reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki na 2016 rok :)

reklama
lenaka :) tak ,ta pszczółka ma nas zachęcać do bzyk ,bzyka :)
lenaka jak tobie te tygodnie ciaży szybo lecą aż nie wierze ,juz 16 tydzień . super

Agnesis -ty równiez juz 7 tydzięń ,

brawo dziewczyny .


pyzia gdzie jesteś ? wołam ciebie ;)

czarna Madzia ,ruda ,emka ,bertha i inne tez was wołam .
 
Jestem tez ;)
U mnie mały dół bo żołnierzyki mojego m sa bardzo słabe.. A ja na wspomaganiu ten cykl, tyle łykam rzeczy a sie okaże ze żaden żołnierzyk nie dotrze do mojego jajeczka..
 
Haha Ovli no i w sumie masz rację :) pszczoła-bzykula będzie mi się do końca życia kojarzyć ;)
Sama ciągle jestem w szoku że już niedługo połowa :eek:

Czarna super że jesteś ale proszę rozwiń myśl i powiedz chociaż co u Ciebie ;):)

Bertha a mąż zażywa jakieś wspomagacze? Witaminy for men mogą poprawić siłę żołnierzyków, no i oczywiście odpowiednia dieta i przede wszystkim zero jakichkolwiek używek. Twój mąż może pali? Weekendowe piwko również odpada, no i trzeba znacznie ograniczyć picie kawy. Wtedy jakość nasienia powinna się zdecydowanie poprawić :)
 
Pszczoła-bzykula... my niestety mamy post w tej kwestii :D jakoś się za bardzo stresujemy. Dziwni jesteśmy? Czy nie? :D bo się tak zastanawiam nad tym właśnie :p

Bertha kup mężowi jakieś dobre witaminki, są takie suplementy dla mężczyzn w okresie starania o potomstwo. No i niech zadba o siebie. Musicie oszczędnie i rozwaznie dysponować mężowym materiałem. Na pewno jakiś żołnierz doleci gdzie trzeba :)

Nie poszłam na IP bo już śladu nie ma po tym sluzie, we wtorek mam wizytę więc poczekam i będę obserwować. Wiecie u nas szpital jest okropny i podejrzewam, że by i tak mnie olali. Póki co wszystko ok, nic nie boli, śluz biały. Jak do wtorku będzie ok to nie będę musiała szukać pomocy gdzieś indziej.
 
Oba te przypadki lacza dwie rzeczy. Siegnicie dna I to ze obaj mezczyzni przyznali sie przed soba ze maja problem.

Zmiana jest mozliwa ale najpierw trzeba przyznac sie ze ma sie problem. Moj byly maz nigdy nie widzial problemu w swoim postepowaniu wiec nigdy by sie nie zmienil.
Moj A. Nie uwaza ze ma problem z duszeniem w sobie emocji, wiec tego nie zmieni. Nawet jak mu bym czyms zagrozila.

Pyzia. Na forum dla zwiazkow na dystans mieliśmy takie stwierdzenie ze znalezlismy wlasciwego czlowieka ale na niewlasciwym etapie życia.
Chodzi mi o to ze czasem trzeba sie zastanowic na jakim etapie jestes Ty sama a na jakim etapie jest partner, czy widzicie to samo za rok, dwa, piec? Jesli nie to czy jestes gotowa poswiecic swoje mazenia I plant dla tej drugiej osoby?
Z drugiej strony, wybacz szczerosc, ale czytajac twoj ostatni wpis slysze w nim znajdowanie tlumaczen dla jego zachowan, cokolwiek zrobi, jakos to sobie wytlumaczysz. Poczytaj sobie o Doroslych dzieciach alkocholikow I Doroslych dzieciach dysfunkcyjnych, sama przez to przechodzilam. Nikt wokol mnie sie nie zmienil, ale ja przyznalam ze mam problem, sama sie zmienilam, I znalazlam szczescie w sobie.
Kochana powiedz mi gdzie wyczytalaś że ja bronię mojego M? Jeśli o to chodzi to już z tego wyrosłam ;) Na pewno nie bronię,a próbuję zrozumieć... A co do DDA to ja jestem i chodziłam na terapię. Mam niestety dość oporny chrakter jeśli chodzi o terapie i terapeutów ale znalazłam kilka problemów w sobie i w dookoła siebie. Pewne rzeczy zmieniłam a pewne tkwią zbyt głęboko i na razie nie udało mi się ich pozbyć.
 
Zapomniałam o najważniejszym że byłam dziś u ginki i pęcherzyki mają 6-7 mm. Lewy dominujący,czego bym się nie spodziewała.W poniedziałek następna wizyta i zastrzyk z pregnylu. Tylko nie wiem po co bo nie mam z kim sobie tego wykorzystać. Michał nie chce rozmawiać,zaciął się i tyle. Nie widzę możliwości porozumienia. Być może naprawdę przerosła go rola męża i chce to zakończyć,nie wiem... Chciałabym żeby ze mną porozmawiał ale przecież go nie zmuszę.
 
Pyzia my możemy tylko Tobie doradzić a zrobisz i tak jak chcesz.

A u mnie to co zwykle:) owulka juz była... teraz tylko czekać na efekty:)
Rozmawiałam dzisiaj z mężem o staraniach i bardzo mnie wsparł na duchu. Powiedział ze na pewno drugi raz się uda... Ze on w to wierzy i ma takie przeczucie;)
 
reklama
Madziu super że mąż tak wierzy i cię wspiera :) A ja trzymam kciuķi za powodzenie &&&&&
A co do mnie to na razie nic nie robię. Poczekam aż Michał sam się odezwie albo coś zrobi. Tym razem ja nie będę pierwsza ręki wyciągać.
 
Do góry