reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki listopadowe 2012 :)

Anabelka- rany julek 2000g, szok!:szok: Moja zaledwie kg ma, jakaś drobna mi si wydaje. A z pomiarów tydzień niżej wychodzi.
Kasoku- to nerwy przed godziną zero. Dasz radę kobieto. Wierzę w Ciebie!

ee nie koniecznie,w dobrej normie Ci się mała mieści,zobaczy się jak teraz będzie rosła,ale jak tak samo na średnim poziomie to urodzisz powiedzmy malucha z wagą hmm 3200 -tak na oko a to fajniutka waga,kuzynka urodziła córę 3kg i poszło lajtowo :-)

Krowko myślisz, ze dam rade??no jakiś trzeba malca wydalić na ten swiat...a zastanawiałam się co z Toba???fajnie,ze się odezwalas :tak:

pomyśl tak że jesteś po jednym porodzie,jeśli miałoby być trudniej to też dasz radę,więcej wysiłku i dasz radę no u mnie np.4 kilogramowego klocka nie urodzę,chyba że skończyłoby się to jak w horrorach z flakami na ścianach hehe :-) ale najpewniej to albo mi by się coś stało albo dziecko by utknęło a tego nikt ryzykować nie będzie

Dziewczęta moje drogie, ja o Was cały czas pamiętam. Ba! Cały czas czytam. NAawet wczoraj napisałam mega długiego posta ale mi go wcieło.

M, wyjechał do Niemiec w sobotę. Zostałam sama z Jaśkiem. Bez auta. Jestem uziemiona. DObrze, że, chociaż pogoda na plusie to do sklepu mogę iść z synem. A tak to lodowisko było.

W piątek byłam na wizycie. Nieco przyśpieszonej z racji wyjazdu M i moich boleści brzucha. Mam 7,5 kg na plusie, szyjka się poprawiła co mnie ogromnie cieszy. Mała w końcu pokazała lico a nie tylko krocze :-). Waży 1000 g i raczej nie nalezy do największych. Serduszko i wszystkie parametry wraz z wadomi w jak najlpszym porządku. Ta waga mnie troszkę zdołowała. ale teraz to nie wiem co powinnam myśleć. Chyba się cieszyć, że nie będę musiała giganta rodzić. Choć kto to wie.
Anabelka, jestem ciekawa jaka faktyczna waga naszych kruszynek po wykluciu będzie:-D

mój wraca w kwietniu,teraz pipkę małej dobrze widziałam więc do 34tc mam zamiar kupić ubranka a potem siedzieć i nic nie robić,będę kupować na 56 i 62 i na dalsze ale z 56 nie będę szaleć hehe :-) zamiast m na usg to syna biorę hehe dzisiaj powiedział mojej ginekolog że chce jeszcze raz usłyszeć serduszko hehe no i posłuchał 2 razy :-)
No i Kuba wybrał nam imię dla małej hehe to nic że z reklamy wychwycił chyba kinder bueno -Julia :-)

Kroweczko nie martw się waga, będziesz miała po prostu drobniejsza corcie i lepiej się będzie rodzilo, ja jak wychodziłam na ten swiat wazylam ok 2900 a zobacz jaki teraz ze mnie kolos jest :tak:. Martwie się, bo mam nadzieje ,ze mój młody nie będzie az takim kolosem, wolalabym żeby wazyl ok 3300. Super,ze parametry sa ok i co najważniejsze, ze wod masz pod dostatkiem :tak:, a reszta...dorosnie i przytyje zobaczysz. A propos, wiesz,ze mi wyszla tachykardia zatokowo-komorowa???ale podobno można rodzic sn, jednak mecze się okrutnie z tetnem gl rano, buuuuuu.

