Karotka powodzenia
limonka bedzie dobrze
A ja mam dzien do kitu, zostalam w domu, zle sie czuje, wydaje mi sie, ze to wszystko jest bezsensu, co prawda dzieiaj test owu pokazal kreske testujaca ciemniejsza od kontrolnej, ale ...wszystko nie mam sensu.. W czoraj ogladalam program o niewinnym tytule "zrozumiec sex", caly byl poswiecony plemnikom i jajeczkom, wychodzi na to, ze zdrowa para ma w kazdym cyklu tylko 30% szans na zajscie w ciaze, bo nawet u zdrowego chlopa sa plemniki niewlasciwe o zlej budowie, ktore docieraja ale nie zapladniaja, nie mowiac o jajeczkach, duzo jest cykli bezowulacyjnych, o ktorych kobieta nawet nie wie bo wystrzal LH jest
. Zrobilo mi sie tak zle, ze nawet zaprzestalam przytulan z M, po prostu zrezygnowlalam chyba, i tak nie zajde, jestem po 30 i moja plodnosc to katastrofa
. Moj M mowi, ze mam nic nie kupowac, zadnych testy owu, bo tylko sie spinamy dzieki nim, spontan i jeszcze raz spontan, ja jednak tak nie potrafie, nie umiem sie wylaczyc, nie myslec o tym, tak bardzo chce...lecz coz z tego, ze jak chce jak prawdopodobnie ie moge
Dzisiaj jestm masochistka na maxa i przepraszam za zdolowanie, ale juznie widze swiatelka,caly czas mam to samo, bol owulacyjny czekanie a 21 dc plamienie i nadzieja pryska jak banka mydlana, w nastepnym cyklu to samo i to samo juz prawie pol roku
((
Nic ide prasowac, musze wykorzystac dzien wolny w pracy, buziaki.