hej dziewczyny dziekuje za slowa otuchy..u mnie juz troche lepiej, wyplakalam sie w sumie co wiecej mi zostalo jak sie z tym pogodzic i isc dalej...w sumie to przed nami znowu dlugie czekanie, bo nie mamy zadnego mrozaczka. Tak, wiec bede musiala zaczac cala procedure od nowa, a to minimum 6 miesiecy..
Jutro jedziemy na tygodniowy urlop to mam nadzieje, ze moje samopoczucie sie poprawi..jak wrocimy to zadzwonimy do kliniki, pewnie umowia nas na spotknie omawiajace to podejscie i plany na nastepne..
Jestem w o tyle dobrej sytuacji, ze naleza mi sie 3 proby, tak wiec zostaly jeszcze dwie..a tak w miedzy czasie to chyba trzeba oszczedzac na ewentualne platne podejscie..bo tak latwo to ja sie nie poddam..
Jutro jedziemy na tygodniowy urlop to mam nadzieje, ze moje samopoczucie sie poprawi..jak wrocimy to zadzwonimy do kliniki, pewnie umowia nas na spotknie omawiajace to podejscie i plany na nastepne..
Jestem w o tyle dobrej sytuacji, ze naleza mi sie 3 proby, tak wiec zostaly jeszcze dwie..a tak w miedzy czasie to chyba trzeba oszczedzac na ewentualne platne podejscie..bo tak latwo to ja sie nie poddam..