EM Ka
Fanka BB :)
Lyara a powiedz mi jeszcze jedno skoro nie stać Coe nie utrzymanie córki ktora juz masz to za co utrzymasz dziecko ktore planujesz ?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
A ja mam trzeci dzień @ i umieram...Juz nie pamiętam kiedy tak bardzo mnie brzuch bolał.Od jutra zaczynam brać Clostilbegyt i zobaczymy czy pomoże. Mam nadzieję w marcu na "złoty strzał"
Nie doczytałaś... Nie było mnie stać 2 lata temu... Teraz dopiero powoli stajemy na nogi, a uspokoi się wszystko dopiero po przeprowadzce za kilka miesięcy.Lyara a powiedz mi jeszcze jedno skoro nie stać Coe nie utrzymanie córki ktora juz masz to za co utrzymasz dziecko ktore planujesz ?
Aniay głupie moze byc zachowanie ok zrobiłam cos głupiego przyznaje sie do tego o żałuje tego , a nie jak ktos ślepo wierzy ze zrobił dobrze - dlatego pozwalam sobie na takie wnioski. Bo masz racje głupie zachowanie to zachowanie ale głupie myślenie świadczy o człowieku.
Ty piszesz w kolko to samo, chce walczyc, chce dac mu szanse, on nie jest taki zly..kuzwa dziewczyno przypomniec Ci jak krwawilas? jak sie zachowal? teraz tu niedawno pisalas, ze on twierdzil, ze nie dalas mu dosadnie znac, ze chcesz jechac na ip..sam powinien Cie zawiezc jak widzuial, ze tak krwawisz....teraz on nagle za Ciebie za Twoimi plecami ze swoja siostra ustala, ze nie chce dziecka z Toba...a co ma siostra do tego? pod Bogiem gdyby moja szwagierka takie cos powiedziala to...wole nie pisac, Ty sie za siebie nie wezmiesz i dalej bedziesz sie z nim meczyc..znikniesz z forum tak jak niedawno i znow napiszesz jaki to on niedobry, ale wtedy dziewczyny oleja temat, zobaczysz...bo my Ci dobrze radzimy a Ty swoje...Lux... Nie zrozumiałaś chyba do końca tego co napisałam...Ja go nie bronię, ma dużo za uszami, ale ja nie jestem święta. Wiem, że mogłam więcej zrobić, mogłam bardziej mu pomóc. A jeśli ktoś tej pomocy potrzebuje to się nie ucieka bo jest zle...Jeśli jeszcze raz oboje podejmiemy walkę, to ma to sens. Nie sztuką jest się poddać bo nie wyszło... Raz to zrobiłam, poddałam się wiele lat temu i wiem że to nie jest wyjście. Wiem że on sam nie da rady, jesteśmy razem i powinniśmy się wspierać, a nie tylko wymagać jedno od drugiego. Zrozumiałam wczoraj wiele, i z waszych słów, za które jestem i będę wdzięczna jak i też ze szczerej rozmowy z nim. Ja wymagałam od niego cały czas, ale też nie pokazałam swojego zaangażowania, nie potrafiłam sama pewnych rzeczy zmienić. Wierzę, że jeśli oboje się postaramy to możemy być jeszcze razem szczęśliwi, ale to wymaga takiego samego nakładu pracy z obu stron. Jesteśmy teraz w takim punkcie, że nie ma półśrodków, albo działamy razem, albo się żegnamy. Chcę dawać z siebie więcej, ale też więcej wymagać od niego. Do tej pory sama od siebie nie wymagałam wiele, mając pretensje do niego. Jeśli ktoś nie miał nigdy normalnego życia to trzeba mu pomóc, pokazać że moze być inaczej. Nie będzie to łatwa droga, ale czuję że przejdziemy przez to razem, i za jakiś czas będziemy w końcu normalną i szczęśliwą rodziną. Ale to wymaga od nas ogromu pracy.
Czarna Madzia pieknie napisane. Dobry bylby z Ciebie psycholog! Oj potrafisz chyba stworzyc portret psychologiczny osoby po postach.Lyara mam nadzieje że wejdziesz na forum i to przeczytasz...
Nikt nie zbuduje sobie szcześcia na cudzej krzywdzie..
Może nie warto uciekać i zmieniać na silę swoja rzeczywistość... Spędzać życie z egoistycznym dupkiem który traktuje Cie jak popychadło, bo świetnie zdaje sobie sprawe z Twojej sytuacji i wyrzutów sumienia... Może nie warto starac sie o kolejne dziecko skoro te pierwsze na pewno bardzo Cie kocha i potrzebuje! Widze że chcesz gdzieś zatuszowac fakt posiadania pierwszego dziecka i zrehabilitować sie we własnych oczach kolejnym. Ale czy warto sciagac na ziemie jeszcze jedno życie, które tak na prawde ma za zadanie naprawić coś czego Ty teraz nie potrafisz? Chcesz żeby ojcem dziecka był ktoś tko nie potrafi zadbać nawet o siebie? Naprawdę wierzysz w to że skoro gra na komputerze od dzieciństwa i ma z tym duży problem, nagle sie zmieni i zacznie opiekować sie dzieckiem i Toba? Moge Ci już teraz na to pytanie odpowiedzieć... Nie zmieni sie.
Mam brata który boryka sie od lat z uzależnieniem od komputera... 10000 razy obiecywał że się zmieni, że nie będzie grał... i wiesz co? Dalej gra. Tylko teraz w Hollandii.
Zapanuj nad swoim życiem, przeproś za własne błędy, napraw to co zepsułaś, zrehabilituj sie za złe decyzje. Przemyśl co tak na prawdę dla Ciebie Twój partner zrobił (nie mówił) i dopiero wtedy podejmij decyzje.
Jesli tego nie zrobisz.... sytuacja się powtórzy... i będziesz miała nie jedno ale dwójkę nieszczęśliwych dzieci bez dzieciństwa, bez mamy, bez Ciebie.
Na kaszel Nebbud, Xyzal kontynuacja a jak nie będzie poprawy to dostał silniejszy lek na alergie.co robisz na obiad? co mlody dostal na kaszelek?
Pomodle się. Będzie dobrze!Od razu napiszę co i jak. Boję się jak sam skurwysyn ale dam radę.
Jak tam któraś w Boga wierzy niech jakieś zdrowaś za nas chociaż powie bo nie wiem czy mnie Bóg jeszcze słyszy.