reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki na Wyspach

Agitatka no tak troche wczoraj poświetowałam, wpadła do mnie koleżanka z butelczyną Malibu i wypiłysmy pare drineczków:-p dzis rano troche ciężko się wstawało hehe, ale za to dzis zamierzam iść szybciej spać:-D
Pam i dobrze że usunełaś to zdjęcie, czasem trzeba debilom ustąpić i nie zniżać się do ich poziomu...:tak:
 
reklama
Oj to była ciężka noc. Zasnełam dopiero na ranem, tak mnie brzuch bolał, że paracetamol sobie nie radził. Teraz trochę zelżalo i jem powoli śniadanie, żeby wziąć coś na ten gaz, bo mi rozwali brzuch. I cały czas mi nie dobrze, ale to podobno tak jest po narkozie. Ramiona juz tak nie bolą- chyba na to podzialal paracetamol:tak: chce szybko dojść do siebie, bo ostatnia @ dała mi szanse i sie przesunęła o 5 dni, także owu wypada mi koło wtorku. Na polskich stronach piszą, ze nie powinno sie uprawiać seksu po laparo do następnej @ ale jak pytałam w szpitalu to powiedzieli, ze jak ból minie to po tygodniu mozna. Bede sie trzymać ich wersji:tak:

A jeszcze chciałam wam powiedzieć, ze obsługę miałam w szpitalu wspaniałą. Jestem naprawdę po wrażeniem, że tak sie mną zajęli.
 
widze ze duzo dziewczyn sie wyciszylo i zniknelo z forum. u mnie tez jakos tak nijako. w tym cyklu staranek nie bylo wogole. nagle mijalismy sie gdzies w biegu, potem ciche dni z mezem i po dniach plodnych wogole nie mam na nic ochoty i tak czekam do nastepnego cyklu z nadzieja ze bedziemy miec wiecej czasu dla siebie i jakos tam przestalo mi zalezec, czekam na wizyte w grudniu w klinice, pozbieram wszystkie wyniki i niech sie dzieje co ma byc.
slonko wyszlo za oknem dzis a moj humor podly:-(
mam nadzieje u resztych dziewczyn wiecej usmiechu niz u mnie :-)
 
aniolkowa, zbieraj sily i wracaj do zdrowka :*

u mnie wczoraj byla powazna rozmowa... dowiedzialam sie, ze skoro nie udaje sie nam zajsc w ciaze to moze tak wlasnie powinno byc, ze mam obsesje na tym punkcie, ze powinnam mniej o tym myslec i odpuscic sobie, ze przesadzam z tymi witaminami, ziolami, temperaturkami i testami, no i ze jeszcze na jakims glupim forum siedze i sie nakrecam niepotrzebnie ....i to wszystko wykrzyczal mi moj wlasny facet. Rece mi opadly...niby mowi ze mnie rozumie ze stara sie wspierac a tu cos takiego.
Odechcialo mi sie wszytkiego, mam ochote piznac wszystkim i wyjechac gdzies.
 
czesc dziewczyny.
troche mnie nie bylo, ale musialam odpoczac. mamy moze jakies nowe mamusie? ja niedlugo koncze moj cykl bezowulacyjny i zaczynam nowy, juz z Clo. zobaczymy czy mi to jakos pomoze. Moj gin powiedzial, ze moje jajniki sa policystyczne, wiec znowu pod gorke :wściekła/y:
Roxii spoznione zyczenia, wszystkiego czego zapragniesz, spokoju ducha i duzo duzo milosci :tak:
aniolkowa ciesze sie, ze operacja sie udala, mam nadzieje, ze szybko dojdziesz do siebie.
Agitatka udanego choc pewnie smutnego powrotu na wyspy :tak:
yas wizyta juz niedlugo, wiec moze rzeczywiscie lepiej do tego czasu nie myslec, i pojsc na zywiol :-D
edith przykro mi, ze poklucilas sie z mezem :-( pomysl o tym jego wybuchu troche inaczej, bo ja mysle, ze to nie dziala tylko w jedna strone. facetom trudno jest sie wczuc w nasza sytuacje, bo to w wiekszosci my musimy brac te wszystkie leki, obserwowac sie i sprawdzac, czy to juz TEN DZIEN. oni nie rozumieja, ze tylko w okreslonym czasie mozemy zajsc w ciaze. wiekszosc z nich uwaza, ze wystarczy szybki numerek bez zabezpieczenia i juz. moim zdaniem im tez jest ciezko, bo nie potrafia zrozumiec czemu nam nie wychodzi, i nie bardzo maja na to wplyw wiec czasami czuja sie niepotrzebni, albo wrecz przeciwnie, potrzebni tylko w ciagu tych kilku dni plodnych. to tez troche narusza ich meskosc, i sa zli, ze nie moga "splodzic syna". ja wiem po sobie, bo moj M tez mowil, ze ta moja obsesja posiadania dziecka strasznie go boli, bo nie moze mi dac tego, czego ja najbardziej pragne. i te moje ciagle samoobserwacje i badania jeszcze bardziej go denerwowaly, bo wiedzial ze nijak nie moze mi pomoc i czul sie strasznie bezsilny :-( on tez chce tego dziecka, ale faceci do tego podchodza inaczej, tzn nie jest to sprawa zycia i smierci. nie zapominaj, ze faceci podchodza do zycia zadaniowo, i nie analizuja wszystiego tak jak my ;-) tak wiec wiem, ze jest ci przykro, ale postaraj sie tez troche jego zrozumiec. pogadajcie juz na spokojnie i na pewno sobie duzo spraw wyjasnicie, pozdrawiam i zycze powodzenia :tak:
 
aniolkowa ciesze sie, ze juz jestes po i ze laparoskopia nie wykazala zadnych nieprawidlowosci (z wyjatkiem tej szyjki) odpoczywaj teraz i wrcaj szybko do siebie. Zalatwilas sobie wiecej wolnego od pracy?
 
Tak mam wolne przez tydzień. Myśle, że w czwartek wrócę do pracy, ale nie bede sie przemęczać. Narazie bolą mnie bardzo te rany i szwy ciągną, ale mam nadzieje, że niedługo to minie.
Nie wiem czy dobrze zrozumiałam, bo byłam trochę naćpana tą morfiną, ale powiedzieli mi, że wzięli jakaś próbkę do analizy i wyniki bedą za tydzień. Chyba chodziło coś o endometrioze. Jest to możliwe czy źle zrozumiałam?
 
reklama
edith tak niestety jest jak się długo starasz... my przeżywamy to inaczej... mi się wydawało że mojemu nie zależy na dziecku, a on udawał obojętnego żebym nie czuła jeszcze większej presji... i żebym wiedziała że i tak będzie ze mną, nawet jak nie będziemy mieć dziecka... wtedy tego nie rozumiałam... tak że mam nadzieje że uda wam się szybko dogadać...

loczkis
policystyczne jajniki to nie problem... jest trudniej ale się da... ja zaszłam w ciąże po ponad pół rocznym leczeniu... rozumiem że taką diagnozę postawił ci lekarz w pl?? dobrze by było jak byś poszła do gp i on by to stwierdził, bo jak już będziesz w ciąży będziesz miała dodatkowe badania ze mną tak było..
 
Do góry