reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

reklama
Dzis 34dc... ból brzucha nieraz sie pojawia, piersi delikatnie bolą ale chyba nic z tego.. dodatkowo dziś się dowiedziałam ze znajoma z która aktualnie jestem na wakacjach jest w ciąży i się nie starali tylko przestali się zabezpieczać... co za chu@jowe uczucie... radości ze smutkiem 😞
Bardzo Ci współczuję, znam to uczucie doskonale. Ja od kad poroniłam to ciagle ktoś zachodzi w ciaze ,prócz mnie..💔😚
 
Napiszcie mi proszę jakie badania sama mogę zrobić, które mi pomogą hmm nie wiem np w stwierdzeniu pcos czy cos... ogólnie chodzi o hormony, płodność itp jakie mogę i kiedy najlepiej zrobić.
Kiedyś się już pytałam, ale gdzieś mi umknęło 😒
 
Hej Dziewczyny :-) Czytam forum juz od jakiegos czasu i bardzo kibicuje starajacym sie ale dopiero dzis postanowilam sie zarejestrowac. My zaczelismy sie starac z mezem o dziecko w lutym 2019 - udalo mi sie zajsc w ciaze w pierwszym cyklu staran i oczywiscie bylam zachwycona ta perspektywa. Ciaza potwierdzona na usg w 5 tygodniu. Niestety moja radosc skonczyla sie 3 tygodnie pozniej kiedy pobieglam na wizyte u ginekologa z delikatnym krawieniem - poronienie zatrzymane (prawdopodobnie koniec 5, poczatek 6 tc). Skierowanie do szpitala na zabieg lyzeczkowania - to byl czwartek, Wielki Czwartek. Nie chcialam byc na swieta w szpitalu wiec po konsultacji z lekarzem postanowilam poczekac do wtorku z wizyta w szpitalu. Okazalo sie, ze decyzja byla dobra bo na szczescie w nieszczesciu moja macica postanowila sama oczyscic sie w nocy z piatku na sobote i na wizycie w szpitalu we wtorek lekarz potwierdzil, ze jest czysto i zabieg nie byl potrzebny. Dostalam antybiotyk i wrocilam do domu. Czarna rozpacz. Udalo sie w pierwszym cyklu staran i nie przypuszczalam, ze cokolwiek zlego moze sie przytrafic. Postanowilam dzialac - pierwsze co mnie tknelo to TSH 3.4 ktore moj ginekolog uznal za ’w sumie OK’. Wizyta u endokrynologa i oczywiscie diagnoza TSH za wysokie na ciaze. Euthyrox biore do dzis jednak teraz jest juz na poziomie 1.25 ale rozne przeboje z nim byly przez ten rok z hakiem. Ginekolog uznal, ze to natura, ze tak sie zdarza i trzeba starac sie znow za 2 miesiace i czekac. Tak tez zrobilismy - wyliczanki, testy owulacyjne i nic. Po 8 miesiacach bez sukcesu (w lutym 2020) poprosilam doktor endokrynolog o polecenie mi jakis badan hormonalnych ktore stwierdza czy wszystko jest w porzadku. Tak wiec wykonalam DHEA-s, AMH, test czynnosciowy prolaktyny, krzywa glukoza + insulina, androstendion, 17-hydroksyprogesteron, SHBG etc. Z tych badan wyszlo tyle, ze mam bardzo wysoka rezerwe jajnikowa (8,22 w wieku 32 lat co moze wskazywac na PCOS), hiperprolaktynemie oraz troche za bardzo skoczyla mi insulina po podaniu glukozy wiec pani doktor wprowadzila mi Norprolac oraz Glucophage (troche na wszelki wypadek ale ponoc pomaga zajsc w ciaze, PCOS watpliwe bo zaden z ginekologow go nie stwierdzil, mam super regularne cykle 28-29 dni, prawie zero owlosienia na nogach czy rekach, z insulinopornoscia to z wyniku wprost rowniez nie wynika). Na poczatku maja test znow pokazal 2 kreski ale zanim zdazylam dotrzec do ginekologa w 35dc dostalam okres. Beta w tym dniu ultra niska (28), progesteron 0,27. Ginekolog znow nie widzi problemu, zdarza sie. No nie dla mnie, raz w to moglam uwierzyc ale nie kolejny. Zmienilam ginekologa. W miedzyczasie wykonalam przeciwciala antyfosfolipidowe, antykardiolipinowe, ANA, kariotyp, bialko C oraz bialko S i odwiedzilam immunologa. Badania byly ok.


Pierwsza wizyta w kolejnym cyklu, nowy ginekolog nie widzi abolutnie nic co wskazywaloby na PCOS. monitorowanie owulacji, pecherzyk jest - pan doktor postanowil podac Pregnyl zeby nie pozostawiac nic przypadkowi oraz wprowadzil Duphaston natychmiast. Niestety sie nie udalo.

Kolejne monitorowanie owulacji w czerwcu, pecherzyk jest - kolejna dawka Pregnylu i dzis mam potwierdzona ciaze na USG - 5 tydzien, pecherzyk lekko splaszczony ale widoczne cialko zolte. Dostalam dodatkowo Luteine i Neoparin oraz mam wykonac badania genetyczne na trombofilie wrodzona.

Dziewczyny jestem przerazona! Z jednej strony marzylismy o tym ale kompletnie nie umiem sie cieszyc, bo wiem co moze sie wydarzyc... Boje sie cokolwiek powiedziec nawet co mogloby wskazywac na to, ze sie ciesze albo cokolwiek planuje. Kolejna wizyta za 3 tygodnie - mam nadzieje ze dotrwam

Pozdrawiam serdecznie!
kochana nie wiem czy to Cię w jakiś sposób pocieszy , ale pierwsza ciąże poroniłam w 8tc . Zaszłam 2.5 mc później w druga , od początku była zagrożona w 7tc trafiłam do szpitala z silnym krwawieniem i łzami w oczach ze kolejny raz poroniłam ... lekarka zrobiła mi usg na izbie przyjęć i oznajmiła ze to poronienie proszę szykować się na zabieg , jednak coś ja tknęło o zrobiła drugie usg na oddziale gdzie moja fasolka żyła i było słychać echo serduszka , od tamtego czasu musiałam leżeć , duphaston ... około 20 tc zaczęła mi się skracać szyjka która była już tak nisko jak u niektórych kobiet na terminach .. modliłam się o każdy tydzień dla córeczki ... udało się donosić ciąże ( jednak praktycznie cała przeleżałam ) wiem co czujesz , Sama jestem teraz w 5 tc i boje się powtórki ... boje się poronienia , ale musisz wierzyć , ze tym razem się uda i wszystko dobrze się skończy !!!! ❤️❤️❤️
 
O, dziękuję za relację. Kazali Ci się jakoś oszczędzać?
moj lekarz nawet ni epowiedzial mi jakmam sie przygotowac....sama sie ogarnelam i poszlam poprostu na czczo... teoretycznie moge plamic i brzuch fakjtycznie cmi jak na okres. Sama z siebie nie bede dzwigac do poniedzialku. Chce mi sie spac ale to jeszcze po narkozie wiec ja jakbym miala mozliwosc to bym sobie jeszcze z 1 dzien wolnego wziela
 
kochana nie wiem czy to Cię w jakiś sposób pocieszy , ale pierwsza ciąże poroniłam w 8tc . Zaszłam 2.5 mc później w druga , od początku była zagrożona w 7tc trafiłam do szpitala z silnym krwawieniem i łzami w oczach ze kolejny raz poroniłam ... lekarka zrobiła mi usg na izbie przyjęć i oznajmiła ze to poronienie proszę szykować się na zabieg , jednak coś ja tknęło o zrobiła drugie usg na oddziale gdzie moja fasolka żyła i było słychać echo serduszka , od tamtego czasu musiałam leżeć , duphaston ... około 20 tc zaczęła mi się skracać szyjka która była już tak nisko jak u niektórych kobiet na terminach .. modliłam się o każdy tydzień dla córeczki ... udało się donosić ciąże ( jednak praktycznie cała przeleżałam ) wiem co czujesz , Sama jestem teraz w 5 tc i boje się powtórki ... boje się poronienia , ale musisz wierzyć , ze tym razem się uda i wszystko dobrze się skończy !!!! ❤❤❤
Dziekuje za slowa otuchy! Trzymam kciuki !
 
reklama
Hej byłam dziś na usg.
Sytuacja wygląda tak że pecherzyk ciazowy ma już 22 mm Ale lekarz nie widział ani pęcherzyka żółciowego ani zarodka A tydzień temu był pecherzyk zoltkowy 4,5 mm A ciąży 8,7 .
Nie wiem co mam myśleć lekarz mówi że czasem cuda się zdarzają i da mi tydzień Ale że na dzień dzisiejszy to ciąża niwprawdlowa
Rzeczywiście duży pęcherzyk i powinno być widać w środku zarodek i ciałko żółte :( A może to wina sprzętu?

EDIT: Już doczytałam o sprzęcie :( Poczekaj może jeszcze tydzień i powtórz USG i przyrost betaHCG i znów udaj się do gine niech zdecyduje co dalej.
 
Do góry