no ja mam dużo wód ale norma
co do tętna,to może z rańca masz problemy bo w nocy inaczej oddychamy i inaczej cały organizm pracuje,mnie łapią delikatne duszności przy stawianiu się macicy bo jak stwardnieje to na przeponę mi uciska a rano jak się podnoszę mam chwilkę duszność ale po kilku oddechach mija,no tak jak ta mi dupę wciska pomiędzy żebra w nocy :-)

dopadło mnie też zmęczenie ale głównie spowodowane wagą no bo przecież naście kilogramów na plusie jestem i trzeba to dźwigać,to jakbym nosiła 3 butle po 5l :-)

krowko teraz widzisz Nasze różnica brzuch-wielkość dziecka :-) mój odstaje bo zaczyna brakować miejsca a Twoja mała ma sporo jeszcze miejsca,więc hmm nie dogonisz mnie z brzuszyskiem hehe :-) chociaż jak narazie cieszę że nie mam ani jednego nowego rozstępu ale jeszcze wszystko przede mną
 
reklama
nie to nie to, ja już przed ciaza miałam te dolegliwości, holter wykazal cos a kardiolog opisala to jako tachykardie, ale jak mi macica twardnieje, to tez mi się dziwnie oddycha, ale to nie to.
 
Kasoku- spokojnie z tym tętnem. Pewnie dostałaś jakieś lekrastwa. Z Jaśkiem miałam "normę" 120' i więcej. Wystarczyło, że siedzę nie tak i już serce w galopie. A teraz póki co jest jeszcze spokojnie. Zobaczymy jak będzie póżniej. Synek pewnie nie jest taki ogromny i dasz radę urodzić szybko i mało boleśnie :-).
Anabelka- ja taki brzuszek jak Ty teraz z Jaśkiem miałam. Urodził się z wagą 3670. No i powiem, że mi cięzko było choć poród dosć krótki. Wywoływany oksy. Musiały mi go wypychać bo nie mogłam urodzić. Skurcze miałam mega krótkie i mega często. Jasio urodził się z krwiakami na głowie. Oczywiście cudne nacięcie i masaż szyjki też miałam. Ba! Nawet cewnik mi podłączyli bo nie wiedziałam kiedy siku robiłam :szok:. Teraz się bardziej boję, nie wiem chyba przez poprzednie przejścia... Jakby mała miała 3200 to bym się wcale nie pogniewała :-)
 
Krowko nie martw sie waga...zobacz ja wczesniak urodzilam sie z waga 1300 a teraz ?? Masakra i zdrowa jestem..
Emis ur. Sie 2.940 i bardzo latwo bylo mi go wypchac... ale on juz przetarte szlaki mial przez Alexa 3400 i Victorka 3250. Emil wczoraj byl wazony i wazy juz 3850 a jak spadl z wagi to mial 3800 albo mniej bo jeszcze dni po tym wazeniu pokarmu nie mialam. W 2 yyg 750 gram przybral.
Dzis ma juz 4 tyg.

Anabelko to czy sie urodzi czesto zalezy bardziej od wielkosci glowki niz wagi... moj Emil jak sie urodzil mial 33 cm glowke.

Kasoku nie masz duzego brzuszka jak na koncowke tzn w normie masz, ja mialam wiekszy troszke, ale to moje kg jeszcze hehe.
Ile Matyska wazyla przy urodzeniu? Dasz rade, a jak nie to cc zrobia, weszlo to i wyjdzie.
Ja to wogle jak urodzilam to zal mi bylo ze tak szybko poszlo bo ledwo poczulam bardziej mi skurcze dokhczaly niz wypchniecie malego.

Zmykam przewinac szkraba.
 
hej, miałam ktg i jestem w lesie, szyjka niedojrzala, dluga na 3cm, wiec kila, modle się żeby młody wazyl do 3300g w czwartek mam usg i przepływy, ale mysle ze kolo 20 lutego dopiero urodze, wrrrrrrrr
 
nie to nie to, ja już przed ciaza miałam te dolegliwości, holter wykazal cos a kardiolog opisala to jako tachykardie, ale jak mi macica twardnieje, to tez mi się dziwnie oddycha, ale to nie to.

bo jak się macica stawia to może przeponę uciska i inaczej się oddycha,ja też np.jak kładłam się do usg macica mi się postawiła i gorzej mi się oddychało

Kasoku- spokojnie z tym tętnem. Pewnie dostałaś jakieś lekrastwa. Z Jaśkiem miałam "normę" 120' i więcej. Wystarczyło, że siedzę nie tak i już serce w galopie. A teraz póki co jest jeszcze spokojnie. Zobaczymy jak będzie póżniej. Synek pewnie nie jest taki ogromny i dasz radę urodzić szybko i mało boleśnie :-).
Anabelka- ja taki brzuszek jak Ty teraz z Jaśkiem miałam. Urodził się z wagą 3670. No i powiem, że mi cięzko było choć poród dosć krótki. Wywoływany oksy. Musiały mi go wypychać bo nie mogłam urodzić. Skurcze miałam mega krótkie i mega często. Jasio urodził się z krwiakami na głowie. Oczywiście cudne nacięcie i masaż szyjki też miałam. Ba! Nawet cewnik mi podłączyli bo nie wiedziałam kiedy siku robiłam :szok:. Teraz się bardziej boję, nie wiem chyba przez poprzednie przejścia... Jakby mała miała 3200 to bym się wcale nie pogniewała :-)

ja kolejne usg będę miała gdzieś w 34tc i wtedy zapadnie chyba decyzja,chyba że jeszcze jedno mi machnie w 37tc to wtedy po 2 tygodniach bym miała cięcie cesarskie

Krowko nie martw sie waga...zobacz ja wczesniak urodzilam sie z waga 1300 a teraz ?? Masakra i zdrowa jestem..
Emis ur. Sie 2.940 i bardzo latwo bylo mi go wypchac... ale on juz przetarte szlaki mial przez Alexa 3400 i Victorka 3250. Emil wczoraj byl wazony i wazy juz 3850 a jak spadl z wagi to mial 3800 albo mniej bo jeszcze dni po tym wazeniu pokarmu nie mialam. W 2 yyg 750 gram przybral.
Dzis ma juz 4 tyg.

Anabelko to czy sie urodzi czesto zalezy bardziej od wielkosci glowki niz wagi... moj Emil jak sie urodzil mial 33 cm glowke.

Kasoku nie masz duzego brzuszka jak na koncowke tzn w normie masz, ja mialam wiekszy troszke, ale to moje kg jeszcze hehe.
Ile Matyska wazyla przy urodzeniu? Dasz rade, a jak nie to cc zrobia, weszlo to i wyjdzie.
Ja to wogle jak urodzilam to zal mi bylo ze tak szybko poszlo bo ledwo poczulam bardziej mi skurcze dokhczaly niz wypchniecie malego.

Zmykam przewinac szkraba.

cały czas się zastanawiam jak to to jest w realiach bo maksymalne rozwarcie to 9-10cm ? nie wiem
młoda ma już ponad 8 cm średnicy,Kuba po porodzie miał 37cm w obwodzie głowy a w klacie jeszcze więcej,więc wyobraź sobie te barki hehe

hej, miałam ktg i jestem w lesie, szyjka niedojrzala, dluga na 3cm, wiec kila, modle się żeby młody wazyl do 3300g w czwartek mam usg i przepływy, ale mysle ze kolo 20 lutego dopiero urodze, wrrrrrrrr

3cm to sporo,chyba że potem szybko się skróci,to ja teraz takiej długiej nie mam ;-) bo mam 18mm
 
Akuku, mi zal nie będzie, oby mi szybko porod poszedł, a Matyska wazyla 3550 i miała 60 cm dlugosci, zobaczymy jutro ide na usg, przepływy, będę z anestezjologiem rozmawiać o znieczuleniu i ...same wiecie.

Co tu taka cisza?????
 
Kasoku to zycze szybkiego porodu, a jak Ci ta szyjke badala palpacyjnie to nie zbada dobrze dlugosci szyjki.

A moj Viki ma dzis 4 latka...czas leci ojj leci.
 
Akuku, mi zal nie będzie, oby mi szybko porod poszedł, a Matyska wazyla 3550 i miała 60 cm dlugosci, zobaczymy jutro ide na usg, przepływy, będę z anestezjologiem rozmawiać o znieczuleniu i ...same wiecie.

Co tu taka cisza?????

to kuzynka Kuby urodziła się z prawie tą samą wagą i 61 cm,długie te dziewczyny :-) to mój miał tylko 57cm hehe


Kasoku to zycze szybkiego porodu, a jak Ci ta szyjke badala palpacyjnie to nie zbada dobrze dlugosci szyjki.

A moj Viki ma dzis 4 latka...czas leci ojj leci.

wszystkiego najlepszego dla Vikusia :-)

wydaje mi się że na usg bo palpacyjnie ciężko zmierzyć długość,ale długa co nie jak na ten tydzień ciąży

skoro jesteś obecna to mam do Ciebie pytanko jako do osoby doświadczonej z skurczami przepowiadającymi hehe :-)
dzisiaj od po 16 mam takie bóle/ciągnięcia/kłucia pulsacyjne nie wiem jak to określić ale co jakiś czas czuję takie hmm no właśnie nie wiem co,czy to kłucie czy jakieś prądy o tym samym nasileniu i różnie raz jest to co kilka minut,potem przerwa ponad 30min i znowu taki prądzik,przy Kubie tego nie miałam więc nie wiem co to.Trochę się dzisiaj nachodziłam bo zrobiliśmy małe zakupy dla małej,więc nie wiem czy to przypadkiem nie zostało wywołane przez wysiłek...ale czuję to dość nisko,w tym czasie nie napina mi się brzuch,czasami mała się poruszy w tym momencie więc to nie przez ruchy.Nie jest to mocniejsze ani słabsze,ciągle tak samo to odczuwam

Co do moich zakupów to Kuba chciał wykupić cały sklep hehe tak go cieszyły zakupy że po kilkunastu minutach wrzucał do wózka w smyku wszystko to co mu się spodobało hehe ale i tak się skończyło na kilku pajacach,bodziakach,rajstopach,czapkach i 2 parach spodenek :-)
 
reklama
ja dziś zaliczyłam laboratorium, zazwyczaj jeździłam w soboty bo jest 25% zniżki na wszytskie badania ale skoro jestem na zwolnieniu to pojechałam dziś bo w środy też jest ten rabat. Jeeeeezzzzuuu, jeszcze w życiu tylu ludzi tam nie widziałam :szok: ja rozumiem, że w soboty są mega kolejki bo sporo osób ma wolne to idzie na badania, już się do tego przyzwyczaiłam, że czeka się godzinę w kolejce no ale w środku tygodnia :szok:

wyjechałam z domu o 9.30 w labo byłam o 10 a na pobranie krwi weszłam o 11.30 :baffled: dobrze, że załapałam się chociaż na miejsce siedzące w kolejce bo jeśli miałabym tam stać 1,5 godziny, będąc na czczo od godziny 9 to bym zemdlała na bank :baffled:

TSH i FT3 zaliczone ale mam gdzieś te 25% rabatu, u mnie w mojej miejscowości (miejscowość- ładniejsze określenie niż wieś :-D) mamy 3 przychodnie, fakt krew pobierają tylko dwa razy w tygodniu i jest zdecydowanie drożej ale przynajmniej mam blisko, nie muszę się tłuc autem 20 km w jedną stronę i nie czekam 1,5 h w kilometrowych kolejkach.

wieczorem miałam stresa bo Bąbelek zazwyczaj sporo się rusza wieczorem a wczoraj nic, rano też jakoś nie chciał fikać, powiem Wam, że miałam stresa i już mi przechodziło przez myśl jechać do szpitala sprawdzić czy wszytsko jest ok całe szczęście jak już byłam po pobraniu krwi pojechałam do babci, zjadłam porządne śniadanko + babciny placek drożdżowy i Bąbel wreszcie się uaktywnił, uffffff, kamień z serca. Ale co się od wczoraj strachu najadłam to szkoda gadać :baffled:
 
Ostatnia edycja:
Do góry