A też nie zawsze osoba dla której rezygnuje się z wszystkiego czuje się w związku z tym zobawiazana do jakichkolwiek wyrazów wdzięczności z tego tytułu. Różnie z tym niestety bywaWiesz tylko trzeba też pamiętać, że na dłuższą metę rezygnacja dla wszystkiego dla męża też nie jest okej.
Dla mnie takie rzeczy powinno się ustalać na początku relacji i obgadywać jak dojść do porozumienia - ale nie tak, że ktoś z czegoś rezygnuje do zera.
Szczególnie, że nie oszukujmy się mąż dziś jest jutro go może nie być. Ja nie chciałabym sobie potem pluć w brodę
reklama
L
Lebkuchen_mum
Gość
No właśnie my ustalaliśmy 2 dzieci...ja się na to zgodziłam mimo, że zawsze marzyłam o 4! Ale ok zgodzilam się. Jeszcze miesiąc temu rozmawialiśmy o tym bo była ostatnia chwila do zmiany planów w naszym domu co do ilości pokoi no i ostatecznie podjęliśmy decyzję o zrobieniu 2 pokoi dziecięcych. Wtedy tez powiedział, że na więcej jak dwoje się nie zgodzi. Zupełnie inaczej by było gdyby facet cały czas podtrzymywał, że nie chce kolejnego dziecka, unikał starań itp. Jemu teraz coś się stało. Obstawiam strach....Wiesz tylko trzeba też pamiętać, że na dłuższą metę rezygnacja dla wszystkiego dla męża też nie jest okej.
Dla mnie takie rzeczy powinno się ustalać na początku relacji i obgadywać jak dojść do porozumienia - ale nie tak, że ktoś z czegoś rezygnuje do zera.
Szczególnie, że nie oszukujmy się mąż dziś jest jutro go może nie być. Ja nie chciałabym sobie potem pluć w brodę
Może chce drugiego dziecka ale nie teraz po prostu? Boi się Ci o tym powiedzieć bo wie jak bardzo Ci na tym zależy. Może to o to chodziNo właśnie my ustalaliśmy 2 dzieci...ja się na to zgodziłam mimo, że zawsze marzyłam o 4! Ale ok zgodzilam się. Jeszcze miesiąc temu rozmawialiśmy o tym bo była ostatnia chwila do zmiany planów w naszym domu co do ilości pokoi no i ostatecznie podjęliśmy decyzję o zrobieniu 2 pokoi dziecięcych. Wtedy tez powiedział, że na więcej jak dwoje się nie zgodzi. Zupełnie inaczej by było gdyby facet cały czas podtrzymywał, że nie chce kolejnego dziecka, unikał starań itp. Jemu teraz coś się stało. Obstawiam strach....
L
Lebkuchen_mum
Gość
Tak jest. Tyle, że ja później już w ciążę raczej na pewno nie zajdę dlatego takie ciśnienie jest teraz (o ile już nie będzie za późno). Mam endometriozę, problemy z cukrem, insuliną...ogólnie nie jest ciekawie i czas działa ogromnie na niekorzyść. Dlatego tez mimo swojej niechęci podjął te starania.Może chce drugiego dziecka ale nie teraz po prostu? Boi się Ci o tym powiedzieć bo wie jak bardzo Ci na tym zależy. Może to o to chodzi
olka11135
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Wrzesień 2021
- Postów
- 22 775
A też nie zawsze osoba dla której rezygnuje się z wszystkiego czuje się w związku z tym zobawiazana do jakichkolwiek wyrazów wdzięczności z tego tytułu. Różnie z tym niestety bywa
Dlatego ja uważam, że jak coś się ustala na początku relacji to się mniej więcej tego trzymamy (oczywiście nie mówię tu o tym, że stajemy się bankrutami i nagle robimy sobie 5 dzieci bo tak chcieliśmy )
L
Lebkuchen_mum
Gość
Dlatego nie uważam, że robię źle trzymając się planu a nie tchórząc tak jak on w ostatniej chwiliDlatego ja uważam, że jak coś się ustala na początku relacji to się mniej więcej tego trzymamy (oczywiście nie mówię tu o tym, że stajemy się bankrutami i nagle robimy sobie 5 dzieci bo tak chcieliśmy )
Kaasiek_96
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Październik 2021
- Postów
- 1 791
Wiadomo, ale trzeba tez brać pod uwagę, że wcześniejsze ustalenia mogło zweryfikować życie.Wiesz tylko trzeba też pamiętać, że na dłuższą metę rezygnacja dla wszystkiego dla męża też nie jest okej.
