Kochane kobitki nie wyobrażam siebie samej w sytuacji gdy próbujemy co miesiąc i co miesiąc rozczarowanie
tym bardziej, że jestem za bardzo wrażliwa.
Za każdym razem gdy w rodzinie lub wśród znajomych pojawiała się wiadomość o ciąży to ja w nocy popłakiwałam.
Mam 35 lat i miałam obawy, że jestem już kapkę... no nie stara ale już lekko podstarzała jeśli chodzi o pierwszą ciążę.
A tu za drugim ... strzałem. Gdzie dni płodne wyznaczyliśmy sobie ''na oko''. Po prostu kochaliśmy się od około tygodnia przed przypuszczalną owu i do 2dni potem.
I jedyne co oboje łykaliśmy do kwas foliowy ... a tu kobiety które muszą zażywać to i owo i tamto, badać się, sprawdzać owu i temperaturę regularnie...
Dlatego będąc w stanie własnej radości życzę Wam z całego serca ❤ byście zapłakały - ale ze szczęścia i niewyobrażalnej radości.