Nuuuśka co do gina, opowiem swoją historię.
Jako nastolatka miałam bardzo nieregularne miesiączki. Moja mam ciągała mnie po lekarzach. Po wielu, trafiłam do dr Marka Kudły.
Jako jedyny, nie faszerował mnie hormonami w ciemno i skierował do endokrynologa.
Tak trafiłam do jego żony Beaty Kos-Kudły.
Oboje przyjmuję prywatnie, lecz Pani dr skierowała mnie do kliniki w Zabrzu, gdzie wykonali mi mnóstwo badań i rozpoczęła bardzo przemyślane leczenie. Po paru latach, zostałam wyprowadzona na prostą a potem sam monitoring- robiłam wizyty 1-2 razy w roki i mierzyłam wolny testosteron i androstendion.
Pół roku temu zrobiłam ostatnią wizytę, wyniki dobre i do gina. No to wróciłam do jedynego, który był dobry.
Pan Marek przyjmuje teraz w Gliwicach, wizyta nie jest tania bo 250 zł.
Za to za monitoringi nie płacę nic. Umawiamy się na telefon, przyjeżdżam do Szpitala w którym pracuje.
Mimo ceny, czuje się bardzo bezpiecznie pod jego skrzydłami. Wiedza i rozwaga to cechy, które bardzo w tym małżeństwie cenie.
U mnie sytuacja jest taka, że po odstawieniu tabletek, jeżeli nie zajdę w ciąże- muszę do nich wrócić, żeby znowu podkręcić obroty.
A do jutrzejszego testu, postaram się być dobrej myśli
Jak to jest z tymi badaniami kwi? Ile czeka się na wyniki?