Dla mnie takie rzeczy powinno się ustalać na początku relacji i obgadywać jak dojść do porozumienia - ale nie tak, że ktoś z czegoś rezygnuje do zera.
Szczególnie, że nie oszukujmy się mąż dziś jest jutro go może nie być. Ja nie chciałabym sobie potem pluć w brodę
I tak jak piszesz - mąż (tak samo żona) jednego dnia jest a drugiego może już tej osoby nie być, a jednak dzieci zostaną na całe życie. Więc w tym temacie warto porozmawiać z tą drugą osobą, czy jednak jej plany się nie zmieniły - bo np. sytuacja finansowa się zmieniła, albo jednak nie czuje się na siłach żeby mieć więcej dzieci.
To jest tak delikatny temat, że powoływanie się na wcześniejsze ustalenia jest słabe. Tak samo kobieta ma prawo zmienić zdanie co do ilości dzieci i już widzę, jakie by było oburzenie w środowisku, jakby to facet nalegał na kolejne dziecko
olka11135
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Wrzesień 2021
- Postów
- 22 775
Wiadomo, ale trzeba tez brać pod uwagę, że wcześniejsze ustalenia mogło zweryfikować życie.
I tak jak piszesz - mąż (tak samo żona) jednego dnia jest a drugiego może już tej osoby nie być, a jednak dzieci zostaną na całe życie. Więc w tym temacie warto porozmawiać z tą drugą osobą, czy jednak jej plany się nie zmieniły - bo np. sytuacja finansowa się zmieniła, albo jednak nie czuje się na siłach żeby mieć więcej dzieci.
To jest tak delikatny temat, że powoływanie się na wcześniejsze ustalenia jest słabe. Tak samo kobieta ma prawo zmienić zdanie co do ilości dzieci i już widzę, jakie by było oburzenie w środowisku, jakby to facet nalegał na kolejne dziecko
Dlatego ja pierwsze co zrobiłam to zapytałam czy może on nie ma stresu w związku z pełnym lockdown'em. Bo np. na mojego strasznie wpływa kwestia finansów mimo, że żyjemy jak pączki w maśle. Ale lebkuchen_mum - napisała, że jest okej. Więc dla mnie niestety, ale to wygląda jakby on kiedyś tam zgodził się na dwójkę dzieci i liczył, że jej przejdzie - no a jak widać nie przeszło i sory, ale to jest dla mnie słabe. I tak samo słabe by było gdyby to była kobieta naciskająca na męża bo jej się odwidział np. brak potomstwa. Mój znajomy miał taką sytuację i sory, ale nie, nie i jeszcze raz nie. Mimo, że uważam się za mega feministkę
Weronik@29
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Sierpień 2021
- Postów
- 663
Z tego co mi wiadomo to plemniki rozwijaja sie 3 msc... a więc to co teraz wystrzeli będzie sprzed 3 msc.... nie panikuj kochana hehehe mój pije piwko ja winko albo razem winkoDziewczyny czy alkohol jednorazowo w wiekszej ilosci bedzie miec duzy wplyw na nasienie? Mój po pracy z kolegami powiedzmy lekko przesadził...ostatni dzień i sie rozstają po kilku latach wspolnych wiec ok rozumiem ale .... boje sie że to jakoś zaszkodzi na nasienie. Ogólnie nie pije wcale i nie wiem co teraz bo owulacja miedzy dzis a wtorkiem
reklama
Też jestem właśnie tego zdania, że tak to wygląda. Dlatego jak bym chyba przeprowadziła poważna rozmowę, zrobią ostateczna aktualizacje i zapytała wprost co myśli na ten temat. Żeby nie robić sobie nadziei, złudnych planów i nie psuć nerwów. Zwłaszcza, że my kobiety jesteśmy święte w snuciu domysłów, domyslaniu się różnych rzeczy o co im chodzi, po co coś robią. A ich odpowiedź jest prosta i pomijana przez nas wielokrotnieDlatego ja pierwsze co zrobiłam to zapytałam czy może on nie ma stresu w związku z pełnym lockdown'em. Bo np. na mojego strasznie wpływa kwestia finansów mimo, że żyjemy jak pączki w maśle. Ale lebkuchen_mum - napisała, że jest okej. Więc dla mnie niestety, ale to wygląda jakby on kiedyś tam zgodził się na dwójkę dzieci i liczył, że jej przejdzie - no a jak widać nie przeszło i sory, ale to jest dla mnie słabe. I tak samo słabe by było gdyby to była kobieta naciskająca na męża bo jej się odwidział np. brak potomstwa. Mój znajomy miał taką sytuację i sory, ale nie, nie i jeszcze raz nie. Mimo, że uważam się za mega feministkę
Podziel się: