Witam i ja się
Coś czuję, że u mnie też będzie bezowocny miesiąc. Dzisiaj mam 21 dc, zero absolutne jeśli chodzi o podolewanie czegoś, piersi przestały boleć 2 dni po owulacji. 2 dni temu miałam tylko jakieś dziwne kłucia w macicy? pochwie? szyjce macicy ? nie wiem, cięzko zlokalizowac - trwały 2 dni . W tym miesiącu zero boleści jajników czy podbrzucha. Sama nie wiem ....7 dni do okresu zostało ... tempki nie mierzę więc nie wiem
Jedno jest pewne, będe męczyć w styczniu ginkę, o kolejne badania bo jak nie, to nie wyjdę z gabinetu póty, póki w ciąży nie będę hahaha
Też jestem już sfrustrowana tym wszystkim, i cieszę się, w sumie, że nie mam żadnych objawów bo znowu jak przyjdzie okres był ''świrowała' a tak to na spokojnie wiem na co czekam. Dobija mnie fakt, że przecież z pierwszym się udało a tutaj człowiek na uszach by chodził, na nosie pirłety by kręcił i nic.
Któraś z Was pisała o mizianiu się co 2 dni, ale ja Wam powiem, że praca, zakręcony 6 latek, nie motywują do tego zupełnie. Siły brak, czasu brak, i chęci również czasami.
Nie znam niestety nic na migrenę, ale może jakaś lampka winka ? moja sąsiadka sobie strzela jak ją boli głowa, ale nie wiem czy boli od migreny czy z braku winka