Dziewczyny długo się nie odzywałam ale synek tak mi się pochorował, że wisiało nad nami widmo szpitala.
Jedyne co uratowało go przed odwodnieniem to najprawdopodobniej KP. Więc ten cykl pisze na straty bo ilość karmień wzrosła na maska. Na dodatek miałam tak chora sytuację w pracy, że musiałam dać wypowiedzenie. Nie dałoby się tam dalej żyć w braku jakiegokolwiek zrozumienia i empatii w stosunku do sytuacji. Więc u nas starania zostaną zawieszone do czasu stabilizacji życia.
Najgorsze jest to, że dałam wypowiedzenie a nie zweryfikowałam aktualnego cyklu. Niby prawo chroni w tej sytuacji kobiety w ciąży ale i tak się boję. O ile przez ostatnich kilka miesięcy nie chciałam doświadczyć @ o tyle w tym jednak nie liczę na pozytywny wynik testu. Nie wyobrażam sobie kolejnej rozwowy z osobą z jaką musiałam pracować przez ostatni czas