 0,56 a po clo 14,6, ale stwierdził, że na to się nie patrzy i, że i tak by był wyższy po przebytej owulacji.. eh
karola, mój tato też jest alkoholikiem. Kocham go i nienawidzę
Nienawidzę go za moje lata dzieciństwa, które mi schrzanił, oraz za to, że mieszkając z moja kochaną babcią jej nie szanuje. A kocham po prostu, bo to jednak ojciec. Głupi, bo głupi, ale ojciec..
Dobranoc kobietki ...