reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

reklama
a probowalas zglosic sie do Gp? najpierw cos na NHS? wiem jak dziala tam śluza zdrowia ale czasem mozna trafic na fajnego lekarza, ktory nie wypnie sie na nasze problemy...
3 lata leczyłam się w Anglii, 3 lata byłam w klinice i w szpitalu do którego wysłali mnie z gp... w ciągu tych 3 lat miałam robione badania można powiedzieć ze w kółko te same odsyłali mnie do domu mowiac ze jestem zdrowa kiedy dochodziły nowe rzeczy znowu szlam do gp i tak w kółko, prawdę mowiac ciagle były to badania na hormony, spr drożności jajowodów, usg macicy itd na sam koniec dowiedzieli się z systemu ze mój mąż ma synka, powiedzieli ze więcej zrobić nie mogą... bo miałam mieć sponsorowane invitro z racji ze tyle lat się staramy a wyniki według nich są dobre (choć nie wszystko zbadali tak naprawdę podstawy) po czym stwierdzili ze mamy dziecko wiec invitro nam nie nie należy, staraliśmy się odwołać mowiac cała prawdę ze była kobieta mojego męża wyleciała do Polski utrudnia kontakt z synem mężowi a ja małego widziałam 2x 4 lata temu... przynieśli te ich całe policy w którym było napisane ze bez względu na to czy jest kontakt z dzieckiem czy go nie ma my jesteśmy małżeństwem i z racji ze mąż ma dziecko jest tak jak to byśmy my mieli dziecko... po tej calej sytuacji powiedzieli ze juz więcej nie mogą pomoc, wczoraj byłam na cytologii powiedziałam o bólach jajnika i po raz 100 o bólach podczas stosunku ze teraz możemy jedynie kochać się w pozycji na misjonarza pielęgniarka zapytała o historie leczenia wszystko jej powiedziałam, była wręcz oburzona powiedziała ze musze zgłosić do gp jak mnie potraktowali w szpitalu ze skoro mam nadal bóle oni nie mogli odmówić mi pomocy i ze według niej nie mogę byc w pełni zdrowa jeżeli dzieją się takie rzeczy... mimo to już na nich nie liczę, z miła checia to zgłoszę z samego względu na te stracone przez nich 3 lata kiedy im tak ufałam a w lutym jak pisałam chyba tu już się pogubiłam z odpowiedziami wybieram się do polskiego gin zobaczymy co powie, jeżeli nic nie zdziała lecę do Polski i przede wszystkim zrobię sobie badania na endometriozę
 
a ja się z Tobą zgadzam - tez zatrudniam pracownikow i nie przyszloby mi do glowy pytac potencjalna pracownicę o to, czy ma dzieci, czy planuje.. to jest prywatna sprawa kazdej osoby i kazda z kobiet w ciazy ma prawo isc na l4.
Zdarzylo mi się jednak i to kilka razy, że zatrudniłam dziewczynę, a ona po 3 dniach od razu przyniosła L4 i tkumaczyla się, ze "nie miala pojecia, ze jest w ciazy" takie zachowanie jest wg mnie totalnie nie fair, bo ewidentnie zatrudniły sie po to zeby wyciagnac kase z l4 od zusu
No wiesz, z drugiej strony co miały robić, przymierać głodem bez kasy ? Chociaż fakt, mogły ze 2-3 miesiące popracować, wtedy byłoby bardziej uczciwie.
 
Doskonale wiem że nie są normalne. Ogólnie do 35 dni mam anomaliami raz do roku czy coś. Po tym hsg coś mi się zjebało . Na poprzedni okres nawet nie bolały piersi a zawsze bolały
kochana jedno jest pewne!!! nie mozesz sie poddac! my kobiety jestesmy zbyt silne na to, zeby sie nie podniesc po upadku. znajdz dobrego lekarza, takiego, ktoremu zaufasz, ktory bedzie szukal przyczyny i wdrozy leczenie... wiele z nas ma problemy z zajsciem, takie nas Pan Bog stworzyl i musimy pomagac troche matce naturze... ale w zadnym razie nie wolno Ci mowic i myslec, ze juz koniec i nie masz sily bo pozbawiasz sama siebie szansy... czasem potrzeba po prostu troche wspomoc nasz organizm, zeby w koncu wyszlo slonko i zaswiecila nad nami :) dlatego glowa do gory, poszukaj jakiegos dobrego spcjaliste i do dziela!!!
 
reklama
3 lata leczyłam się w Anglii, 3 lata byłam w klinice i w szpitalu do którego wysłali mnie z gp... w ciągu tych 3 lat miałam robione badania można powiedzieć ze w kółko te same odsyłali mnie do domu mowiac ze jestem zdrowa kiedy dochodziły nowe rzeczy znowu szlam do gp i tak w kółko, prawdę mowiac ciagle były to badania na hormony, spr drożności jajowodów, usg macicy itd na sam koniec dowiedzieli się z systemu ze mój mąż ma synka, powiedzieli ze więcej zrobić nie mogą... bo miałam mieć sponsorowane invitro z racji ze tyle lat się staramy a wyniki według nich są dobre (choć nie wszystko zbadali tak naprawdę podstawy) po czym stwierdzili ze mamy dziecko wiec invitro nam nie nie należy, staraliśmy się odwołać mowiac cała prawdę ze była kobieta mojego męża wyleciała do Polski utrudnia kontakt z synem mężowi a ja małego widziałam 2x 4 lata temu... przynieśli te ich całe policy w którym było napisane ze bez względu na to czy jest kontakt z dzieckiem czy go nie ma my jesteśmy małżeństwem i z racji ze mąż ma dziecko jest tak jak to byśmy my mieli dziecko... po tej calej sytuacji powiedzieli ze juz więcej nie mogą pomoc, wczoraj byłam na cytologii powiedziałam o bólach jajnika i po raz 100 o bólach podczas stosunku ze teraz możemy jedynie kochać się w pozycji na misjonarza pielęgniarka zapytała o historie leczenia wszystko jej powiedziałam, była wręcz oburzona powiedziała ze musze zgłosić do gp jak mnie potraktowali w szpitalu ze skoro mam nadal bóle oni nie mogli odmówić mi pomocy i ze według niej nie mogę byc w pełni zdrowa jeżeli dzieją się takie rzeczy... mimo to już na nich nie liczę, z miła checia to zgłoszę z samego względu na te stracone przez nich 3 lata kiedy im tak ufałam a w lutym jak pisałam chyba tu już się pogubiłam z odpowiedziami wybieram się do polskiego gin zobaczymy co powie, jeżeli nic nie zdziała lecę do Polski i przede wszystkim zrobię sobie badania na endometriozę
ehhh... rozumiem. masakra z tymi lekarzami tam. ja tez mialam przejscia i non stop latalam do Pl na jakies zabiegi bo czas oczekiwania u nich na konsultacje to jakas parodia. faktycznie sprobuj u tego pl ginekologa na miejscu, moze akurat pomoze... trzymam bardzo mocno kciuki!
 
Do góry