reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki na Wyspach

Agus- ja mam dolka znowu. Najgorsze ze to przed samym wyjzadem prawie, wiec o niczym nie marze jak powiedzeniu rodzicom po przyjezdzie, ale mam zle przeczucia.Kurde znowu mnie zlapalo- jak zwykle -po wejsciu na NK- chyba usune tam konto...
Doskonale wiem co czujesz, każda z nas o tym samym marzy żeby po przyjeździe do Polski powiedzieć swojej rodzince o tej wspaniałej wiadomości.... Ja też przed każdym urlopem mam nadzieję że sie uda i bedę mogła podzielić się swoim szczęsciem z bliskimi. Teraz zresztą też tak było ale wiadomo jak zwykle nic....:sorry2:
Ale wiesz kiedyś nadejdzie ten moment, ten dzień kiedy będziemy najszęśliwsze na świecie i ja wiem że się uda,ze nam wszystkim się uda:tak: Trzeba w to mocno wierzyć i mieć nadzieję. Moze to nie będzie w tym miesiącu moze nie w następnym ale będzie:tak:
Także Oleńko głowa do góry i nie zadręczaj się tak, wiem ze łatwo mówić ale musimy jakoś się wspierać i spokojnie czekać na swoją kolej:-)
Trzymaj się kochana i oczywiscie trzam mocno kciuki żeby teraz była Twoja kolej:-)
 
reklama
......Ania my jakos podobnie chyba mamy nie miec juz @ :)

Trzymam kciuki

Hi hihi Olu masz racje my jakos obie mamy nie miec juz@ :) A z tym twoim dolem to ja dokladnie cie rozumiem ja tez lece do Polski w maju i fajnie by bylo miec taka wiadomosc, ale niestety zycie samo sobie wszystko uklada i nie mamy wplywu.... Ale tak jak Roxii pisze w koncu nadejdzie ten dzien!!! I trzymam za wszystkie kciuki aby nadszedl jak najpredzej:) Ja mam jeszcze tydzen czekania. Dzisiaj bylam do pobrania krwi wyniki tez za tydzien, zobaczymy co z tego wyjdzie...U pobrania wszystko oki bylo ale teraz pol reki mnie boli:))) Jak ja nie cierpie igiel!!!! Buziaczki pozdrawiam wszystkie laseczki:)))
 
Hejka

Niestety dalej mnie trzyma dolek- staram sie jak moge- ale niestety to jest silniejsze. Musze chyba znowu troche odczekac i moze samo przejdzie-zreszta musi.

Trzymam kciuki za Was
 
Hejka

Niestety dalej mnie trzyma dolek- staram sie jak moge- ale niestety to jest silniejsze. Musze chyba znowu troche odczekac i moze samo przejdzie-zreszta musi.

Trzymam kciuki za Was

Olu 3 maj się dzielna babeczko,myśl pozytywnie i nastaw się także na pozytywne myślenie,będzie dobrze,musi być.Teraz zaczyna robić się piękna pogoda,może więcej czasu spędzaj na dworze,na słoneczku w parku a mniej siedź w domu bo może to Cię przytłacza i wtedy za dużo myślisz...
Miłego dnia wam życzę i dużo słoneczka:))
384.gif
 
Hejka

Niestety dalej mnie trzyma dolek- staram sie jak moge- ale niestety to jest silniejsze. Musze chyba znowu troche odczekac i moze samo przejdzie-zreszta musi.

Trzymam kciuki za Was

Hej Olcia u mnie tez nie za wesolo, tez mnie dolek dopadl, nie mam zadnych objawow i mysle ze @ przyjdzie:( Ale najwazniejsze ze do Polski lece, to mi jakos rekonpensuje wszystko.... Mnie od srody rozlozylo na maxa, wczoraj caly dzien w lozku z tabsami i duza iloscia cytryny... czuje sie jakby mnie conajmniej traktor przejechal:((( Ach zastanawiam sie czy nadejdzie dzien gdzie nic mnie nie bedzie juz bolalo... ale tak to sie mowi starosc nie radosc hehehe... No nic zmykam do cieplego lozeczka grzac sie dalej milego dzionka...
 
Pozdrawiam staraczki z Wysp:)) Ja obecnie mieszkam w Dublinie, choć zamierzam wrócić niedługo do pl. Właśnie rozpoczęliśmy II starania, po pierwszych nieudanych. Pzodrawiam:))
 
Pozdrawiam staraczki z Wysp:)) Ja obecnie mieszkam w Dublinie, choć zamierzam wrócić niedługo do pl. Właśnie rozpoczęliśmy II starania, po pierwszych nieudanych. Pzodrawiam:))

Hej Jezynka witamy na forum - nowa staraczke na obczyznie:)) Tylko ze tutaj cos cicho ostatnio, dziewczynki jakies zrezygnowane. Ty dopiero zaczynasz sie starac ja tez dopiero w sumie pol roku, ale mysle ze zawsze jest ciezko jak nie wyjdzie. Ja dalej w lozku dogorywam troche zaczyna przechodzic ale z nosa leci jak z kranu. Olcia ty nie melduj ze masz dola tylko z dobrymi wiescimi sie pokazuj!!!! Wiem wiem latwo powiedziec... sama nie lepsza jestem:) Och no nic pozostaje nam znowu czekac... Ide nynki, a i dziekuje za zyczenia zdrowka przyda sie!!! Ja za to na zdrowie przesylam wam dowcip - jak wiadomo smiech to zdrowie:)))

Dlaczego zwolniłem swoją sekretarkę? - Posłuchaj! Dwa tygodnie temu były moje urodziny, ale jakby tego nikt nie zauważył. Miałem nadzieję, że rano przy śniadaniu żona złoży mi życzenia. Może nawet będzie miała jakiś prezent. Nie powiedziała nawet "cześć kochanie", nie mówiąc już o życzeniach. Pomyślałem, że chociaż dzieci będą pamiętały, - ale zjadły śniadanie, nie odzywając się ani słowem. Kiedy jechałem do pracy czułem się samotny i niedowartościowany. Jak tylko wszedłem do biura, sekretarka złożyła mi życzenia urodzinowe i od razu poczułem się dużo lepiej. Ktoś pamiętał. Pracowałem do drugiej. Około drugiej sekretarka weszła i powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień, w dodatku są pana urodziny, może zjemy gdzieś razem obiad? Zgodziłem się, - bo była to najmilsza rzecz, jaką od rana usłyszałem. Poszliśmy do cudownej restauracji, zjedliśmy obiad w przyjemnej atmosferze i wypiliśmy po lampce wina. W drodze powrotnej do biura sekretarka powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień - czy musimy wracać do biura?
- Właściwie to nie - stwierdziłem.
- No to chodźmy do mnie - zaproponowała.
U niej wypiliśmy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialiśmy chwilę, a ona zaproponowała:
- Czy nie będziesz miał nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni przebrać się w coś wygodniejszego?
- Jasne - zgodziłem się bez wahania.
Poszła do sypialni, a po kilku minutach wyszła. niosąc tort urodzinowy, razem z moją żoną, dziećmi i teściową. Wszyscy śpiewali "Sto lat" a ja. ku***, siedziałem na kanapie. w samych skarpetkach!!!!:laugh2::laugh2::laugh2: Pozdro
 
reklama
Witam AniaMania:) moje pierwsze staranka były owocne, bo w ciąży byłąm nieststy nie skończyła się dobrze. Teraz więc drugi raz się staramy, miejmy nadzieje, że z pozytywnym finałem:))
PS. Dobry ten kawał:))
 
Do góry