reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

..:: Staraczki marzec 2013 ::..

Aka85 u mnie też w czwartek termin @ - i oby się u żadnej z nas nie pojawiła - chociaz u mnie to chyba jeszcze nie ten cykl... ale może... chyba powinnysmy porozklejac na około nasze motto "póki nie ma @, jest nadzieja"
kaśkasiunia
no trudno... kolejny miesiąc stoi przed Tobą otworem ;)
Smerfna ja w szpitalu trafilam na przemiły personel (co wprawiło mnie w niemale osłupienie, byłam w szoku, że ludzie jednak potrafią być mili) ale trafią się raz na jakiś czas takie wszechwiedzące i napsuja ludziom nerwów... ale głowa do góry - będzie dobrze ;-)
 
reklama
Ja właśnie sobie wymyśliłam nowy plan-jak w tym miesiącu się nie uda to wymuszę na mojej gince,żeby mi zapisała jakiś duphaston albo luteinę a kto wie może i bromergon.Najpierw sobie zbadam oczywiście czy trzeba ale myślę ,że tak bo już mi wracają plamienia pod koniec cyklu.

A co personelu medycznego - u nas w laboratorium pracuje jedna bardzo niemiła baba. Najchętniej bym chodziła gdzie indziej ale u nas jest tylko jedno ,które ma wyniki w tym samym dniu.Na szczęście nie zawsze ma tam dyżur.
 
Anna, odeślę Cię do pierwszych dwóch postów w tym wątku: https://www.babyboom.pl/forum/poronienia-f33/po-poronieniu-dla-podniesienia-na-duchu-62940/ - opisałam tam moje szukanie promyczków słońca zaraz po utracie pierwszego dzieciątka (w 8/9 tygodniu ciąży) w nadzei, że trochę pozytywnie Cię to nastawi. Drugie dzieciątko straciłam na takim samym etapie jak Ty 13 marca, więc bardzo niedawno. Wiem, jak to boli. To nie do opisania. Ale masz już jednego dzieciaczka, więc możesz być pewna, że to nie "błąd systemowy", tylko po prostu przypadek. Ja tej pewności nie mam, bo żadnej udanej ciąży nie mam na koncie. A mimo wszystko wierzę, że przypadek. Dwa przypadki. Na początku komórki się bardzo szybko dzielą i jak sama pewnie wiesz, łatwo o błąd. Gdyby nie tego typu "błędy" w podziałach, być może nigdy byśmy z drzew nie zeszli ;) Niestety przypadkowy błąd na tak wczesnym etapie sprawia, że zarodek nie ma szansy na dalszy rozwój i obumiera. Najczęściej się to zdarza właśnie na samiuśkim początku i z czasem ryzyko tak fatalnej w skutku pomyłki natury zanika. Ja miałam pecha, bo u mnie taki błąd pojawił się stosunkowo późno, kiedy już dzidzia była wielkości paznokcia i pięknie biło jej serduszko. Ale to może się zdarzyć jeszcze później, dlatego też ten pierwszy trymestr jest taki niepewny.

Gdy do poronienia dochodzi tak wcześnie, szczęście w nieszczęściu jest takie, że macica oczyści się bez problemu sama i w zasadzie od razu można się starać dalej, jeżeli psychika na to pozwala. Na późniejszym etapie często kończy się to już ingerencją lekarza i trzeba się zregenerować. A szansa na kolejną zdrową i udaną ciążę jest u Ciebie ogromna.

W kwestii alkoholu powiem Ci szczerze, że odradzam. To w ogóle nie pomoże. Alkohol wcale nie ma takich właściwości, jak nam się wydaje. Nie sprawia, że na chwilę zapomnimy. Ba, może wręcz sprawić, że poczujemy się jeszcze gorzej. Osobiście lubię się czasem napić, raz więcej, raz mniej, ale jak jestem w złym stanie psychicznym, stronię od alkoholu. Za duże ryzyko, że po pierwsze dużo mniejszą dawką się człowiek upije, a po drugie, że upije się na smutno. Przemyśl to. Niestety ukojenia w tej chwili nic nie przyniesie, dopiero czas załagodzi ból. Mi bardzo pomogło szukanie pozytywnych stron tego, co się stało i uporczywe wypatrywanie piękna w otaczającym nas świecie. Kompletnie uporczywe i zdeterminowane. Żeby pokazać sobie, że świat się nie skończył, żeby udowodnić sobie, że nie zbrzydł a przed oczami mam mieć przyszłość, nie przeszłość, na którą już nic nie poradzę. Życzę Ci siły. I tulę.
 
