Karola - ok hormony hormonami ale Twoj maz z deczka przesadza
zachowuje sie jak dziecko... sorry
toż to żadna nowość niestety, już powinnam się przyzwyczaić i puszczać te jego "o jejku, o matko, nie chce mi się, ale po co to, ale na co, to jest bezsensu itd" mimo uszu ale niestety jeszcze się tego nie nauczyłam i wybucham w sekundę :-(
zresztą od 2 dni mam wisielczy humor, byle co a już dostaję mega nerwa albo wybucham płaczem.
a dziś to już kompletnie nie umiem sobie znaleźć miejsca, z M. się nie odzywam, tzn teoretycznie to on się do mnie nie odzywa bo go zbluzgałam o te nieszczęsne imieniny i o to, że nie szanuje mnie i mojej rodziny. No więc jak widać jesli chodzi o pogawędki na męża nie mam co liczyć od wczoraj. Mama wróciła ze szkoły więc zeszłam do niej na dół, gadka szmatka, mama pyta się jak się czuję itd no i oczywiście po chwili tekst, że nie powinnam się denerwować, że mam być mądrzejsza i puszczać teksty M. mimo uszu, że za nerwowo reaguję i najlepsze BO JAK BĘDĘ SIĘ DENERWOWAĆ TO MI NIE PRZEJDZIE, LEKARZ KAŻE MI LEŻEĆ
I NIE DOKOŃCZĘ AWANSU
fuck! czy ja codziennie muszę słyszeć o tym pieprzonym awansie?!?
ja nie wiem czy moja mama to sobie myśli, że ja specjalnie mam te twardnienia i specjalnie sprawiłam, że szyjka zaczęła mi się rozwierać by zrobić jej na złość i nie skończyć tego stażu???
niby codziennie dopytuje się jak się czuję, widać, że się martwi i przejmuje i to jest normalne zachowanie matki i niech tak kurde zostanie a tu z jednej strony zachowuje się jak matka i mówi, że moje zdrowie i zdrowie dziecka są najważniejsze a z drugiej zachowuje się jak mój zwierzchnik i ciśnie mnie by za wszelką cenę dokończyć ten awans.
może mama wcale nie ma tego na celu ale ja ciągle czuję na sobie cholerną presję by pracować do maja no bo AWANS. No chyba rozdwojenia jaźni dostanę bo jak mam się nie stresować, odpoczywać i równocześnie jak najszybciej wrócić do pracy i pracować najlepiej do 34 tc.
no i tak skończyło się moje zejście na dół do mamy by się odstresować i zapomnieć o nafochanym mężu, wróciłam na górę z płaczem i tyle z tego miałam.
sorry ale komuś musiałam się wygadać a mąż odpada z wiadomych powodów :-(