reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki lipiec 2013!!!

olapalo zapytałam się, bo mi samej taki pomysł nauczania bardzo przypadł do gustu (przez dwa lata podstawówki 2 i 3 klasa, moja mama mnie tak uczyła) sama myślę nad tym żeby w przyszłości tak uczyć moje dziecko:-)

Super!!! Ja mam taką pracę, że mam czas zajmować się dzieckiem i postrzegam edukację córki jako wielką przygodę, która na nas czeka :tak: Edukacja domowa to styl życia :-D Jak się przestawi swoje myślenie i do człowieka dotrze, że taką edukację można zacząć jeszcze na długo przed 5 r. ż., to z przyjemnością zapewnia się dziecku urozmaicone rozrywki, a nie tylko spacerki na plac zabaw pod blokiem ;-) Uważam, że szkoła to strata czasu dziecka - sam materiał do podstawy programowej w klasach 1-3 można przerobić w ciągu 2 miesięcy pracując z dzieckiem po 0,5-1h dziennie przez 3-4 dni w tygodniu, więc nie ma sensu wysyłać dziecka do szkoły, w której będzie siedziało po kilka godzin w ławce, a na przerwach będzie otoczone niemiłosiernym zgiełkiem. Zresztą tę wiedzę z klas 0-3 można przemycić mimochodem, bez katowania dziecka podręcznikami :tak: W moim odczuciu szkoła to niestety głównie przechowalnia :dry: Kontakty z rówieśnikami można zapewnić inaczej i w o wiele lepszej jakości, niż po 10 min na zatłoczonym korytarzu lub w kolejce do wc ;-)


Kiedyś było o wiele trudniej zorganizować ED, a teraz ten typ edukacji staje się coraz bardziej popularny, szczególnie w obliczu reformy i wysyłaniu 6cio latków do I klasy - rodzice wolą spełniać obowiązek poza szkołą niż narażać takiego malucha na stres. Jeszcze tylko napiszę, że w ramach mojej pracy mam okazję obserwować dzieci i widzę jaka jest OLBRZYMIA różnica między tymi, które poszły do szkoły jako siedmio-, a tymi które poszły do niej jako sześciolatki. Te młodsze dzieci są słabsze merytorycznie i o wiele mniej dojrzałe emocjonalnie. To są po prostu dzieci, które chcą się bawić i nie mają tyle samozaparcia do nauki co już te choćby o rok starsze. Poza tym one są przemęczone szkołą - hałas, stres, grupa rówieśnicza, która bywa okrutna... No i prace domowe, które zabierają dziecku czas po szkole i ono nie ma się kiedy wybiegać :no:


Dla mnie jest w tym wszystkim ważny jeszcze jeden aspekt. Obserwuję co się dzieje w rodzinach, w których dzieci chodzą do szkoły i widzę, że te rodziny się od siebie mocno oddalają. Każdy członek rodziny wychodzi z domu rano, wraca popołudniu/wieczorem, każdy jest zmęczony po pracy/szkole - rodzice mają do tego obowiązki w domu, bo samo się nie posprząta i nie ugotuje, a dzieci mają zadane prace domowe i w rezultacie, taka rodzina nie może budować więzi i wzrastać, tylko każdy idzie w swoją stronę i potem pod jednym dachem żyją obcy sobie ludzie, którzy nic o sobie na wzajem nie wiedzą :no:


Wczoraj testowałam, negatyw.. @ brak nadal. Dziś mija dwa tygodnie spóźnienia. Piąty dzień biorę duphaston 2x1. Piersi mnie bolą ale poza tym żadnych bóli podbrzusza. Nie wiem już, może spróbuję test innej firmy ale nie chce powiem szczerze się znów rozczarować. Dwa razy negatyw to chyba porażka w tym cyklu jednak.

Nie wiem jakie miałaś zalecenie co do duphastonu, ale ja bym odstawiła i poczekała kilka dni - za kilka dni powinna pojawić się @, jeśli nie jesteś w ciąży (ale miejmy nadzieję, że się nie pojawi
:-D).

olapalo ​staramy się od stycznia 2012 czyli 1,5 roku

O kurczę :sorry2:

któraś z was pisała o sprawdzeniu szyjki zamiast test czy możecie dokładniej opisać w czym sęk tzn jak ma wyglądać?

