a moze to jest tak, ze nie powinnam tej lutki mbrac i jak po prostuu zaciaze ten progesteron nie bedzie spadal i nie bede plamic???a ,ze nie umiem zaciazyc to w 21 dc powoli zaczynam plamic ,bo powoli on sobie spada????HELP i tak w tym cyklu juz musze brac to cholerstwo jak zaczelam to trza dokonczyc bleeee
reklama
:-----(czyli zobacz pandorka, podtrzymytwalas tymi medykamentami martwa niestety ciaze, oj przykre. Moja mama zawsze powtarzala, ze nie mozna poprawiac natury i ingerowac w hormony, ale moja mama nie miala problemow z zajsciem i utrzymaniem wiec tego nie rozumie, ze ja juz dziczeje i wszystko zrobie zeby byc w stanie blogoslawionym.
chcialabym tez tak, zeby przytulac sie dwa dni przed owulka i ewentualnie dwa dni po i zaciazyc, ja desperacko w kazdym momencie sie przytulam i juz nie zastanawiam sie nad plcia tylko zeby w ogole byla fasolka, chociaz wolalabym dziolszke
pandora83
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Listopad 2010
- Postów
- 1 436
kasoku- ja też wolałabym dziewczynkę, ale co będzie to będzie- nie liczę i nie kalkuluję
tak lutka utrzymała martwą ciążę, ale wcześniej pomogła w zagnieżdżeniu i utrzymaniu ciąży, potem prawdopodobnie wada rozwojowa spowodowała zatrzymanie serduszka....
tak lutka utrzymała martwą ciążę, ale wcześniej pomogła w zagnieżdżeniu i utrzymaniu ciąży, potem prawdopodobnie wada rozwojowa spowodowała zatrzymanie serduszka....
Hejka ;-) Dziewczyny,nie stresujcie się tak,każda w końcu zobaczy upragnione 2 krechy,jestem pewna! Z kalendarzyka wychodzi mi,że mam dziś owulkę,były przytulanki w środku nocy ,a wieczorkiem pewnie powtórka.W sumie ja nie wiem jak z tymi szansami na zajście jest; czy 2 dni przed owu,czy w dzień owu,czy po.
Jem sobie kanapeczki z rybką i cieszę się,bo już wiem na 100%,że jadę na święta do Polski.:-) Mój ojciec,jak zwykle,będzie chciał mnie tam na stałe zatrzymać haha,no może się skuszę,kto wie. Ponoć za niecały miesiąc koniec świata,więc należy korzystać.
Jem sobie kanapeczki z rybką i cieszę się,bo już wiem na 100%,że jadę na święta do Polski.:-) Mój ojciec,jak zwykle,będzie chciał mnie tam na stałe zatrzymać haha,no może się skuszę,kto wie. Ponoć za niecały miesiąc koniec świata,więc należy korzystać.
karotka 00 z jednej strony to nkie wierze w takie rzeczy ile to juz razy nasza ziemia miala rozsypac sie w drobny mak, ale jak widze jak moj tata swiruje i karze male zapasy zrobic bo podobno park yellowstone wybuchnie i wielka chmura zakryje cala ziemie, boze nie myslcie sobie moj tata wyksztalcony chlop a czasami potrafi namieszac, nic ja nie szykuje sie na koniec swiata, jak ma rypnac to niech rypnie w ciemnicy nie zamierzam zyc wiec moze i lepiej ze za duzo jedzenia nie bede miala szybciej sie to mi skonczy
reklama
sloneczko121
Zaangażowana w BB
hejka, jaki koniec swiata. na NASA website jest wszystko wyjasnione, wiecej optymizmu, za rok o tej porze mam nadzieje, ze wszystkie staraczki czyli my tutaj bedziemy ciesyc sie naszymi nowymi maluszkami i tymi co juz mamy. :-) A wracajac do tej lutki. Ja zanim zaszlam w kolejna ciaze bylam u mojej najlepszej na swiecie pani ginekolog i wyzalilam sie ze wreszcie zamiast martwej ciazy chcialabym donosic i urodzic dla odmiany. po dlugim wywiadzie i badaniach na tarczyce, dostalam lutke 2 razy dziennie, encorton i oczywiscie tyroxyne na tarczyce i kazala mi to wszystko brac jak sie znowu zaciaze. W koncu po 23 miesiacach udalo sie i zaszlam, bralam leki, do tego jeszcze doszly zastrzyki - clexane no i aspiryna i urodzilam zdrowa coreczke. Tutaj w Angli dalej bym byla bezdzietna, bo takich lekow to oni nie stosuja. Jak juz zaszlam w ciaze to sie nie przyznalam, ze cos biore, mam te angielska sluzbe zdrowia gdzies. Niestety glupiutka myslalam, ze moze po urodzeniu Emily moje cialo jakos sie uzdrowi i jak zaszlam w ciaze to nic niebralam i znowu byla martwa ciaza. Teraz sie nie dam, bedzie ta, jak z Emily, teraz tylko musze zajsc w ciaze, hmmm... ciekawe kiedy to nastapi, ile cylki minie. :-)
Podobne tematy
Podziel się: