reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki II połowa 2021

reklama
U mnie prawie pozytywny test owu i myślę, że pod wieczór będzie pik. Masa śluzu i znowu zabarwiony lekko na różowo. Zastanawiam się czy to nie wina acardu bo po prostu wszystko jest lepiej ukrwione...
Może tak być.
Ja, jeśli tylko faktycznie potwierdzę ciąże muszę od razu lecieć do hematologa i o ile ciąże prowadzić mi będzie oczywiście ginekolog to mnie także musi kontrolować hematolog.
 
To prawda ale niestety mam tak silny instynkt macierzyński,że nie jestem w stanie pogodzić się z tym, że zostałabym z 1 dzieckiem albo że nie uda nam się. To byłby dla mnie okropny cios. I mój narzeczony też doskonale to wie. Tak mam straszne parcie bo od urodzenia synka czekałam na moment aż zaczniemy sie starac o 2. 12 miesiecy na to czekalam (5 minut po porodzie powiedzialam ze chce to przezyc jeszcze raz, po jakims czasie poczulam ogromne pragnienie 2 dziecka). Nie wiem jak to wytlumaczyc. Instynkt we mnie obudzil sie w wieku około 14 lat !!! Meczylam sie strasznie dlugo z tym jak bardzo chcialam zostac mamą. Nie wiem skąd u mnie tak mocny ten instynkt...dlatego tak naciskam bo czuje niepohamowaną chęć znowu bycia mamą...nie uniem tego wytłumaczyć nawet😪
Hej:) bardzo dobrze Cię rozumiem, bo ja id dziecka tez chciałam być mamą. Staramy się z mężem od 2 lat o pierwsze dziecko. Tez mamy presję czasu ze względów zdrowotnych i innych.
Ale na swoim przykładzie powiem Ci, żebyś na spokojnie porozmawiała z mężem. Tak szczerze. Ja po zabiegu, gdzie lekarz dał nam 3 miesiące na zajście dowiedziałam się tez ze mój mąż nie chce teraz dzieci i nie wie kiedy.. byłam załamana ze odbier mi tą szanse, która dopiero co przywrócił mi lekarz. Później po dwóch miesiącach porozmawialiśmy szczerze i wiedzieliśmy o co chodzi i w czym problem. Teraz tez w poprzednim cyklu jak brałam leki na stymulację, mąż niby chciał seksu ale jak tylko zaczynaliśmy to coś powodowało, ze nie chciał i koniec zabawy był- a oboje lubimy seks. Tez płakałam, ze czas mi sie kończy, ze biorę leki które złe znoszę a nawet nie wiem czy działają bo nie mam jak tego sprawdzić. I było mi bardzo z tym źle i mój mąż sam przyznał ze bardzo chce mieć dzieci ale po prostu ma gorszy czas. I jak trzeba to biegnie na badania bez gadania.
Ale najważniejsze jest to, ze ja zmieniłam podejście. Nie mamy dzieci, wiec może tak jest nam to dane, może kiedyś przyjdzie na to czas i sie uda. Przede wszystkim nie mówię mu nic o cyklu, po prostu działamy. Jak nie chce to ja go nie zmuszam, nie wkurzam sie.. bo nie chce na sile ani w takiej atmosferze.. nie chciałabym tez żeby mój mąż czuł sie zmuszany do seksu czy do zrobienia dziecka, tylko sam tego chciał.. od kiedy najważniejsze stało sue dla mnie nasze samopoczucie, to żebyśmy sie cieszyli sobą i nie robili nic w brew sobie - jest zupełnie inaczej. Wiesz mi, ze przepłakałam mnóstwo z tego powodu.. ale wiem, ze jeśli druga osoba nie chce, albo ma jakieś fazy, ze raz chce, raz nie to nie ma to sensu.. bo coś musi być na rzeczy - nawet stres. Porozmawiajcie na spokojnie, bo potem będzie Ci to siedziało w głowie - co jeśli się nie uda w tym cyklu i w następnym Twój narzeczony tez zmieni zdanie.. ja przynajmniej tak bym mawiała. Bałabym się ze żniw coś mu się odmieni
 
Hej:) bardzo dobrze Cię rozumiem, bo ja id dziecka tez chciałam być mamą. Staramy się z mężem od 2 lat o pierwsze dziecko. Tez mamy presję czasu ze względów zdrowotnych i innych.
Ale na swoim przykładzie powiem Ci, żebyś na spokojnie porozmawiała z mężem. Tak szczerze. Ja po zabiegu, gdzie lekarz dał nam 3 miesiące na zajście dowiedziałam się tez ze mój mąż nie chce teraz dzieci i nie wie kiedy.. byłam załamana ze odbier mi tą szanse, która dopiero co przywrócił mi lekarz. Później po dwóch miesiącach porozmawialiśmy szczerze i wiedzieliśmy o co chodzi i w czym problem. Teraz tez w poprzednim cyklu jak brałam leki na stymulację, mąż niby chciał seksu ale jak tylko zaczynaliśmy to coś powodowało, ze nie chciał i koniec zabawy był- a oboje lubimy seks. Tez płakałam, ze czas mi sie kończy, ze biorę leki które złe znoszę a nawet nie wiem czy działają bo nie mam jak tego sprawdzić. I było mi bardzo z tym źle i mój mąż sam przyznał ze bardzo chce mieć dzieci ale po prostu ma gorszy czas. I jak trzeba to biegnie na badania bez gadania.
Ale najważniejsze jest to, ze ja zmieniłam podejście. Nie mamy dzieci, wiec może tak jest nam to dane, może kiedyś przyjdzie na to czas i sie uda. Przede wszystkim nie mówię mu nic o cyklu, po prostu działamy. Jak nie chce to ja go nie zmuszam, nie wkurzam sie.. bo nie chce na sile ani w takiej atmosferze.. nie chciałabym tez żeby mój mąż czuł sie zmuszany do seksu czy do zrobienia dziecka, tylko sam tego chciał.. od kiedy najważniejsze stało sue dla mnie nasze samopoczucie, to żebyśmy sie cieszyli sobą i nie robili nic w brew sobie - jest zupełnie inaczej. Wiesz mi, ze przepłakałam mnóstwo z tego powodu.. ale wiem, ze jeśli druga osoba nie chce, albo ma jakieś fazy, ze raz chce, raz nie to nie ma to sensu.. bo coś musi być na rzeczy - nawet stres. Porozmawiajcie na spokojnie, bo potem będzie Ci to siedziało w głowie - co jeśli się nie uda w tym cyklu i w następnym Twój narzeczony tez zmieni zdanie.. ja przynajmniej tak bym mawiała. Bałabym się ze żniw coś mu się odmieni
Rozmawialiśmy jeszcze wczoraj i powiedział, że będzie się starał i cieszył jak zajdę ale nie jest to po prostu jego marzenie mieć kolejne dziecko.
Mimo wszystko stwierdzilam jednak, że tyle poświęciłam dla niego bo studia (poszłam na inne niż chciałam aby móc do niego jezdzić), karierę, wyjechałam zagranicę mimo że tego nie chciałam więc mi tez się coś w takim razie należy i są nimi akurat dzieci.
 
Dziewczyny czy alkohol jednorazowo w wiekszej ilosci bedzie miec duzy wplyw na nasienie? Mój po pracy z kolegami powiedzmy lekko przesadził...ostatni dzień i sie rozstają po kilku latach wspolnych wiec ok rozumiem ale .... boje sie że to jakoś zaszkodzi na nasienie. Ogólnie nie pije wcale i nie wiem co teraz bo owulacja miedzy dzis a wtorkiem 😭
Mój wypił piwo przedwczoraj i jestem na niego zła. Wczoraj tez chciał, bo oglądał jakieś głupoty w towarzystwie, ale jak powiedziałam że zepsuje mu się nasienie to już nie chciał 😂
 
A mój pik to chyba jednak dziś nie wczoraj. Kreska testowa ciemniejsza od kontrolnej. Nie wiem czy to widać na zdj🤔
 

Załączniki

  • IMG_20211121_110035_copy_1920x2560.jpg
    IMG_20211121_110035_copy_1920x2560.jpg
    686,9 KB · Wyświetleń: 59
reklama
Do góry