To chyba o mnie chodzi. Ja to napisałam w takim kontekście, że kiedyś robiłam test i wyszła I, a chwilę potem poszłam pod prysznic i badałam szyjkę - wyciągnęłam paluch w kroplą krwi, więc wiedziałam, że robienie testu było bez sensu skoro @ już u bram
:dry: i od tego czasu najpierw badam szyjkę i (jeśli nie ma krwi na palcu), to robię test ;-)
 
reklama
olapalo w jakim zawodzie pracujesz? Wiesz ja jestem jedną z tych mam które posyłają 6-letnie dziecko do 1 klasy i szczerze powiem, że zastanawialiśmy się z mężem nad tą decyzją prawie rok czasu. Ogólnie to ja najpierw byłam na tak później na nie i w sumie nie wiem czy dobrze zrobiłam posyłając go do tej szkoły. Sądzę, że merytorycznie jest dobrze przygotowany do podjęcia nauki. Pisze już całe zdania, liczy, czyta nawet dość długie i według mnie trudne wyrazy. Jeśli chodzi o sferę emocjonalną to mam mieszane uczucia bo był ostatnio okres w jego życiu, że nie mógł ani chwili być bez mamy w przedszkolu był ryk, u dziadka on nie zostanie no szok po prostu, ale teraz jakby się "odczepił od tej spódnicy mamy" i do przedszkola jeździł autobusem chociaż się go bał, dziś pojechał do dziadka na wakacje na tydzień (już 2 raz w te wakacje :-D). Byliśmy z synem w poradni psychologiczno-pedagogicznej, aby ta sprawdziła czy syn jest przygotowany do podjęcia nauki w szkole podstawowej jako 6-latek. Poradnia wydała opinie pozytywną.
Rozmawialiśmy też z synem na temat szkoły, obowiązków zmianie kolegów i sali, że już nie będzie zabawek tylko będzie trzeba się uczyć, pisać, czytać itp. - Kuba mi powiedział, że chce już iść do szkoły bo mu się nudzi w przedszkolu (chodzi już 2 rok), nawet próbowałam go zniechęcić do tej szkoły, ale widziałam, że mu przykro się robi i łezki napływają do oczu więc zapisałam go do tej 1 klasy. Rozmawiałam też z mamami, które posłały już 6-latków do szkoły i są zadowolone ze swoich dzieci.

Zapisałam go do 1 klasy, ale nie wiem czy dobrze zrobiłam mimo pozytywnej opinii poradni i mam 6-latków.
 
No i znów coś jest ze mną nie tak, wygląda na to, że okres z ubiegłego tygodnia albo nie był okresem tylko jakimś krwawieniem śródcyklicznym, albo od razu miałam owulację, bo od trzech dni temp. rośnie, dziś aż 37 (to u mnie typowa temp. drugiej fazy cyklu), do tego jakiś trądzik (też typowe u mnie po owulacji), nic już z tego nie rozumiem i jestem zła bo to znowu wydłuży starania
 
Ja też jestem relaksoodporna!!! Przecież ostatnio byłam w weekend w trójmieście, piwko było, relax, w czerwcu kilka dni w Zakopanem, i na Słowacji, drinki, piwko, pełne odstresowanie i tak to nic nie dało :/ :crazy: Wakacje planujemy z dnia na dzień, bo i tak dopiero we wrześniu. Wolimy nic wcześniej nie rezerwować, bo tak się łudzę, że może w ciąży będę?:sorry2: A wtedy nie będziemy lecieć nigdzie. Się okaże do września...
 
