Znam to z doświadczenia i już nigdy więcej nie chcę tego przechodzić. Nie życzę największemu wrogowi.Też bardzo długo zmagałam się z taką trauma...U.mnie to wszystko czym piszesz działo się w szpitalu. Było to do zniesienia w sensie bólu ale psychicznie tragedia. Dla mnie była to nowość. I kiedy zaczęły się mocne bóle czulam takie parcie na pecherz ze musiałam po prostu isc siku. Coś wyleciało. Nie wiedziałam co to. Dopiero jak na usg sprawdzali to gin powiedział że jest już czysto...wtedy dotarło do mnie ze to coś to było moje dziecko . Właśnie się poryczałam...
Dlatego z jednej strony bardzo chce zajść w kolejną ciążę, a z drugiej myśl o tym, że sytuacja mogłaby się powtórzyć przyprawia mnie o ból głowy i powrót do tej traumatycznej chwili.
Ps. Ostatnio rzadko pisze, bo w tym cyklu trochę odpuściłam i zdecydowanie lepiej znosi to moja głowa.
Miałam jeszcze testy owulacyjne, więc je robiłam, ale Pika nie wychwyciłam
W poniedziałek poświąteczny powinnam dostać okres, pojawiła się tylko delikatna plamka brązowa i do dzisiaj cisza. Zrobiłam wczoraj test Pink super czuły i czysta biel. Co prawda zrobiłam go popołudniu, po sporej ilości kawy ale chyba powinien być chociaż cień cienia
Moja szwagierka pracuje w laboratorium, więc wieczorem pójdę na bate. Sylwester się zbliża, więc muszę wiedzieć czy pić % czy herbatkę
Wszystkim "Staraczka" które zobaczyły dwie kreseczki serdecznie gratuluję, a pozostałym życzę wszystkiego dobrego na Nowy Rok. Oby spełniły się te najważniejsze, najbardziej wyczekiwane marzenia
...co do wątku, jestem za tym aby zostać w tym składzie, zmieniając nazwę o ile jest taka możliwość