Aniu ja serdecznie polecam post, który wskazała katherinne - mnie osobiści pomóg, inaczej nastawił do sprawy - fakt, że wyłam podczas jego czytania niemiłosiernie ale niesamowicie mi pomógł - dlatego ucieszyłam się, że katherinne i do nas zawitała :) Ja trafiłam na to forum własnie po poronieniu, na poczatku tylko czytała, a później stwierdziłam, że jak coś napiszę to może nikt mnie nie wyklnie ;) i myślę, że do tej pory przechodzę z Wami swoją terapię :) Także zapraszam do lektury - może świat nei jest taki zły jak sie nam czasem wydaje :)
 
Smerfna, Twoja beta nie jest za niska. Poza tym nie jej wartość jest ważna, a przyrost. Jeżeli masz jakieś wątpliwości, powtórz badanie po 48 godzinach. W tym czasie beta powinna się podwoić, a minimalnie przyrosnąć o 60%. Wtedy będziesz wiedziała, że wszystko jest w porządku. Po 24 godzinach nie ma sensu powtarzać badania.

Moniqaa, te normy, które podawałaś, nie są od owulacji, tylko od ostatniej miesiączki. I rozrzut jest tak wielki, bo kobiety różnie mają owulację.
 
smerfna czy mogę się Ciebie podpytać czy masz jakiekolwiek objawy ciąży?
kaśkasiunia w nowym cyklu nowa szansa! W końcu musi się kiedyś udać;-)
 
Ania przykro mi również,sama się tesowałam dużo przed okresem i nie wiem, czy to mądre.
Dziś zaszłam do lekarza po wyniki z cytologii- wszystko dobrze. Przy okazji zapytałam o te moje hcg i lekarz powiedział, że wygląda na to, że idziemy w dobrym kierunku w środę kazał znów zrobić bete i jak odpowiednio przyrośnie, to w piątek na wizytę zrobi badanie i da skierowanie na reszte wyników i karta ciąży itd :-) narazie kazał zrezygnować ze współżycia na jakąś chwilę, żeby się dobrze zagnieździło i się oszczędzać...
 
Agata, chyba Ci jeszcze nie pogratulowałam:) Wszystkiego dobrego dla dzidzi, niech zdrowo rośnie ) A ile przed ciotką zatestowałaś? I wyszedł wtedy pozytyw:)?
Marcela, a to dzień sądu mamy we czwartek:-). Ale ja szczerze, mam silne przeczucie, że mi się nie udało. A jakie masz dolegliwości? U mnie typowe pms - bolące cycki, szczególnie jak szybko chodzę albo dotnę, nerwica strzela czasami, wczoraj męża opieprzyłam(biedak), na słodkiego kusi ochotka, czyli standard u mnie przed krwawicą. Ale człowiek zawsze trzyma się nadziei. i tak jak piszesz, póki @ nie ma, nadzieja jest.
Fuma, ale fajnie, ze macie wyniki na ten sam dzień. Zrób najpiew prl i pgr, może się okaże, ze niepotrzebnie chcesz te leki.
Słyszałam o witaminie B6, ponoć dobra na plamienia, tylko trzeba ją trochę brać, aby efekty były.
kaśkasiunia, trudno, wygląda na to, że będziemy razem działać. Może kwiecień będzie dobry, bo w końcu wiosna ma zawitać od wt :-)
 
Anna przykro mi...

Smerfna bedzie dobrze :tak:

No kochane ja juz po :-D
Nie bylo zle, najgorzej bylo Y na nadgarstku... ale bol jak bol po 5 minutach juz nie czulam (calosc zajela 40minut)
64103_360679427374542_235015797_n.jpg
 

Załączniki

  • 64103_360679427374542_235015797_n.jpg
    64103_360679427374542_235015797_n.jpg
    28,5 KB · Wyświetleń: 39
reklama
Do góry