Hej!
Nancy Piaska a to mnie podłamałyście bo właśnie ogromne nadzieje wiążę z moim wyjazdem w piątek nad morze. Tak zaplanowałam jak mówicie: relaksik, relaksik i jeszcze raz relaksik nawet planuję nie brać termometru ale zobaczymy.. znając życie wezmę na wszelki wypadek w trosce o dziecko ale pewnie skończy sie tak że sama będę mierzyć :) poza tym u Was też może się okazać ale po czasie się dowiecie że wyjazd okazał się zbawienny :)
 
Conti może jakieś przeziębienie złapałaś? Może to jednodniowy skok? Moja tempka w 2 połowie cyklu też na poziomie 37 stopni się utrzymuje, ale początek mojego cyklu to góry i doliny raz w górze raz w dole. ;-) także spokojnie :tak: tempka czasami szaleje. A co z Twoim krwawieniem? Nie wyglądało tak samo jak co miesiąc?


ailatan ja coś czuję, że Ty raczej nigdzie nie polecisz :happy: patrzę na Twój wykresik i muszę stwierdzić, że jest bardzo obiecujący :tak:
 
Ostatnia edycja:
Ailatan ja też miałam dokładnie takie same plany, chcieliśmy lecieć we wrześniu (bo mam jeszcze niewykorzystany voucher który dostaliśmy w ramach reklamacji z tamtego roku) ale że taka nadzieja cichutka się tli że może się uda do września to namówiłam jednak M. na polskie poczciwe wybrzeże bo wiadomo latać w początkach ciąży nie można (ostatnio czytałam nawet fajny artykuł na temat promieniowania urządzeń kontrolnych i nawigacyjnych szkodliwego dla płodu!) a Bałtyk wrześniową porą już wcale nie jest taki cool.... raczej cold :) więc wolimy nie czekać i już w ten weekend śmigamy do Pobierowa. Byłyście tam może? Fajne miasteczko? Bo tam to akurat 1 raz jedziemy.
 
Ulika ja też się wybieram nad nasze polskie wybrzeże tylko jeszcze nie znam daty. Czekamy na lepszą pogodę :tak: Niestety nic nie powiem o tym miasteczku bo tam nie byłam :-(.

Dziewczyny mam takie pytanko. Moje cykle trwają 24dni, czyli w miarę krótkie. Czy normalne jest, że długo krwawię? W sumie dziś 7dc i muszę nosić jeszcze wkładkę :-( wcześniej miałam tylko 4dni i ten 4 dzień to tylko takie plamienia i koniec, a teraz mi się coś poprzestawiało. Już 2 cykl takich długich krwawień.

karola co tam u Ciebie? @ przyszła czy nie?
 
Widzę, że nie tylko ja odkładam wczasy, my też przełożyliśmy urlop na wrzesień, też miałam cicha nadzieje, że uda się do tego czasu zajść, a ty tylko 1,5 miesiaca zostało, No ale raczej pojedziemy nad nasz zimny Bałtyk, też jeszcze nic nie rezerwuje, pewnie sie zdecydujemy na ostatnią chwilę, patrząc teraz na nasza kapryśna pogodę liczę że wrzesień będzie ładny, bo statystycznie to mniej deszczowy miesiąc niż lipiec.
 
reklama
Cześć Aniołek, przez te 1,5 msc jeszcze wszystko się może wydarzyć :)
wrzesień był dla mnie łaskawy tylko raz nad Bałtykiem ale to był 1 tydzień września i wróciłam opalona lepiej niż czasem w pełni lata ale drugim razem wybraliśmy sie po 15-stym i porażka! Kasy poszło multum - bo jak mąż określił pogoda była "barowa" :) i dwa dni tylko byliśmy z kocykiem na plaży. pogodowa ruletka.
Ja musiałam teraz zarezerwować bo z córą bałabym się jechać w ciemno ale jak tak patrzę za okno to też się zastanawiam czy to dobry pomysł był .... pochmurno u nas i zimno.
W każdym razie dziewczyny dzięki za rady wczorajsze bo przynajmniej z kolanem już lepiej, smaruję Altacetem, olejem rycynowym i jeszcze w aptece mężowi poleciła babeczka Arcalen, jeszcze kuleję ale już mniej boli i obrzęk mniejszy. Dzięki! mam nadzieję do piątku będę sprawna bo nawet staranka w takim stanie też utrudnione wiec ... no :)
 
Do góry